Informacje

  • Wszystkie kilometry: 56790.11 km
  • Km w terenie: 26.50 km (0.05%)
  • Czas na rowerze: 78d 16h 57m
  • Prędkość średnia: 26.68 km/h
  • Suma w górę: 463798 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy piotrkol.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wtorek, 28 kwietnia 2015 Kategoria >30km/h, Peleton, Szosa, top

64. Trening z CCC Sprandi Polkowice :)

Wczesnym rankiem wyjazd do Tarnowa na trening z zawodową grupą kolarską CCC Sprandi :) Pogoda fajna. Ruszyłem 8:40 w kierunku serwisówek, jechało się świetnie, tempo całkiem mocne mimo bocznego wiatru. Dojechałem do Mościc, po jakimś czasie dojechał Tuannika i kilku innych znajomych z tamtych okolic. Co chwilę na treningi ruszały różne ekipy kolarskie, a w końcu wyruszyli także zawodnicy CCC, a my wraz z nimi :) Na początek kilka okrążeń po trasie dzisiejszego prologu. Do pokonania trasa 1,8km w formie jazdy indywidualnej na czas. Zrobiliśmy kilka rundek i pojechaliśmy na Radłów. Jechało się wprost fantastycznie, nie na codzień ma się przed sobą zawodowców (5 chłopaków z CCC i jeden z Active Jet) oraz samochód techniczny za plecami (no jedynie na początku :P). Zauważyłem ciekawą rzecz, chyba za punkt honoru PROsi zakładają sobie, że nie wypną buta z pedałów. Co by się na trasie nie działo to nie było mowy o zatrzymaniu się :D cóż. 

Dojechaliśmy z nimi do Radłówa, tam nawrót i taką samą drogą z powrotem. Szybko minęło, ale wspomnienia pozostaną długo. Lubię takie akcje strasznie :) Zrobiliśmy sobie jeszcze pamiątkowe zdjęcia i rozjechaliśmy się w swoje strony (oni do hotelu zjeść bo ich zajechaliśmy chyba :P). Ruszyłem z chłopakami z Tarnowa w kierunku starej czwórki, po drodze jeszcze z na przeciwko minęła nas Astana. Od czwórki już sam na Brzesko. Wiało w plecy i po pozytywnych przeżyciach z wcześniej noga podawała niesamowicie. Do Dębna prędkość praktycznie nie spadała poniżej 38-40km/h :) Wpadł kom na podjeździe. Średnia do domu prawie 39km/h, szok. Po kilku godzinach znów ruszyłem do Tarnowa ale o tym w kolejnym wpisie :)










  • DST 81.60km
  • Czas 02:40
  • VAVG 30.60km/h
  • VMAX 75.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 227m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 26 kwietnia 2015 Kategoria Szosa, Peleton, >1000m

63. Z rana w grupie

A dziś ruszyłem przed dziewiątą. Z Brzeska pojechało nas pięciu, więc było fajnie. Pętla krótsza niż wczoraj ale dwa razy więcej przewyższeń. Bokami do Chronowa, co chwile na hopkach ktoś skakał, cały czas toczyła się mała rywalizacja na premiach górskich - super :) Z Chronowa zjechaliśmy do Lipnicy i pojechaliśmy w kierunku serpentyn. Wykręcony PR pod Tymową, a pod serpentyny już raczej spokojnie tym samym tempem co Marcin. Po przerwie zjazd do Iwkowej, i kolejna wspinaczka w kierunku kozieńca. Zacząłem spokojnie, z samego tyłu, w połowie doszedłem czoło, i na koniec zaatakowałem. Oprócz tego, że na punkt widokowy wpadłem pierwszy to zdobyłem też koma, zupełnie się nie spodziewałem czegoś takiego :) 

Zjechaliśmy do Czchowa, potem do Tymowej, sklep był zamknięty więc pokierowaliśmy się na Biesiadki bardzo bocznymi, wąskimi drogami. Potem już Łoniowa, ostatni zjazd i płasko przez Porąbkę i Maszkienice do domu. 

Koniec 7 dniowego maratonu rowerowego, jutro raczej wymuszona przerwa. 





  • DST 89.80km
  • Czas 03:18
  • VAVG 27.21km/h
  • VMAX 74.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 1072m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 25 kwietnia 2015 Kategoria Szosa, Peleton, >100km

62. Sobotnia seta z dodatkiem

Chyba pierwszy raz mam zaległości na bikestatsie :) Wczoraj, czyli w Sobotę o 11:30 ruszyliśmy w kilku na pętelkę. Marcin poprowadził nas fajnymi, bocznymi drogami po Grabnie i Więckowicach. Za Wojniczem natknęliśmy się na mini trąbę powietrzną, a raczej piaskową :) Potem do domu pojechaliśmy przez serwisówki od Wierzchosławic do Biadolin. Pożegnałem kolegów, a sam pojechałem dokręcić do sety. W Dębnie spotkałem Arka i z nim pokonałem podjazd pod Godów. On sobie pojechał na Łysą, a ja na Porąbkę. Tam spotkałem koleżanki i z nimi kilka km do Dębna :) Bardzo miło. Koniec końców do domu wróciłem praktycznie wieczorem. 



  • DST 120.50km
  • Czas 04:30
  • VAVG 26.78km/h
  • VMAX 80.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 644m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 24 kwietnia 2015 Kategoria Szosa

61. Przed wiosennym deszczem

Z samego rana wyjazd na uczelnię, i już mogę zaczynać drukować pracę inżynierską :) Po 14 odebrałem dzisiejsze przesyłki z częściami: przyszły prosto z Hiszpanii Looki Keo 2 Max, oraz z PL licznik Sigma 12.12. Szybki montaż i ruszyłem żwawo bo na horyzoncie zbierały się ciemne chmury, a i radar pokazywał, że coś się szykuje. Pojechałem do Porąbki, zrobiłem tam pętlę z atakiem na krótkim własnym segmencie. Tymczasem zrobiło się ciemno i zerwał się wiatr, więc szybko ruszyłem na Bocheniec zrobić trochę metrów w pionie. Podjazd pokonany powoli, trochę w trakcie strzelałem zdjęć. Zjazd z przerwami bo coś licznik przerywał. Od Jadownik kawałek krajówką do Brzeska, i potem remontowaną drogą na Sterkowiec do stacji kolejowej. Stamtąd ostatnie 2,5km do domu. Po niedługiej chwili padał deszcz :) 

Trasa





  • DST 32.70km
  • Czas 01:13
  • VAVG 26.88km/h
  • VMAX 72.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 259m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 23 kwietnia 2015 Kategoria >30km/h, ITT, Szosa

60. Czasówka i wiatr

Dla odmiany płasko i z naciskiem na szybko. Nie wiem dlaczego tak wyszło, bo wiało dość mocno i zwykle jak tak wieje to uciekam na podjazdy. Dziś było inaczej i wyszło super, choć oddychałem rękawami :) No to na początek pod wiatr w kierunku Jodłówki, ciężko ale wiedziałem, że jak przetrzymam to będzie lepiej. Dolny chwyt, pozycja jak najbardziej aero i cisnę w korby. Po wieczności dojechałem do upragnionego skrętu w prawo i drogi przez las. Wiało z boku, ale dzięki drzewom było niemal bezwietrznie. Jechało się teraz bardzo przyjemnie, choć nie wiedziałem jak szybko - brak licznika (przesyłka 48 godzinna idzie już ponad 60 godzin...). Dziurawy odcinek za Okulicami bez problemów, Boże jak ten rower genialnie tłumi dziury, nie ogarniam ludzi, którzy jeżdżą od dawna na takim sprzęcie i mają czelność mówić, że drogi są tragiczne :P Cadexa niech spróbują, zobaczą co to znaczy dziura :D

Od Uścia Solnego autostrada. Prawie 7km z wiatrem po gładkiej szosie, sunęło się nieprzyzwoicie przyjemnie :D Wpadł kom oczywiście. Od Szczurowej troszkę słabiej, bo znów wiatr boczny ale nie było źle, choć powoli tu i tam zaczynało boleć, i pić się chciało okrutnie. W końcu zjazd na Przyborów, tu już domy osłaniały jako tako przed wiatrem. Z naprzeciwko mignął Grzesiek. Na koniec podjazd pod gazownie w Szczepanowie i wjazd na 'kreskę' :) Czas super, biorąc pod uwagę niezbyt kolorowe warunki. Jestem bardzo zadowolony! 

  • DST 46.70km
  • Czas 01:18
  • VAVG 35.92km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 115m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 22 kwietnia 2015 Kategoria >1000m, Szosa

59. Chronów, Serpentyny i Czchów

Wreszcie trochę dłuższa trasa. Było troszkę chłodnawo więc rękawki i nogawki założone. Wiało też naturalnie. Ruszyłem na Brzesko przez Jadowniki i potem bokami w kierunku Kobyla. Za Jasieniem hopka z segmentem, i tym razem w końcu udało się wskoczyć na pierwsze miejsce. Postanowiłem przetestować się na rzeźni w Chronowie (ponad 20% w kilku miejscach). Było całkiem nieźle, w sumie dobre to 36x28 :P Na zjeździe do Lipnicy znów bardzo mocno, zdobyłem następnego Koma oraz wykręciłem niezłą prędkość - 85km/h. Pokierowałem się w kierunku Iwkowej, trzeba było podjechać do Tymowej (personal best), a po dziurawym zjeździe skręciłem w prawo na serpentyny. Chciałem pojechać mocno, ale bez licznika w dalszym ciągu, więc nie da rady lecieć po dobry czas, za długi odcinek żeby iść w trupa. Było jednak całkiem, całkiem (drugi najlepszy mój czas). Zjazd w dół i powtórka: mocno w korby i bym kolejny Kom :D hyhy nazbierało się ich dzisiaj. W Iwkowej skręt na Czchów i tym razem bardzo spokojnie, sporo do podjechania. Na szczycie parę fotek bo widoki obłędne. Zjazd do Czchowa ale przed samym centrum odbiłem na Tymową żeby ograniczyć jazdę po krajówce. Wyjechałem nieopodal serpentyn :) Znalazłem nową drogę-skrót dzięki której krajówki zaliczyłem dziś ledwie kilkaset metrów (i tak mnie TIR strąbił pieron wie za co). Potem to już klasycznie na Biesiadki i Złotą, zjazd do Porąbki i już w miarę płasko do domu. Pozytywny wypad, choć w pewnym momencie złapało mnie coś jakby bomba, jakiś taki mini kryzys. No ciekawe. 

https://www.strava.com/activities/290422255/overview



  • DST 82.40km
  • Czas 03:09
  • VAVG 26.16km/h
  • VMAX 85.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 1044m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 21 kwietnia 2015 Kategoria Szosa

58. Krótko na Bocheniec

Pogoda jakaś taka niepewna. Co jakiś czas pokropywało jakoś. Po południu wyciągnąłem Cadexa i wyczyściłem. Czekam aż dostarczą nowe pedały, i wtedy oba rowery będą gotowe do jazdy. Tymczasem po 17 wyszedłem na krótką, bardzo krótką pętelkę. Z zachwytem zauważyłem, że kładą asfalt na drodze Sterkowiec - Jadowniki - Brzesko. Wymodliłem po 3 latach :P Pod Bocheniec ruszyłem bardzo mocno. Bez licznika ciężko jednak dobrze dobrać tempo. W połowie podjazdu byłem 10 sekund przed najlepszym czasem na Stravie, no ale właśnie - było za szybko i wiedziałem o tym. Odpuściłem więc. Jutro powinien przyjechać nowy licznik więc będzie już wiadome co i jak. Na razie co chwilę wgapiam się w mostek, a tam pustka :P Zjazd powolny bo mokro - nie miałem ochoty uwalić roweru. Potem przez Porąbkę na Dębno główną drogą i do domu przez Maszkienice. Tak jak mówiłem - krótko. 



  • DST 25.30km
  • Czas 00:56
  • VAVG 27.11km/h
  • VMAX 70.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 248m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 20 kwietnia 2015 Kategoria Szosa

57. Wiatr, wiaaatr

Deszczowy weekend za nami. Dziś było zdecydowanie lepiej choć wiało nieprzeciętnie mocno. Wybrałem się wypróbować rower na podjazdach. Najpierw bokami do Dębna i wspinaczka na Godów. 36x28 to za dużo, zostały na najstromszej ściance jeszcze dwie koronki :) Zjazd taki sobie dość wolny bo wiało z boku. W Porąbce honorowa rundka i Bocheniec. Wrzuciłem dla testu to 36 i 28 :P No być może się przyda gdzieś. Na zjeździe zobaczyłem co to takiego boczne podmuchy na takim rowerze :) Rozpędziłem tradycyjnie do 70km/h, jak zawiało to w momencie znalazłem się po drugiej stronie ulicy, nawet nie wiem kiedy. Reszta zjazdu pokonana z prędkością poniżej 40km/h :D Na koniec do Brzeska, zjazd do węzła autostradowego i serwisówką do Mokrzyski. Potem ostatnie 3km do domu i sprint na kreskę w rynku Szczepanowskim.  





  • DST 40.00km
  • Czas 01:29
  • VAVG 26.97km/h
  • VMAX 70.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 412m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 17 kwietnia 2015 Kategoria Peleton, Szosa

56. Na nowym rowerze :)

W końcu nadszedł długo oczekiwany dzień, gdy wsiadłem na nowy wymarzony rower :) Na ten dzień czekałem dobre 2 lata... Wtedy zacząłem nieśmiało myśleć o zmianie sprzętu. Trzeba było sporo czasu, sporo pracy, sporo wyrzeczeń ale było warto. Wybór padł na sprzęt marki Canyon. Jak tylko takiego zobaczyłem jakiś rok temu, wiedziałem, że kiedyś będzie mój. Niespodziewanie kilka tygodni temu z pomocą kilku osób udało się domknąć budżet. Poszło zamówienie, poszedł przelew i nastąpiło wyczekiwane, zakończone przyjazdem kuriera z wielkim pudłem prosto z Niemiec :)

Rower to Canyon Ultimate CF SL 9.0. Od samego początku urzekło mnie wprost malowanie i kolorystyka. Osprzęt to Shimano Ultegra 6800, jedenaście przełożeń z tyłu, nie wiem co zrobię z taką ilością :P Kółeczka Mavic Ksyrium Elite. Cóż więcej - siodło Fizik Antares, sporo twardsze od Prologo, zobaczymy co będzie :) Waga piorunująca, z pedałami i koszykami 7,48kg.

Odczucia z jazdy kapitalne. Tu nawet nie ma co porównywać do poprzedniego roweru. Różnice we wszystkim są kolosalne. Nawet po dziurach jedzie się przyjemnie bo fajnie tłumi :) Przyspieszenie super, zmiana przełożeń żyleta, sztywność zdumiewająca. Nic tylko jeździeć, szkoda, że akurat powrót zimy w weekend...

Dziś płaskie 43km z Szymkiem. Trochę nas wiaterek przeorał ale było bardzo fajnie i dość szybko.

Teraz trzeba szybko pomyśleć o liczniku bezprzewodowym i nowych pedałach coby stare zostawić w starej szosie. Będą wtedy dwa rowery gotowe do jazdy. 








  • DST 43.40km
  • Czas 01:29
  • VAVG 29.26km/h
  • VMAX 61.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 160m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 15 kwietnia 2015 Kategoria >1000m, >200km, Szosa, top

55. Dwieście km samotnie

Totalny spontan. Ciężki dzień wczoraj, więc przed zaśnięciem wymyśliłem chytry plan żeby sobie poprawić humor. Rano o 7:20 musiałem przestawić budzik bo lało. 8:40 pochmurnie ale już sucho i ciepło. Ruszyłem koło 9:20 na Złotą. Wiało mocno ale było mi to obojętne. W Złotej pierwszy podjazd i tam pozbyłem się rękawów i nogawek. Zjazd i kluczenie bocznymi drogami do Tymowej i potem do Lipnicy Murowanej. Szybko przez centrum i dalej na Rajbrot. Kawał fajnego zjazdu. 



Potem odbiłem na Żegocinę, znów sporo do góry i dziurawy zjazd. W Żegocinie w lewo ale nie pojechałem na Rozdziele, a odbiłem na Kamionną. Znowu tak jak przez większość dnia: boczne drogi i pełno podjazdów. Wyjechałem w Nowym Rybiu i pojechałem do Piekiełka. Tam w prawo na boczną dróżkę w kierunku miejscowości Tymbark, w której uwaga: produkują napój Tymbark :P Sporo tam kostki na drogach, więc miałem swoje Robuaix ;) 



Skręt na krajówkę, w końcu zawiało w plecy, do tego kilka % nachylenia i nagle 52x11 nie starcza :D Na liczniku 75km/h, coś niesamowitego! Niestety szybko zjechałem w prawo w kierunku Słopnicy. Stąd do szczytu Przełęczy Ostrej było 15km, z czego 14,5 leciało cały czas pod górę. Pierwsze kilometry do 2-3% nachylenia, po prostu tragedia. Dopiero końcówka w Słopnicy porządna, znak ostrzegający przed 17%. Dało czadu. Widoki nieziemskie. 



Potem kilkaset metrów zjazdu i końcówka podjazdu pod Przełęcz Ostrą. Przejechałem szczyt i zjechałem prawie do samej Limanowej. Tam nawrót i targam 8km pod górę po torze rajdowym :D ok. 5% średnie nachylenie. Krótka przerwa na szczycie i zaraz potem cel dzisiejszego dnia: droga ze szczytu do Gołkowic. Co w niej ciekawego? To, że jest to prawie 18km cały czas lekko w dół (średnio 2%). Dziś pomagał też wiatr... I tak przejechałem ten odcinek ze średnią ponad 46km/h cudowna sprawa!



Potem było stosunkowo płasko aż za Chełmiec. Wiatr pomaga, więc leciało ponad 35 cały czas. Generalnie zrobiłem od szczytu Ostrej do końca Chełmca 30km i średnią 40km/h, czad!!! Potem już znów hopki oraz zmiana kierunku jazdy i zaczęło przeszkadzać. Podjazd do Chromanowic ciężki strasznie, znów nachylenie dwucyfrowe zbliżające się do 20%. Na szczycie przerwa na sklep, tam miśki żelki i Pepsi i dało mi to kopa :)



Kawał fajnego zjazdu do Ujanowic i po chwili znów ostra wyrypa w Sechnej. Strasznie długa i stroma ściana (2,5km @6% i max 19%) Zjazd super i byłem po chwili w Kątach. Tu już znane tereny. Podjazd do Iwkowej całkiem spoko poszedł i był czas na zjazd po serpentynach. Dziś zjazdy szły super, więc pojechałem na maksa. Kilkanaście serpentyn, bez dotykania klamek, nie wierzyłem koledze, że się da, ale okazało się, że owszem. Brakło ledwie sekundy do KOMa, bo Tir na dole zwolnił mnie :( 



Dojazd do krajówki w Tymowej, kilka km i znów tak jak rano tylko w drugą stronę: Do Biesiadek hopy, zjazd do Łoniowej (kom:D) i płasko do Porąbki. Tam pętla bo brakowało kilometrów i żeby się dobić Bocheniec :D Wyjątkowo powoli podjechany, ale znów siła na zjeździe była i odebrałem swojego koma po kilku dniach :P



Potem już tylko Sterkowiec i do domu :D

Niesamowita wyrypa, rekord dystansu solo, strasznie fajna ilość przewyższeń, czuje je w nogach strasznie. Było warto. Super dzień. Dowiedziałem się, że wysłali mój rower :D


Z ciekawostek jakie podsuwa strava: 

Aż 25 minut spędziłem jadąc w przedziale 45-55km/h
3 godziny 56 minut spędziłem jadąc pod górę, 3 godziny po płaskim i 2:01h z góry
44% trasy wiodło pod górę
Niecałe 18 minut jechałem po nachyleniu z zakresu 11-15%

Fajne statystyki oferuje ta Strava.

  • DST 203.90km
  • Czas 07:59
  • VAVG 25.54km/h
  • VMAX 81.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 3169m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl