Wpisy archiwalne w miesiącu
Listopad, 2016
Dystans całkowity: | 436.60 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 17:02 |
Średnia prędkość: | 25.63 km/h |
Maksymalna prędkość: | 72.00 km/h |
Suma podjazdów: | 3464 m |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 33.58 km i 1h 18m |
Więcej statystyk |
Czwartek, 24 listopada 2016
Kategoria Szosa
235. Płasko, jeszcze zimniej
idzie zima znowu. Wyjątkowo nieprzyjemnie, jak na początku złapałem kierownicę w chwycie za klamki, tak już przejechałem cały dystans w tej samej pozycji - każda zmiana wiązała się z okrutnym zimnem. Tak więc fotek dziś brak.
Gówniana ta pogoda straszliwie, jeszcze się pieprzony listopad nie skończył, a już mam serdecznie tego dość.
Gówniana ta pogoda straszliwie, jeszcze się pieprzony listopad nie skończył, a już mam serdecznie tego dość.
- DST 28.90km
- Czas 01:00
- VAVG 28.90km/h
- VMAX 43.00km/h
- Podjazdy 102m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 23 listopada 2016
Kategoria Szosa
234. Płasko, zimno
Płaska pętelka, zimno się robi
- DST 31.50km
- Czas 01:08
- VAVG 27.79km/h
- VMAX 37.00km/h
- Podjazdy 83m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 22 listopada 2016
Kategoria Szosa
233. 17 stopni, jazda na krótko!
Szaleństwo i apogeum pięknej pogody. Stacja meteo w Brzesku pokazała dziś 17,7 stopni w cieniu! Nie potrafiłem sobie odmówić jazdy na krótko, kto wie, być może następnym razem będzie okazja dopiero za kilka miesięcy? Nie wiadomo, więc trzeba było skorzystać. Jak to ostatnio bywa czasu jakoś wiele nie miałem więc trasa raczej standardowa.
Dziś już na zwykłych kołach, karbony zaczęły zimę ;) Po krótkiej naradzie z samym sobą padło na to samo co przez ostatnie dni ale w odwrotnym kierunku. Jechało się świetnie, ale nie mogło być inaczej - dawno nie jechałem w tak małej ilości ciuchów.
W Jaworsku nadziałem się na roboty drogowe - kładą nowiutki asfalt na odcinku znanym jako "Jaworsko po płytach", czy też "Jaworsko Challenge". Bardzo fajnie bo było tam fatalnie.
Dziś już na zwykłych kołach, karbony zaczęły zimę ;) Po krótkiej naradzie z samym sobą padło na to samo co przez ostatnie dni ale w odwrotnym kierunku. Jechało się świetnie, ale nie mogło być inaczej - dawno nie jechałem w tak małej ilości ciuchów.
W Jaworsku nadziałem się na roboty drogowe - kładą nowiutki asfalt na odcinku znanym jako "Jaworsko po płytach", czy też "Jaworsko Challenge". Bardzo fajnie bo było tam fatalnie.
- DST 52.40km
- Czas 02:02
- VAVG 25.77km/h
- VMAX 72.00km/h
- Podjazdy 660m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 21 listopada 2016
Kategoria Szosa
232. Gwoździec
pętla gwoździec
- DST 54.00km
- Czas 01:56
- VAVG 27.93km/h
- VMAX 61.00km/h
- Podjazdy 525m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 20 listopada 2016
231. Pętla Złota korzystając z jesieni
Dobra pogoda trwa, więc dziś wybrałem się na petlę przez Złotą, czyli taka stała, sprawdzona rundka. Dziś wiało trochę mniej, jechało się bardzo przyjemnie.
- DST 43.50km
- Czas 01:39
- VAVG 26.36km/h
- VMAX 60.00km/h
- Podjazdy 405m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 listopada 2016
Kategoria Szosa
230. Zabawa z lemondką
Mocny wiatr w dalszym ciągu więc założyłem lemondkę żeby się trochę pobawić z wiatrem :) Pojechałem więc na południe w kierunku Łoniowej. Początek pod mocny wiatr. W Łoniowej nawrót i lecę już z wiaterkiem w plecy. 40 nie schodzi z licznika. Niestety forma listopadowa więc nie zdziałałem zbyt wiele pod względem koma, ale i tak leciało się fajnie :)
Na krajówce kilkaset metrów odpoczynku, skręt w boczną drogą i znów rozpędzam. Wiatr centralnie w plecy i po chwili wchodzi na licznik 57km/h, nieźle. Odcinek dośc krótki i o dziwo wykręcam swój bodaj drugi najlepszy czas na segmencie.
Na krajówce kilkaset metrów odpoczynku, skręt w boczną drogą i znów rozpędzam. Wiatr centralnie w plecy i po chwili wchodzi na licznik 57km/h, nieźle. Odcinek dośc krótki i o dziwo wykręcam swój bodaj drugi najlepszy czas na segmencie.
- DST 31.60km
- Czas 01:05
- VAVG 29.17km/h
- VMAX 63.00km/h
- Podjazdy 249m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 18 listopada 2016
Kategoria Szosa
229. Znów na Canyonie. Halny to bohater
Uwielbiam mieszkać na południu kraju. Pomijając świetne, pagórkowate tereny jest też ten jeden ważny element - halny. Halny, który w okresie Listopad - Marzec jest wybawieniem. Przez dobre kilkanaście dni było fatalnie: 4-5 stopni, chmury ciągle, deszcze, a nawet śnieg i zimny wiatr północny. Wczoraj zaczął wiać halny i co? Dziś piękne błękitne niebo, pełne słońce i 14 stopni! A że wieje? W ogóle mi to w tym przypadku nie przeszkadza. Wolę to niż ten syf z przed kilku dni.
Dziś więc padło na wyjazd Canyonem, na którym nie siedziałem od 25 Października. Niemal miesiąc. Dzięki temu, jechało się niewiarygodnie dobrze i uśmiech nie schodził przez całą trasą :) Wyjechałem dopiero o 14 więc miałem jakieś dwie godziny dnia do wykorzystania. Padło więc na pełną pętlę przez Jaworsko, tak żeby było trochę górek i żeby powrót był z wiatrem.
Początek niezbyt łatwy - wiatr w twarz, ale tak jak już mówiłem - nie przeszkadzało mi to. Po prostu jechałem wolniej i tyle :) Gdzieś w połowie nawrót i już leciałem z korzystnym wiaterkiem co od razu podniosło tempo. Końcówka już przy zachodzącym słońcu więc zaczęło i lekko chłodno się robić, mimo to cała trasa w pełnym komforcie termicznym, mimo ledwie 3 letnich warstw. Kurtka przesiedziała całą trasę w kieszonce.
Super dzień, w lecie to szara codzienność, a dziś super, mega trasa :)
Dziś więc padło na wyjazd Canyonem, na którym nie siedziałem od 25 Października. Niemal miesiąc. Dzięki temu, jechało się niewiarygodnie dobrze i uśmiech nie schodził przez całą trasą :) Wyjechałem dopiero o 14 więc miałem jakieś dwie godziny dnia do wykorzystania. Padło więc na pełną pętlę przez Jaworsko, tak żeby było trochę górek i żeby powrót był z wiatrem.
Początek niezbyt łatwy - wiatr w twarz, ale tak jak już mówiłem - nie przeszkadzało mi to. Po prostu jechałem wolniej i tyle :) Gdzieś w połowie nawrót i już leciałem z korzystnym wiaterkiem co od razu podniosło tempo. Końcówka już przy zachodzącym słońcu więc zaczęło i lekko chłodno się robić, mimo to cała trasa w pełnym komforcie termicznym, mimo ledwie 3 letnich warstw. Kurtka przesiedziała całą trasę w kieszonce.
Super dzień, w lecie to szara codzienność, a dziś super, mega trasa :)
- DST 48.90km
- Czas 01:44
- VAVG 28.21km/h
- VMAX 52.00km/h
- Temperatura 14.0°C
- Podjazdy 495m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 15 listopada 2016
Kategoria Szosa
228. Słoneczny ale mroźny dzień
Dzień słoneczny ale mroźny - temperatura oscylowała w rejonach 0 stopni, w lasach trzymał mróz. Wziąłem Gianta, 6 warstw ubrań i pojechałem. Widoki ponure - resztki śniegu, błoto. Asfalty na szczęście suche i czyste. Dopiero po wjechaniu na podjazdy w kierunku Godowa zrobiło się ładnie - dużo więcej śniegu, który utrzymał się nawet na gałęziach drzew. Miejscami trochę lodu na drodze i był moment, gdzie strach mnie obleciał ale ostatecznie udało się przejechać. Na górze miła niespodzianka - widoczne Tatry. Zjazd do Porąbki i spokojny powrót do domu. Termicznie jedynie stopy nie wytrzymały co było zresztą do przewidzenia. Przy zerze stopni nie znam sposobu na utrzymanie ciepła w stopach przez ponad godzinę.
Tymczasem pogoda się zmienia, robi się cieplej, na weekend lokalnie nawet 15 stopni!!!
Tymczasem pogoda się zmienia, robi się cieplej, na weekend lokalnie nawet 15 stopni!!!
- DST 29.10km
- Czas 01:17
- VAVG 22.68km/h
- VMAX 58.00km/h
- Temperatura 0.0°C
- Podjazdy 280m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 13 listopada 2016
Kategoria Góral
227. mtb, ciężki teren, dużo śniegu, błota i syfu
Kiedy wczoraj w nocy zobaczyłem to:
To wiedziałem, że nastał 'ten' dzień. Ten, w którym odkopuje górala i ruszam do lasu. Warunki ciężkie - temperatura w granicach zera, grunt jeszcze nagrzany więc wszystko zaczęło pływać. Dotarłem do lasu i jadę gruntową drogą. Dziś drogi nie przypominała - błoto pomieszane ze śniegiem, a na to wszystko kratery wypełnione wodą. Pieron wie, jak głębokie.
Jechałem więc slalomem i dotarłem do linii kolejowej. Skręcam więc i lecę wzdłuż po kolejnej drodze leśnej. Rower zbiera coraz więcej śniegu i zaczynają się problemy z napędem - standard. Docieram do Sterkowca i cywilizacji i następne kilkaset metrów jadę po asfalcie. Na górze skręcam jednak na moją ulubioną leśną dróżkę. Tutaj z kolei jest całkiem przyjemnie - śnieg jeszcze nie stopniał i jest w miarę czysto.
Na koniec docieram do autostrady, przecinam ją korzystając z tajnego przejścia dla mniejszych zwierząt i polami wracam do domu. mtb pełną parą ;)
Rower wygląda jak bałwan :D
To wiedziałem, że nastał 'ten' dzień. Ten, w którym odkopuje górala i ruszam do lasu. Warunki ciężkie - temperatura w granicach zera, grunt jeszcze nagrzany więc wszystko zaczęło pływać. Dotarłem do lasu i jadę gruntową drogą. Dziś drogi nie przypominała - błoto pomieszane ze śniegiem, a na to wszystko kratery wypełnione wodą. Pieron wie, jak głębokie.
Jechałem więc slalomem i dotarłem do linii kolejowej. Skręcam więc i lecę wzdłuż po kolejnej drodze leśnej. Rower zbiera coraz więcej śniegu i zaczynają się problemy z napędem - standard. Docieram do Sterkowca i cywilizacji i następne kilkaset metrów jadę po asfalcie. Na górze skręcam jednak na moją ulubioną leśną dróżkę. Tutaj z kolei jest całkiem przyjemnie - śnieg jeszcze nie stopniał i jest w miarę czysto.
Na koniec docieram do autostrady, przecinam ją korzystając z tajnego przejścia dla mniejszych zwierząt i polami wracam do domu. mtb pełną parą ;)
Rower wygląda jak bałwan :D
- DST 10.70km
- Czas 00:48
- VAVG 13.37km/h
- VMAX 26.00km/h
- Temperatura 0.0°C
- Podjazdy 70m
- Sprzęt MTB
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 11 listopada 2016
Kategoria Szosa
226. Przed śniegiem
11 Listopada, jeszcze nawet w porządku pogoda więc pojechałem. Pętelka przez Sufczyn i na Godów, muszę podliczyć ile tych wjazdów się w tym roku uzbierało na moją ulubioną górę, już powinno być około 110 razy. Wieczorem już deszcz, a dziś już śnieg. Jutro (13) chyba pora na rower górski i las bo drogi białe.
Z okazji naszego pięknego święta, akcent na trawniku:
Z okazji naszego pięknego święta, akcent na trawniku:
- DST 35.50km
- Czas 01:20
- VAVG 26.62km/h
- VMAX 65.00km/h
- Podjazdy 260m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze