Informacje

  • Wszystkie kilometry: 56790.11 km
  • Km w terenie: 26.50 km (0.05%)
  • Czas na rowerze: 78d 16h 57m
  • Prędkość średnia: 26.68 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy piotrkol.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2015

Dystans całkowity:1495.20 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:55:02
Średnia prędkość:27.17 km/h
Maksymalna prędkość:85.00 km/h
Suma podjazdów:12494 m
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:74.76 km i 2h 45m
Więcej statystyk
Środa, 29 kwietnia 2015 Kategoria >100km, Peleton, Szosa

66. Za peletonem od startu aż do mety

Drugi dzień Karpackiego Wyścigu Kurierów. Dziś normalny etap z Tarnowa do Ciężkowic. Wyjechałem Canyonem przed 10. Droga do Tarnowa starą czwórką. Przy mojej uczelni start, pokręciłem się wśród kolarzy i kibiców i spotkałem Krzyśka oraz potem Olka i Dawida. Przed startem ustawiliśmy się na końcu peletonu :) Niestety jak omawialiśmy plany zainicjowania ucieczki zjawił się pan sędzia i powiedział, że nie możemy dziś jechać z resztą chłopaków bo po wczoraj CCC się skarżyło, że za mocne tempo narzucamy i taki wyścig, gdzie wiadomo kto wygra jest bez sensu. No dobra, niech im będzie tym razem. Pojechaliśmy więc tuż za samochodami technicznymi bo nas tak łatwo nie jest przepłoszyć. Jakiś inny sędzia coś do nas machał, podobno, że mamy zjechać z trasy ale ja tylko słyszałem zagrzewanie do walki i gonienia peletonu :P 



Tak czy siak przez Tarnów przebiliśmy się elegancko przy zamkniętym ruchu, zaraz za wiaduktem pierwszy pechowiec z gumą na poboczu. Zrobiło się mega interwałowo bo samochody zwalniały do zera tylko po to by zaraz przyspieszyć do 50 na godzinę. Tak się nas chcieli pozbyć. Udało im się dopiero gdzieś w Łękawce więc co nasze to przejechaliśmy. Ja zostałem na skrzyżowaniu z główną drogą i w taki sposób moja droga z drogą reszty kolegów podzieliła się na dwie. Ja sobie pojechałem do Tuchowa. Na zjeździe bardzo nieprzyjemna sytuacja, zdaje się, że w rowie leżał kolarz Mostostalu ze złamaną nogą. Była policja, karetka i wszystko :/ 



Dojechałem spokojnie do Tuchowa, przejechałem tam i z powrotem i w centrum powitałem znów peleton. Premię lotną wygrał jakiś gość z Ukrainy, drugi był ktoś z reprezentacji Polski. Pojechałem na Ciężkowice, na metę. Po drodze znalazłem torebkę bufetową, bidon oraz rozwalony bidon, ale jak to mówią - wyklepie się. Zajechałem do Ciężkowic, tam jeszcze leniwa atmosfera. Po jakimś czasie zrobiło się gorączkowo i na metę wpadli kolarze. Wygrał ktoś tam z ucieczki, nie wiem kto :) 



Po mecie zakręciłem się wśród kolarzy i ich ekip i udało się zdobyć bidony od CCC i Lotto Sudal. Pan z Lotto najpierw stwierdził, że nie bardzo bo wyścig się dopiero zaczął, ładnie podziękowałem stwierdziłem, że do mety całego wyścigu mam za daleko po czym pan powiedział żebym zaczekał i wyciągnął jednak bidon z auta :D Super. Bidon od CCC nowy prosto z lodówki i muszę powiedzieć, że jakiś strasznie fajny napój w nim był. Aż się podpytam co oni tam sypią bo mi posmakowało strasznie. 

Na koniec bardzo ciężki powrót do domu. Było po 15, śniadanie skromne jadłem o 8:30, a do tego czasu byłem po 2 małych batonikach. Co to oznacza? BOMBA ni mniej ni więcej. Jechało się więc źle ale jakoś się udało dotrzeć do Zakliczyna, udało się wytargać Gwoździec i po zjeździe do Porąbki wiedziałem, że się uda :)

Super dwa dni. Wpada gruba ilość kilometrów, wpada trening z CCC, zobaczona czasówka, przejechane za peletonem kilka km, bidony do kolekcji i wiele innych wspomnień. Jest fajnie :) 

A, jedyne co to było zimno jak cholera :) 


  • DST 135.40km
  • Czas 05:15
  • VAVG 25.79km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 959m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 28 kwietnia 2015 Kategoria Szosa

65. Na prolog Karpackiego Wyścigu Kurierów

Po 16 wyjechałem znów do Mościc na czasówkę otwierającą KWK. Wybrałem tym razem Cadexa :D Coś nieprawdopodobnego jaka jest olbrzymia różnica w stosunku do Canyona. Myślałem, że ją poczułem jak wsiadłem na tego drugiego. Nie. Poczułem ją jak po 2 tygodniach wsiadłem z powrotem na stary rower... Myślałem, że rama się rozpływa na boki, ciężko, zero przyspieszenia, coś stuka, piszczy, skrzypi, hamulce mają opór i nie hamują, przerzutki jakoś dziwnie się zmieniają, no dramat. Jestem z siebie dumny, że te 3 lata dotrzymywałem koła na tym rowerku znajomym :P Jedyne co na plus to siodełko. Prologo jest chyba dla mnie lepsze niż Fizik Antares. Zobaczymy, może kwestia przyzwyczajenia. 

Tak czy siak, jechałem do Mościc starą czwórką, i znów miałem fuksa bo wiało z południa czyli bocznie, a nie w twarz. Leciałem bardzo szybko, znów padł jakiś kom, i średnia do Mościc 33km/h. Imponująco. Potem już spadła na łeb i na szyję jak się kręciłem wzdłuż trasy czasówki. Chłopaki sobie kręcili, ja pykałem foty i oddychałem atmosferą kolarskiego święta ;) Potem powrót tak samo, czyli czwóreczką. Znów dość szybko. W ogóle szybki dzień dziś :) I wspaniały :) 

  • DST 58.60km
  • Czas 02:04
  • VAVG 28.35km/h
  • VMAX 56.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 297m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 28 kwietnia 2015 Kategoria >30km/h, Peleton, Szosa, top

64. Trening z CCC Sprandi Polkowice :)

Wczesnym rankiem wyjazd do Tarnowa na trening z zawodową grupą kolarską CCC Sprandi :) Pogoda fajna. Ruszyłem 8:40 w kierunku serwisówek, jechało się świetnie, tempo całkiem mocne mimo bocznego wiatru. Dojechałem do Mościc, po jakimś czasie dojechał Tuannika i kilku innych znajomych z tamtych okolic. Co chwilę na treningi ruszały różne ekipy kolarskie, a w końcu wyruszyli także zawodnicy CCC, a my wraz z nimi :) Na początek kilka okrążeń po trasie dzisiejszego prologu. Do pokonania trasa 1,8km w formie jazdy indywidualnej na czas. Zrobiliśmy kilka rundek i pojechaliśmy na Radłów. Jechało się wprost fantastycznie, nie na codzień ma się przed sobą zawodowców (5 chłopaków z CCC i jeden z Active Jet) oraz samochód techniczny za plecami (no jedynie na początku :P). Zauważyłem ciekawą rzecz, chyba za punkt honoru PROsi zakładają sobie, że nie wypną buta z pedałów. Co by się na trasie nie działo to nie było mowy o zatrzymaniu się :D cóż. 

Dojechaliśmy z nimi do Radłówa, tam nawrót i taką samą drogą z powrotem. Szybko minęło, ale wspomnienia pozostaną długo. Lubię takie akcje strasznie :) Zrobiliśmy sobie jeszcze pamiątkowe zdjęcia i rozjechaliśmy się w swoje strony (oni do hotelu zjeść bo ich zajechaliśmy chyba :P). Ruszyłem z chłopakami z Tarnowa w kierunku starej czwórki, po drodze jeszcze z na przeciwko minęła nas Astana. Od czwórki już sam na Brzesko. Wiało w plecy i po pozytywnych przeżyciach z wcześniej noga podawała niesamowicie. Do Dębna prędkość praktycznie nie spadała poniżej 38-40km/h :) Wpadł kom na podjeździe. Średnia do domu prawie 39km/h, szok. Po kilku godzinach znów ruszyłem do Tarnowa ale o tym w kolejnym wpisie :)










  • DST 81.60km
  • Czas 02:40
  • VAVG 30.60km/h
  • VMAX 75.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 227m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 26 kwietnia 2015 Kategoria Szosa, Peleton, >1000m

63. Z rana w grupie

A dziś ruszyłem przed dziewiątą. Z Brzeska pojechało nas pięciu, więc było fajnie. Pętla krótsza niż wczoraj ale dwa razy więcej przewyższeń. Bokami do Chronowa, co chwile na hopkach ktoś skakał, cały czas toczyła się mała rywalizacja na premiach górskich - super :) Z Chronowa zjechaliśmy do Lipnicy i pojechaliśmy w kierunku serpentyn. Wykręcony PR pod Tymową, a pod serpentyny już raczej spokojnie tym samym tempem co Marcin. Po przerwie zjazd do Iwkowej, i kolejna wspinaczka w kierunku kozieńca. Zacząłem spokojnie, z samego tyłu, w połowie doszedłem czoło, i na koniec zaatakowałem. Oprócz tego, że na punkt widokowy wpadłem pierwszy to zdobyłem też koma, zupełnie się nie spodziewałem czegoś takiego :) 

Zjechaliśmy do Czchowa, potem do Tymowej, sklep był zamknięty więc pokierowaliśmy się na Biesiadki bardzo bocznymi, wąskimi drogami. Potem już Łoniowa, ostatni zjazd i płasko przez Porąbkę i Maszkienice do domu. 

Koniec 7 dniowego maratonu rowerowego, jutro raczej wymuszona przerwa. 





  • DST 89.80km
  • Czas 03:18
  • VAVG 27.21km/h
  • VMAX 74.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 1072m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 25 kwietnia 2015 Kategoria Szosa, Peleton, >100km

62. Sobotnia seta z dodatkiem

Chyba pierwszy raz mam zaległości na bikestatsie :) Wczoraj, czyli w Sobotę o 11:30 ruszyliśmy w kilku na pętelkę. Marcin poprowadził nas fajnymi, bocznymi drogami po Grabnie i Więckowicach. Za Wojniczem natknęliśmy się na mini trąbę powietrzną, a raczej piaskową :) Potem do domu pojechaliśmy przez serwisówki od Wierzchosławic do Biadolin. Pożegnałem kolegów, a sam pojechałem dokręcić do sety. W Dębnie spotkałem Arka i z nim pokonałem podjazd pod Godów. On sobie pojechał na Łysą, a ja na Porąbkę. Tam spotkałem koleżanki i z nimi kilka km do Dębna :) Bardzo miło. Koniec końców do domu wróciłem praktycznie wieczorem. 



  • DST 120.50km
  • Czas 04:30
  • VAVG 26.78km/h
  • VMAX 80.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 644m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 24 kwietnia 2015 Kategoria Szosa

61. Przed wiosennym deszczem

Z samego rana wyjazd na uczelnię, i już mogę zaczynać drukować pracę inżynierską :) Po 14 odebrałem dzisiejsze przesyłki z częściami: przyszły prosto z Hiszpanii Looki Keo 2 Max, oraz z PL licznik Sigma 12.12. Szybki montaż i ruszyłem żwawo bo na horyzoncie zbierały się ciemne chmury, a i radar pokazywał, że coś się szykuje. Pojechałem do Porąbki, zrobiłem tam pętlę z atakiem na krótkim własnym segmencie. Tymczasem zrobiło się ciemno i zerwał się wiatr, więc szybko ruszyłem na Bocheniec zrobić trochę metrów w pionie. Podjazd pokonany powoli, trochę w trakcie strzelałem zdjęć. Zjazd z przerwami bo coś licznik przerywał. Od Jadownik kawałek krajówką do Brzeska, i potem remontowaną drogą na Sterkowiec do stacji kolejowej. Stamtąd ostatnie 2,5km do domu. Po niedługiej chwili padał deszcz :) 

Trasa





  • DST 32.70km
  • Czas 01:13
  • VAVG 26.88km/h
  • VMAX 72.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 259m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 23 kwietnia 2015 Kategoria >30km/h, ITT, Szosa

60. Czasówka i wiatr

Dla odmiany płasko i z naciskiem na szybko. Nie wiem dlaczego tak wyszło, bo wiało dość mocno i zwykle jak tak wieje to uciekam na podjazdy. Dziś było inaczej i wyszło super, choć oddychałem rękawami :) No to na początek pod wiatr w kierunku Jodłówki, ciężko ale wiedziałem, że jak przetrzymam to będzie lepiej. Dolny chwyt, pozycja jak najbardziej aero i cisnę w korby. Po wieczności dojechałem do upragnionego skrętu w prawo i drogi przez las. Wiało z boku, ale dzięki drzewom było niemal bezwietrznie. Jechało się teraz bardzo przyjemnie, choć nie wiedziałem jak szybko - brak licznika (przesyłka 48 godzinna idzie już ponad 60 godzin...). Dziurawy odcinek za Okulicami bez problemów, Boże jak ten rower genialnie tłumi dziury, nie ogarniam ludzi, którzy jeżdżą od dawna na takim sprzęcie i mają czelność mówić, że drogi są tragiczne :P Cadexa niech spróbują, zobaczą co to znaczy dziura :D

Od Uścia Solnego autostrada. Prawie 7km z wiatrem po gładkiej szosie, sunęło się nieprzyzwoicie przyjemnie :D Wpadł kom oczywiście. Od Szczurowej troszkę słabiej, bo znów wiatr boczny ale nie było źle, choć powoli tu i tam zaczynało boleć, i pić się chciało okrutnie. W końcu zjazd na Przyborów, tu już domy osłaniały jako tako przed wiatrem. Z naprzeciwko mignął Grzesiek. Na koniec podjazd pod gazownie w Szczepanowie i wjazd na 'kreskę' :) Czas super, biorąc pod uwagę niezbyt kolorowe warunki. Jestem bardzo zadowolony! 

  • DST 46.70km
  • Czas 01:18
  • VAVG 35.92km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 115m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 22 kwietnia 2015 Kategoria >1000m, Szosa

59. Chronów, Serpentyny i Czchów

Wreszcie trochę dłuższa trasa. Było troszkę chłodnawo więc rękawki i nogawki założone. Wiało też naturalnie. Ruszyłem na Brzesko przez Jadowniki i potem bokami w kierunku Kobyla. Za Jasieniem hopka z segmentem, i tym razem w końcu udało się wskoczyć na pierwsze miejsce. Postanowiłem przetestować się na rzeźni w Chronowie (ponad 20% w kilku miejscach). Było całkiem nieźle, w sumie dobre to 36x28 :P Na zjeździe do Lipnicy znów bardzo mocno, zdobyłem następnego Koma oraz wykręciłem niezłą prędkość - 85km/h. Pokierowałem się w kierunku Iwkowej, trzeba było podjechać do Tymowej (personal best), a po dziurawym zjeździe skręciłem w prawo na serpentyny. Chciałem pojechać mocno, ale bez licznika w dalszym ciągu, więc nie da rady lecieć po dobry czas, za długi odcinek żeby iść w trupa. Było jednak całkiem, całkiem (drugi najlepszy mój czas). Zjazd w dół i powtórka: mocno w korby i bym kolejny Kom :D hyhy nazbierało się ich dzisiaj. W Iwkowej skręt na Czchów i tym razem bardzo spokojnie, sporo do podjechania. Na szczycie parę fotek bo widoki obłędne. Zjazd do Czchowa ale przed samym centrum odbiłem na Tymową żeby ograniczyć jazdę po krajówce. Wyjechałem nieopodal serpentyn :) Znalazłem nową drogę-skrót dzięki której krajówki zaliczyłem dziś ledwie kilkaset metrów (i tak mnie TIR strąbił pieron wie za co). Potem to już klasycznie na Biesiadki i Złotą, zjazd do Porąbki i już w miarę płasko do domu. Pozytywny wypad, choć w pewnym momencie złapało mnie coś jakby bomba, jakiś taki mini kryzys. No ciekawe. 

https://www.strava.com/activities/290422255/overview



  • DST 82.40km
  • Czas 03:09
  • VAVG 26.16km/h
  • VMAX 85.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 1044m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 21 kwietnia 2015 Kategoria Szosa

58. Krótko na Bocheniec

Pogoda jakaś taka niepewna. Co jakiś czas pokropywało jakoś. Po południu wyciągnąłem Cadexa i wyczyściłem. Czekam aż dostarczą nowe pedały, i wtedy oba rowery będą gotowe do jazdy. Tymczasem po 17 wyszedłem na krótką, bardzo krótką pętelkę. Z zachwytem zauważyłem, że kładą asfalt na drodze Sterkowiec - Jadowniki - Brzesko. Wymodliłem po 3 latach :P Pod Bocheniec ruszyłem bardzo mocno. Bez licznika ciężko jednak dobrze dobrać tempo. W połowie podjazdu byłem 10 sekund przed najlepszym czasem na Stravie, no ale właśnie - było za szybko i wiedziałem o tym. Odpuściłem więc. Jutro powinien przyjechać nowy licznik więc będzie już wiadome co i jak. Na razie co chwilę wgapiam się w mostek, a tam pustka :P Zjazd powolny bo mokro - nie miałem ochoty uwalić roweru. Potem przez Porąbkę na Dębno główną drogą i do domu przez Maszkienice. Tak jak mówiłem - krótko. 



  • DST 25.30km
  • Czas 00:56
  • VAVG 27.11km/h
  • VMAX 70.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 248m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 20 kwietnia 2015 Kategoria Szosa

57. Wiatr, wiaaatr

Deszczowy weekend za nami. Dziś było zdecydowanie lepiej choć wiało nieprzeciętnie mocno. Wybrałem się wypróbować rower na podjazdach. Najpierw bokami do Dębna i wspinaczka na Godów. 36x28 to za dużo, zostały na najstromszej ściance jeszcze dwie koronki :) Zjazd taki sobie dość wolny bo wiało z boku. W Porąbce honorowa rundka i Bocheniec. Wrzuciłem dla testu to 36 i 28 :P No być może się przyda gdzieś. Na zjeździe zobaczyłem co to takiego boczne podmuchy na takim rowerze :) Rozpędziłem tradycyjnie do 70km/h, jak zawiało to w momencie znalazłem się po drugiej stronie ulicy, nawet nie wiem kiedy. Reszta zjazdu pokonana z prędkością poniżej 40km/h :D Na koniec do Brzeska, zjazd do węzła autostradowego i serwisówką do Mokrzyski. Potem ostatnie 3km do domu i sprint na kreskę w rynku Szczepanowskim.  





  • DST 40.00km
  • Czas 01:29
  • VAVG 26.97km/h
  • VMAX 70.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 412m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl