Wpisy archiwalne w miesiącu
Luty, 2016
Dystans całkowity: | 950.60 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 36:50 |
Średnia prędkość: | 25.81 km/h |
Maksymalna prędkość: | 75.00 km/h |
Suma podjazdów: | 8982 m |
Liczba aktywności: | 21 |
Średnio na aktywność: | 45.27 km i 1h 45m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 28 lutego 2016
Kategoria Szosa
37. Godów
Zimno, wilgotno i pochmurno. Trasa standardowa, jeden większy podjazd, tempo spokojne.
- DST 46.80km
- Czas 01:48
- VAVG 26.00km/h
- VMAX 71.00km/h
- Temperatura 6.0°C
- Podjazdy 359m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 27 lutego 2016
Kategoria Szosa
36. Przewyższenia
Więcej podjazdów. Tempo niskie bo zimno i mokrawo. Test owijki fizika. Test oblany z kretesem, owijka po 50km bardziej brudna niż owijka Canyona po 10 000km.
- DST 55.40km
- Czas 02:20
- VAVG 23.74km/h
- VMAX 61.00km/h
- Temperatura 4.0°C
- Podjazdy 918m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 25 lutego 2016
Kategoria Szosa
35. Ucieczka przed deszczem i wojna z linkami
Zimno, pochmurno. Po 10 kilometrach zaczęło padać więc odwrót.
Po powrocie koło 15 zabrałem się za wymianę linek i pancerzy. Powiem tak: jak nie macie narzędzi do poprawnego obcinania pancerzy to się do tej roboty nie bierzcie. Zrąbałem większość pancerza jaki kupiłem i koniec końców założyłem z powrotem w większości stare kawałki. Oprócz tego wewnętrzne prowadzenie linek też daje w kość przy wymianach. Ogólnie poszło kiepsko i rower jest rozregulowany zupełnie. Jutro testy i regulacja na szosie przed domem.
Po powrocie koło 15 zabrałem się za wymianę linek i pancerzy. Powiem tak: jak nie macie narzędzi do poprawnego obcinania pancerzy to się do tej roboty nie bierzcie. Zrąbałem większość pancerza jaki kupiłem i koniec końców założyłem z powrotem w większości stare kawałki. Oprócz tego wewnętrzne prowadzenie linek też daje w kość przy wymianach. Ogólnie poszło kiepsko i rower jest rozregulowany zupełnie. Jutro testy i regulacja na szosie przed domem.
- DST 26.30km
- Czas 00:57
- VAVG 27.68km/h
- VMAX 55.00km/h
- Temperatura 4.0°C
- Podjazdy 209m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 24 lutego 2016
Kategoria Szosa
34. Jesień w Lutym
To dziś dla odmiany jesień/zima. +2 stopnie były szokiem po tym jak ostatnio było +20 no ale tak to jest. Niestety nie wszędzie było sucho więc w domu czekał mnie serwis i mycie roweru. Na polu było na to za zimno więc za warsztat robił mój pokój, a za stojak serwisowy - moje łóżko :D
- DST 32.90km
- Czas 01:14
- VAVG 26.68km/h
- VMAX 50.00km/h
- Temperatura 2.0°C
- Podjazdy 219m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 22 lutego 2016
Kategoria Szosa
33. Lato w Lutym!
Pogoda przeszła najśmielsze oczekiwania. Wariant optymistyczny zakładał słońce i dobijanie do +15. Tymczasem stacja meteo pokazała +17, a licznik nawet +20 stopni! Oprócz tego już bez niespodzianki - huragan. Ale to nie miało znaczenia bo pierwszy raz w tym roku wpadły kilometry zrobione "na krótko" czyli w letnim stroju. Fantastyczne uczucie jechać bez dwóch par długich spodni, dwóch par długich rękawiczek, komina, czapki, 4 warstw koszulek, grubych skarpet i ochraniaczów... Lekkość i radość :)
Wiało więc trasa krótka i tylko w okolicy domu. Najpierw pod wiatr do Brzeska, ciężko strasznie ale potem jeszcze ciężej bo z wiatrem atak na koma ;P Po tej bardzo mocnej próbie do końca jeździłem już bardzo spokojnie, ciesząc się chwilą ;) Na dodatek tego wszystkiego naprawiłem w między czasie denerwujący dźwięki skrzypienia przy jeździe pod górę lub mocnych sprintach. Bardzo obawiałem się czy to nie suport ale na szczęście nie. Na 99% przyczyną był... zbyt słabo zaciśnięty zacisk tylnego koła. To by też tłumaczyło dlaczego co chwilę koło ocierało o hamulec... Dokręciłem też śrubę przedniej przerzutki ale nie widzę w jaki sposób mogłaby powodować skrzypienie. Ale ten 1% jej zostawię :)
Porobiłem fotki i wróciłem do domu. Od jutra niestety jesień przechodząca w zimę. Czyli błyskawiczne przejście z radości do depresji :)
Wiało więc trasa krótka i tylko w okolicy domu. Najpierw pod wiatr do Brzeska, ciężko strasznie ale potem jeszcze ciężej bo z wiatrem atak na koma ;P Po tej bardzo mocnej próbie do końca jeździłem już bardzo spokojnie, ciesząc się chwilą ;) Na dodatek tego wszystkiego naprawiłem w między czasie denerwujący dźwięki skrzypienia przy jeździe pod górę lub mocnych sprintach. Bardzo obawiałem się czy to nie suport ale na szczęście nie. Na 99% przyczyną był... zbyt słabo zaciśnięty zacisk tylnego koła. To by też tłumaczyło dlaczego co chwilę koło ocierało o hamulec... Dokręciłem też śrubę przedniej przerzutki ale nie widzę w jaki sposób mogłaby powodować skrzypienie. Ale ten 1% jej zostawię :)
Porobiłem fotki i wróciłem do domu. Od jutra niestety jesień przechodząca w zimę. Czyli błyskawiczne przejście z radości do depresji :)
- DST 46.60km
- Czas 01:50
- VAVG 25.42km/h
- VMAX 73.00km/h
- Temperatura 17.0°C
- Podjazdy 468m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 20 lutego 2016
Kategoria Szosa
32. Po śnieżycy
Przez noc sypało ostro śniegiem. O 7 rano wszędzie biało ale temperatura plusowa zrobiła swoje. Już koło godziny 10 było niemal bez śniegu. W południe drogi były już niemal suche więc pojechałem. Tempo bardzo wolne, do tego sporo zwolnień przy mokrych kawałkach drogi. Średnia więc jak z kosmosu :D Kilometry jednak weszły i było całkiem fajnie jak zwykle ;)
- DST 32.60km
- Czas 01:23
- VAVG 23.57km/h
- VMAX 68.00km/h
- Temperatura 4.0°C
- Podjazdy 388m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 18 lutego 2016
Kategoria Szosa
31. Pętla Jaworsko
W miarę przyjemne warunki - lekki wiatr i ciepło. Minimalnie 12,5 stopni, a maksymalnie 14,7 stopni. Trasa bez fantazji, czyli pętla Jaworsko z dwoma podjazdami, a potem płaskie dokręcanie po okolicznych wsiach. Jechało się dobrze ale trwa czekanie i odliczanie do prawdziwej wiosny. To ciekawe, że rok ma 12 miesięcy, skoro sama zima trwa 17 miesięcy.
- DST 55.10km
- Czas 02:07
- VAVG 26.03km/h
- VMAX 55.00km/h
- Temperatura 13.0°C
- Podjazdy 515m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 17 lutego 2016
Kategoria Szosa
30. Zagubiony wpis
Jakimś dziwnym cudem przeoczyłem zupełnie jeden wpis. I tu, i w excelu-dzienniku. Dopiero przeglądając Stravę zauważyłem go :D Chyba pierwszy raz takie coś mi się zdarza.
Cóż to było... No tak: założyłem lemondkę i poleciałem poćwiczyć pozycję TT kolejny raz w tym roku. Początek mocniejszy na 10km pętli bo tyle będzie miała Marcowa czasówka pod Miechowem na którą być może pojadę. Na koniec ostry podjazd, więc i ja dorzuciłem ostry podjazd na koniec. Pojechałem na maksa i uzyskałem prawie maksa na pulsometrze (199ud). Potem odpuściłem tempo zupełnie i toczyłem się standardowymi drogami.
Cóż to było... No tak: założyłem lemondkę i poleciałem poćwiczyć pozycję TT kolejny raz w tym roku. Początek mocniejszy na 10km pętli bo tyle będzie miała Marcowa czasówka pod Miechowem na którą być może pojadę. Na koniec ostry podjazd, więc i ja dorzuciłem ostry podjazd na koniec. Pojechałem na maksa i uzyskałem prawie maksa na pulsometrze (199ud). Potem odpuściłem tempo zupełnie i toczyłem się standardowymi drogami.
- DST 33.90km
- Czas 01:23
- VAVG 24.51km/h
- VMAX 61.00km/h
- Temperatura 9.0°C
- Podjazdy 307m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 16 lutego 2016
Kategoria Szosa
29. Ciemność
Wyjazd już po godzinie 15 na Giancie. Sucho ale kompletnie zachmurzone niebo. Przez 2 ostatnie dni cały czas ciemno. Wziąłem więc lampki i pojechałem na godzinkę. Trasa do Porąbki i z powrotem. Średnio przyjemnie bo temperatura spadła do 4 stopni.
- DST 28.80km
- Czas 01:10
- VAVG 24.69km/h
- VMAX 49.00km/h
- Temperatura 4.0°C
- Podjazdy 158m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
28. Pierwsza setka. W 5 osób
Pogoda idealna, warunki na drodze - trochę gorzej ale i tak dobrze. Wybraliśmy się w 5 osób w kierunku Lubinki. Zupełnie inna jazda w tak licznej grupie. Początek płasko serwisówką z bocznym wiatrem. Potem trochę pod wiatr ale w grupie jakoś szło :) Początek podjazdu pod Lubinkę zostałem lekko z tyłu ale przed połową dopadłem Marcina i Dominika. Marcin robił za pomocnika, a myśmy się wieźli na kole :P Dominik przyatakował w końcówce ale zdołałem utrzymać koło. Myślałem o ataku ale nie dało rady, Dominik za mocno ciągnął. Wjechaliśmy więc z takim samym czasem, po chwili Marcin, Adrian i Marcin.
Na górze chwila przerwy i pada decyzja, że lecimy jeszcze wyżej pod Jurasówkę. Niestety drogi bardzo mokre i usyfione więc dość szybko się wszyscy upapraliśmy. Na górze mijamy wyciąg, jeszcze czynny i lecimy wąską i mokrą drogą w dół. Widoki świetne, przejrzystosć była, więc widać było sporo górek i gór z Tatrami włącznie. Z Zakliczyna pojechaliśmy w kierunku promu w Piaskach Drużków, we trójkę trochę daliśmy w palnik i zrobiliśmy ucieczkę. Zeszliśmy się jednak w oczekiwaniu na prom. Śmieszna i ciekawa rzecz - płynąc promem minął nas płynący w poprzek Dunajca jamnik :D
Z Czchowa do Złotej i tu ostatni podjazd dnia, ja tym razem w grupetto, na dole sklep i pierwszy raz w sezonie kupiłem żelki - niezawodny znak, że sezon się zaczął na dobre! Na koniec lekki dokręcanie po płaskim. W Brzesku wszyscy się rozjechaliśmy do domów. Ja skorzystałem z bocznych dróg, aby ominąć niezbyt przyjemną drogę w rejonie remontowanego wiaduktu kolejowego.
Po przyjeździe pełny serwis rowera. Zawierał na sobie dość pokaźną ilość błota.
Na górze chwila przerwy i pada decyzja, że lecimy jeszcze wyżej pod Jurasówkę. Niestety drogi bardzo mokre i usyfione więc dość szybko się wszyscy upapraliśmy. Na górze mijamy wyciąg, jeszcze czynny i lecimy wąską i mokrą drogą w dół. Widoki świetne, przejrzystosć była, więc widać było sporo górek i gór z Tatrami włącznie. Z Zakliczyna pojechaliśmy w kierunku promu w Piaskach Drużków, we trójkę trochę daliśmy w palnik i zrobiliśmy ucieczkę. Zeszliśmy się jednak w oczekiwaniu na prom. Śmieszna i ciekawa rzecz - płynąc promem minął nas płynący w poprzek Dunajca jamnik :D
Z Czchowa do Złotej i tu ostatni podjazd dnia, ja tym razem w grupetto, na dole sklep i pierwszy raz w sezonie kupiłem żelki - niezawodny znak, że sezon się zaczął na dobre! Na koniec lekki dokręcanie po płaskim. W Brzesku wszyscy się rozjechaliśmy do domów. Ja skorzystałem z bocznych dróg, aby ominąć niezbyt przyjemną drogę w rejonie remontowanego wiaduktu kolejowego.
Po przyjeździe pełny serwis rowera. Zawierał na sobie dość pokaźną ilość błota.
- DST 101.10km
- Czas 03:50
- VAVG 26.37km/h
- VMAX 64.00km/h
- Temperatura 12.0°C
- Podjazdy 953m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze