Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2017
Dystans całkowity: | 862.10 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 33:46 |
Średnia prędkość: | 25.53 km/h |
Maksymalna prędkość: | 74.00 km/h |
Suma podjazdów: | 9027 m |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 66.32 km i 2h 35m |
Więcej statystyk |
31. Piątkowa wyrypa
Dzień przerwy i lecimy dalej. Dziś znowu z Arkiem. Początek dość podobny czyli lecimy na Rzezawę i Bochnię. Potem trafiamy na skrót do Wiśnicza, który wyglądał mniej więcej tak:
Także tak :D
Nie było tego jednak dużo i po chwili byliśmy już na asfalcie. Lecimy na Wiśnicz, tam znów skróty i zupełnie nowe drogi także całkiem fajnie. Dotarliśmy do Lipnicy Górnej i tam już znaną trasą jedziemy na Rajbrot. Po szybkich ustaleniach postanawiamy spróbować sił na piekielnym podjeździe w Kątach - powiem tylko, że maksymalne nachylenie to 27%, cały podjazd 1,7km i 14%...
Lekko nie było w żadnym wypadku, końcówka już typowo siłą woli podkręcona :D Tętno 201 czyli w zasadzie maks. Na górze dłuższy odpoczynek w altance:
Zjeżdzamy do Kątów i kontynuujemy w kierunku Witowic. Trafia się 2km krajówką ale mamy szczęście, trafiamy na koniec kolejki na wahadle przy remontowanym moście i te 2 kilometry jedziemy pustym pasem.
W Witowicach skręcamy w bok i lecimy na Dzierżaniny. Ładne tereny, z początku płasko, potem już ciężki, sztywny podjazd do Dzierżanin. Zjeżdzamy do Filipowic i tu już dobrze znane tereny Zakliczyna i Gwoźdzca. Od Łoniowej daje jeszcze mocną zmianę żeby podreperować średnią (22,3km/h :D). Udaje się podciągnąć do 24.
Fajna trasa, fajne przewyższenie. Super :)
Także tak :D
Nie było tego jednak dużo i po chwili byliśmy już na asfalcie. Lecimy na Wiśnicz, tam znów skróty i zupełnie nowe drogi także całkiem fajnie. Dotarliśmy do Lipnicy Górnej i tam już znaną trasą jedziemy na Rajbrot. Po szybkich ustaleniach postanawiamy spróbować sił na piekielnym podjeździe w Kątach - powiem tylko, że maksymalne nachylenie to 27%, cały podjazd 1,7km i 14%...
Lekko nie było w żadnym wypadku, końcówka już typowo siłą woli podkręcona :D Tętno 201 czyli w zasadzie maks. Na górze dłuższy odpoczynek w altance:
Zjeżdzamy do Kątów i kontynuujemy w kierunku Witowic. Trafia się 2km krajówką ale mamy szczęście, trafiamy na koniec kolejki na wahadle przy remontowanym moście i te 2 kilometry jedziemy pustym pasem.
W Witowicach skręcamy w bok i lecimy na Dzierżaniny. Ładne tereny, z początku płasko, potem już ciężki, sztywny podjazd do Dzierżanin. Zjeżdzamy do Filipowic i tu już dobrze znane tereny Zakliczyna i Gwoźdzca. Od Łoniowej daje jeszcze mocną zmianę żeby podreperować średnią (22,3km/h :D). Udaje się podciągnąć do 24.
Fajna trasa, fajne przewyższenie. Super :)
- DST 128.90km
- Czas 05:32
- VAVG 23.30km/h
- VMAX 73.00km/h
- Podjazdy 1872m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
30. Seta z Arkiem
Piękna pogoda. Od początku 'na krótko'. Dziś spotkałem się z Arkiem, w planach seteczka. Na początek dość mało znane drogi przez Jasień, całkiem ciekawy skrót do Rzezawy. Potem już lecimy na Bochnię ale przed centrum zjeżdżamy w bok, przekraczamy główną drogę i lecimy gdzieś na Nieszkowice. Jedzie się ciężko bo pod mocny wiatr, a do tego sporo górek. Ale przynajmniej ciepło :D
Męczymy więc pod ten wiatr żeby potem mieć w plecy. W Krakuszowicach już mamy skręcić na dom, ale trochę mało kilometrów więc jeszcze pętelka żeby dorzucić i zaczynamy jazdę w kierunku domu - i teraz robi się autostrada bo wiatr w plecy :D Zatrzymujemy się na chwilę przy sklepie, a potem sprawnie lecimy na Bochnię i już czwórką do Brzeska i do domów. Ładnie :>
Męczymy więc pod ten wiatr żeby potem mieć w plecy. W Krakuszowicach już mamy skręcić na dom, ale trochę mało kilometrów więc jeszcze pętelka żeby dorzucić i zaczynamy jazdę w kierunku domu - i teraz robi się autostrada bo wiatr w plecy :D Zatrzymujemy się na chwilę przy sklepie, a potem sprawnie lecimy na Bochnię i już czwórką do Brzeska i do domów. Ładnie :>
- DST 104.30km
- Czas 04:18
- VAVG 24.26km/h
- VMAX 72.00km/h
- Podjazdy 1173m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 28 marca 2017
Kategoria Szosa
29. Wojnicz i 4 podjazdy
Ciepło ale bardzo mocny wiatr. Na początek z wiatrem więc na serwisówkę, potem płaski dojazd do Wojnicza i zaczęła się jazda pod wiatr ale pojawiły się też podjazdy więc jakoś szło wytrzymać.
- DST 63.80km
- Czas 02:30
- VAVG 25.52km/h
- VMAX 62.00km/h
- Podjazdy 63m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 25 marca 2017
Kategoria Szosa
28. Pętla Złota + KOM
Wietrznie więc trasa tak ułożone żeby najpierw pod wiatr jechać. Padło na Pętlę przez Złotą. Dobre tempo, atak na podjeździe ale w połowie zrezygnowałem - to jeszcze nie to. Później atak i zdobycie koma na lekkim podjeździe i wypłaszczeniu przez Biesiadki. Na koniec dorzuciłem Bocheniec.
Zapomniałem robić zdjęć. heh.
Zapomniałem robić zdjęć. heh.
- DST 42.90km
- Czas 01:41
- VAVG 25.49km/h
- Podjazdy 543m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 23 marca 2017
Kategoria Szosa
27. iiii powrót do zimna :)
A więc tam i z powrotem :D
- DST 29.10km
- Czas 01:09
- VAVG 25.30km/h
- Podjazdy 242m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 21 marca 2017
Kategoria Szosa
26. Trochę wiosny
Wow, pierwszy ciepły dzień od pół roku, niech szlag jasny trafi zimę. Udało się nawet na krótko pojeździć chwilę...
- DST 58.60km
- Czas 02:10
- VAVG 27.05km/h
- Podjazdy 550m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 19 marca 2017
Kategoria Szosa
25. Godów, zimno.
Zimno więc tylko na Godów, dość standardowo.
- DST 39.10km
- Czas 01:31
- VAVG 25.78km/h
- Podjazdy 463m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 17 marca 2017
24. 1000
Odwrócona pętla przez Złotą i pierwszy 1000km w sezonie. Przez długą i zimną zimę dopiero w połowie Marca, rekordowo późno...
- DST 53.10km
- Czas 01:58
- VAVG 27.00km/h
- Podjazdy 536m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 15 marca 2017
Kategoria Szosa
23. Po przerwie
Dłuższa przerwa (pogoda). Zrobiona nietypowa pętla zawierająca 3 fajne podjazdy.
- DST 44.60km
- Czas 01:44
- VAVG 25.73km/h
- Podjazdy 644m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
22. Peleton :)
Fantastyczna wiosenna pogoda. Znów byłem w najlepszym miejscu w kraju - rejon Tarnowa był wczoraj najcieplejszy ze wszystkich i to właśnie tam jeździliśmy. +19 stopni w cieniu mówi samo za siebie. Wpadły pierwsze kilometry "na krótko" w tym roku. Co tam w tym roku. Pierwsze kilometry na krótko od Listopada! Niemal 4 miesiące męczenia się w długich spodniach, bluzach, kurtkach, czapkach, kominach i kto wie czym jeszcze.
Dziś zebrała się większa grupa z naszego Brzesko Cycling + 2 kolarzy z dzikimi kartami z Krakowa :) W sumie 6 osób + kolega z Tarnowa, który dołączył w trakcie i także przejechał kawał trasy z nami. Na dobry początek polecieliśmy z mocnym wiatrem w plecy na wschód po płaskim. Było więc szybko ale nie było szczególnie ciężko. Prędkości pałętały się gdzieś w przedziale 35-40 także przyjemnie się leciało. Później jednak zmiana kierunku jazdy oraz górki.
Każdy leciał po górach swoim tempem więc robiły się przerwy w grupie. Ja raczej trzymałem się w grupetto i spokojnie kręciłem :P Po pierwszej większej górce - Lubince - zrobiliśmy przerwę w sklepie. Trochę integracji i doładowanie akumulatorów paliwem w postaci pepsi :P
Lecimy dalej, pod wiatr ale 7 osób w grupie więc po zmianach idzie to sprawnie. Trasa dośc fajna, spokojne drogi wzdłuż Dunajca. Dotarliśmy do promu w Piaskach Drużkowie. Po nim spory podjazd pod Kozieniec i bardzo fajny, szalony zjazd do Iwkowej. O ile na podjeździe zabezpieczałem tyły, o tyle na tym zjeździe poleciałem do przodu dla odmiany :P siedem dyszek na liczniku weszło pod wiatr więc nie jest źle.
W Iwkowej znów krótka przerwa w sklepie i lecimy dalej w kierunku serpentyn. Tym razem podjazd trochę mocniej pojechałem i wylądowałem na 3 miejscu na premii górskiej. Zjazd jak zawsze cudowny - ponad 2 kilometry i bodaj 15 zakrętów/serpentyn. Mega, uwielbiam ten zjazd i co cieszy mocno - na 107 osób to ja mam tam póki co najlepszy czas ze średnią 54km/h :D (https://www.strava.com/segments/6491713?filter=ove...
Tymczasem po zjeździe znów do góry - tym razem nielubiany przeze mnie podjazd po kiepskim asfalcie do Lipnicy. Zjazd też byłby tu kapitalny, gdyby nie kiepska nawierzchnia na której boję się całkiem zwolnić hamulce. Także i dziś dość asekuracyjnie. W Lipnicy skręcamy w prawo i czeka nas ostatni wspólny podjazd w kierunku Wiśnicza. Tym razem nie kalkuluje - kolega z Krakowa rusza pierwszy, ja po chwili włączam sprint i doganiam go. Tętno wędruje do 97% ale trzymam się koła. Kolega ładnie co jakiś czas przyspiesza i sprawdza czy się trzymam, ale ja na złość jednak się trzymam :P Fajna zabawa, na samym końcu już praktycznie umieram ale udaje się utrzymać koło do wypłaszczenia :) Tam się dzielimy na dwie grupy, chłopaki zjeżdzają w kierunku Bochni, a my do Brzeska. Znów jest z wiatrem więc mimo zmęczenia całkiem ładne tempo.
Ostatnie kilometry już samemu. Wpada pierwsza setka roku i pierwszy 1000m pionu. Super :)
Dziś zebrała się większa grupa z naszego Brzesko Cycling + 2 kolarzy z dzikimi kartami z Krakowa :) W sumie 6 osób + kolega z Tarnowa, który dołączył w trakcie i także przejechał kawał trasy z nami. Na dobry początek polecieliśmy z mocnym wiatrem w plecy na wschód po płaskim. Było więc szybko ale nie było szczególnie ciężko. Prędkości pałętały się gdzieś w przedziale 35-40 także przyjemnie się leciało. Później jednak zmiana kierunku jazdy oraz górki.
Każdy leciał po górach swoim tempem więc robiły się przerwy w grupie. Ja raczej trzymałem się w grupetto i spokojnie kręciłem :P Po pierwszej większej górce - Lubince - zrobiliśmy przerwę w sklepie. Trochę integracji i doładowanie akumulatorów paliwem w postaci pepsi :P
Lecimy dalej, pod wiatr ale 7 osób w grupie więc po zmianach idzie to sprawnie. Trasa dośc fajna, spokojne drogi wzdłuż Dunajca. Dotarliśmy do promu w Piaskach Drużkowie. Po nim spory podjazd pod Kozieniec i bardzo fajny, szalony zjazd do Iwkowej. O ile na podjeździe zabezpieczałem tyły, o tyle na tym zjeździe poleciałem do przodu dla odmiany :P siedem dyszek na liczniku weszło pod wiatr więc nie jest źle.
W Iwkowej znów krótka przerwa w sklepie i lecimy dalej w kierunku serpentyn. Tym razem podjazd trochę mocniej pojechałem i wylądowałem na 3 miejscu na premii górskiej. Zjazd jak zawsze cudowny - ponad 2 kilometry i bodaj 15 zakrętów/serpentyn. Mega, uwielbiam ten zjazd i co cieszy mocno - na 107 osób to ja mam tam póki co najlepszy czas ze średnią 54km/h :D (https://www.strava.com/segments/6491713?filter=ove...
Tymczasem po zjeździe znów do góry - tym razem nielubiany przeze mnie podjazd po kiepskim asfalcie do Lipnicy. Zjazd też byłby tu kapitalny, gdyby nie kiepska nawierzchnia na której boję się całkiem zwolnić hamulce. Także i dziś dość asekuracyjnie. W Lipnicy skręcamy w prawo i czeka nas ostatni wspólny podjazd w kierunku Wiśnicza. Tym razem nie kalkuluje - kolega z Krakowa rusza pierwszy, ja po chwili włączam sprint i doganiam go. Tętno wędruje do 97% ale trzymam się koła. Kolega ładnie co jakiś czas przyspiesza i sprawdza czy się trzymam, ale ja na złość jednak się trzymam :P Fajna zabawa, na samym końcu już praktycznie umieram ale udaje się utrzymać koło do wypłaszczenia :) Tam się dzielimy na dwie grupy, chłopaki zjeżdzają w kierunku Bochni, a my do Brzeska. Znów jest z wiatrem więc mimo zmęczenia całkiem ładne tempo.
Ostatnie kilometry już samemu. Wpada pierwsza setka roku i pierwszy 1000m pionu. Super :)
- DST 124.00km
- Czas 04:27
- VAVG 27.87km/h
- VMAX 74.00km/h
- Temperatura 19.0°C
- Podjazdy 1227m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze