Informacje

  • Wszystkie kilometry: 56790.11 km
  • Km w terenie: 26.50 km (0.05%)
  • Czas na rowerze: 78d 16h 57m
  • Prędkość średnia: 26.68 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy piotrkol.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2014

Dystans całkowity:1000.40 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:35:05
Średnia prędkość:28.00 km/h
Maksymalna prędkość:75.00 km/h
Suma podjazdów:9655 m
Maks. tętno maksymalne:206 (101 %)
Maks. tętno średnie:168 (82 %)
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:58.85 km i 2h 20m
Więcej statystyk
Niedziela, 29 czerwca 2014 Kategoria Szosa

Dokręcić do tysiąca

Wyjątkowo mocny wiatr, nie wyobrażam sobie dzisiaj jakiejś dłuższej jazdy. Z trudem dojechałem do Porąbki, gdzie zrobiłem nawrót i pięknie z wiatrem do domu. Od Woli do Sterkowca (2.9km) poprawiona średnia na 46,8km/h. Plan minimum wykonany, 1000km pykło w Czerwcu. Jutro ma lać. 
  • DST 31.40km
  • Czas 01:04
  • VAVG 29.44km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 135m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 28 czerwca 2014 Kategoria Szosa

wiatr z południa, ale czy na pewno?

Nigdy bym nie przypuszczał, że widząc 26 stopni na przełomie Czerwca i Lipca powiem: 'ale upał'. Ale tak jest w tym dziwnym roku. Organizm przyzwyczajony do <20 stopni, więc dziś istny letni upał. I wiatr podobno według icm z południa ale jakoś ciężko było stwierdzić na pewno. 

Znowu wstydliwie krótka pętla. Najpierw na Wolę i spróbowałem sił w odzyskaniu koma na odcinku Wola - Maszkienice, który został utracony na rzecz Grześka z PRO nogą. Zrobił średnią 48,7km/h, jakiś kosmos. Spróbowalem bo niby miało pomagać, rozkręciłem do 53km/h ale stwierdziłem, że nie da rady dziś na pewno i odpuściłem po ledwo 300m. Pojechałem więc na Porąbkę i potem na podjazd pod Godów od strony Groty (1km @10% ze ścianką ~20%) Średnia 9,6km/h szał totalny :P 

Na zjeździe wyrównałem swój szalony czas zjazdu (1:01, i średnia 67,4km/h) osiągając na samym dole 75km/h. 

Po tym pojechałem w kierunku domu spokojnym tempem. Na koniec jeszcze jeden duży wysiłek: podjazd do Szczepanowa od Sterkowca, od zimy nie ruszany jeśli chodzi o bicie czasów. Udało się poprawić z 1:13 na 1:07 (39,4km/h). 


  • DST 33.50km
  • Czas 01:16
  • VAVG 26.45km/h
  • VMAX 75.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 256m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 26 czerwca 2014 Kategoria >30km/h, Szosa

Po deszczu

Lało od rana, ale potem przeszło i nawet asfalt wysechł. Więc wyszedłem na chwilę. Tempo mocne, trasa znana i krótka. Do Porąbki, nawrót i przez las na Woli powrót jeszcze przejeżdżając przez Biadoliny żeby dołożyć do 3 dyszek. 

A jutro ostatni egzamin, najgorszy. Z przedmiotu, którego nie mogę zaliczyć od roku. Z przedmiotu którego nie zaliczyło  ponad 75% mojego roku :). Z przedmiotu, który muszę zdać żeby pozostać i dokończyć (pół roku zostało) studia. Jest jeszcze Wrzesień ale zaprawdę pięknie by było mieć to z głowy... Będzie ciężko. 

  • DST 34.00km
  • Czas 01:04
  • VAVG 31.88km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 197m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 25 czerwca 2014 Kategoria >30km/h, Szosa

pętle i deszcz

Zanosiło się na deszcz od rana. Do tego wiało, więc jeździłem pętlę. Zrobiłem 4 i zaczęło padać. Dobre tempo, ale mało kilometrów.
  • DST 21.70km
  • Czas 00:40
  • VAVG 32.55km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 107m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 24 czerwca 2014 Kategoria Szosa, >30km/h

o Zachodzie

Późno popołudniowa jazda. Wyszedłem w przewie meczu Włochy - Urugwaj, bo przysypiałem więc wolałem odpuścić i lepiej pokręcić :)
Wiedziałem, że słońce niedługo po wyjeździe zacznie się chować i zrobi się chłodno więc ubrałem pod krótkie spodenki - długie cienkie. Takie pseudo nogawki wyszły :P

I rzeczywiście jak wyszedłem to lekko marzłem na początku. Koniec Czerwca, a poniżej 20 stopni przy bezchmurnym niebie. Jaja.
Dla odmiany dziś dośc płasko. Najpierw przez Wokowice i Łęki do Borzęcina. Podczas jazdy minąłem całą chmarę rowerzystów. Jakaś plaga na rowery co mnie cieszy. Potem z Borzęcina do Bielczy i w kierunku Biadolin. Dawno tamtędy nie jechałem ze względu na remont drogi, ale ostatnio widziałem, że już ją zrobili. 

W Biadolinach właśnie owa nowa droga i zamiast starego skrzyżowania - rondo :) Ciekawa sprawa. 
Druga część trasy to jazda do Porąbki, w Porąbce nawrót oraz korekta siodełka i szybki powrót w stronę domu. Przy grzebaniu przy siodle ochłonąłem więc pierwsze minuty jazdy ciężkie - zimno po plecach. 

Do domu całkiem niezła średnia wyszła i ogólnie z całego treningu też dość szybko wyszło.



  • DST 47.10km
  • Czas 01:32
  • VAVG 30.72km/h
  • VMAX 50.60km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 160m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 czerwca 2014 Kategoria Szosa

Wieje, już mam dość

Ciągle wieje! od początku roku wieje! zima, wiosna teraz lato i wieje! nigdy tyle nie wiało co w tym sezonie. Szlag człowieka trafia. Zero ochoty na jazdę mam, dziękuje za taki szajs pogodowy. Do tego zimno jak diabli. 22 Czerwca, a zmarzłem kolejny raz. Śmiech na sali.

Dziś powinno było być więcej. Dużo więcej. Ale WIAŁO. Mocno, a nawet bardzo mocno. Momentami było nawet niebezpiecznie przy bocznych podmuchach. Rozumiem w Marcu, rozumiem przed burzą, ale tak jak jest teraz?? Do Wokowic wykorzystałem to dziadostwo jak się dało i zrobiłem koma, poprawiając średnią z 48 na 49 z jakimś hakiem małym. hehe fajnie, wolałbym żeby nie było takiej okazji. Potem przez las pod górę do Woli D. Tu było spokojnie bo las, ale za to zimno. 

Potem centralnie w twarz wiało jak jechałem do Porąbki, więc wymyśliłem, że nie jadę nigdzie dalej tylko rzucam kolejne wyzwanie na odzyskanie segmentu Porąbka - Dębno. Jak się bawić to się bawić. Słabo zacząłem, ciężko się było rozpędzić, wiatr jakby lekko ucichł ale pomagał. Rozbujałem się dopiero w połowie Porąbki, na budziku ciągle koło 45 kilometrów na godzinę. Pod koniec Dębna zrobiło się trochę ciężko, ostatkiem sił dojechałem do końca płaskiego, i siłą woli dokręciłem z górki do czwórki. Wystarczyło. Pobiłem najlepszy czas o sekundę. Szacunek dla WujkaG, którego od kilku tygodni próbowałem pokonać. On sobie po prostu jechał do Krakowa, i machnął taki czas, mi trzeba było 3 razy jechać specjalnie pod tym kątem żeby to pobić. Odcinek Łoniowa - Dębno na tapecie, dłuższy o 2 km, czyli coś koło 6-7km ze średnią 42km/h.... Raczej będzie ciężko, ale powalczę, w końcu to 'moje osiedle' :P

Powrót do domu ciężki, wiało w twarz a potem bocznie i było dość groźnie. Jestem zniechęcony tym co się dzieje. Nie tak miało to wyglądać w Czerwcu. Plany były inne. 
Może się poprawi. 
  • DST 28.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 28.00km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 155m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 19 czerwca 2014 Kategoria >100km, Peleton, Szosa, top, >1000m

Działo się...

Świąteczna jazda w dużej grupie. O 9 ruszyliśmy z rynku w Brzesku z kolegami z Bochni. Było nas 7 osób ale jeszcze 2 dołączyły w trasie. Najpierw więc bokiem do Uszwi, gdzie mieliśmy spotkać 8'go kolegę, ale gdy my jechaliśmy bokami z Brzeska, on pojechał główną nam na spotkanie :) Szybki telefon i kilka minut i się spotkaliśmy. Ruszyliśmy kawałek główną do Zawady, potem już bokami na Lewniową. Na podjeździe Szymek łapie gumę. Łatka nie siadła więc dałem mu swoją dętkę i po kilku minutach ruszyliśmy dalej. 

W Jurkowie dołączył Grzesiek. Znów kawałek główną i w Czchowie w lewo na prom prze Dunajec do Piasków D. Tam kawałek kiepskiego asfaltu ale jakoś przejechaliśmy. Potem dość długi podjazd przez Rudą Kameralną do Dzierżanin, i fajny zjazd do Paleśnicy. 
Od Paleśnicy znów fajnym asfaltem do Jamnej na główny podjazd. Według stravy 1,6km ale średnie nachylenie aż 10%, podjazd robi wrażenie. Podjechaliśmy go jednak w miarę sprawnie. Po chwili kilkaset metrów zjazdu szutrem ale za to potem super asfalt w dół. Poleciałem trochę zbyt agresywnie i naprawdę ledwo ledwo wyrobiłem na dole na zakręcie ;)

W Siekierczynie znów spoko ścianka, i po chwili przerwa na sklep. Ależ się trafił sklep w Bruśniku... Czas tam zatrzymał się jakieś 20 lat temu :) Sklep w prywatnym domu, podwórko w stylu wiejskim i 30 chłopa sobie siedzi, gdzie popadnie i popija piwko :) Zdaje się, że 'uczestniczyli' we mszy, bo kościół kilkaset metrów dalej ;)
Nie przejechaliśmy 200 metrów, gdy zdarzył się kolejny defekt. Bartkowi strzelił łańcuch. Na ratunek znów ja ze spinką, choć on ma 9rz napęd, a spinka do 9rz. Trzeba było jeszcze znaleźć kogoś z narzędziami żeby wybić sworzeń w łańcuchu bo nasze próby z impusem i kamieniami nic nie dały ;) Udało się znaleźć niedaleko gospodarstwo z imadłem i udało się złożyć łańcuch do kupy. Lekko skakało ale bez problemu Bartek dojechał jeszcze dobre kilkadziesiąt km. 

W Ciężkowicach odbiliśmy na Kąśną. Po jakimś czasie oderwała się od nas spiesząca się trójka kolegów, a my sobie jechaliśmy dalej. Wiatr dawał w kość, ale jakoś szło, najgorzej koło i za Zakliczynem. Z Zakliczyna do Melsztyna, potem kawałek do góry w Lewniowej, gdzie znów przytrafiła się guma :) Nieźle. Była jednak dętka w zapasie więc się koledzy uporali ze zmianą i pojechaliśmy dalej już tylko we czwórkę, bo reszta też pojechała bo się trochę spieszyli. 

W Uszwi zatrzymaliśmy się na stacji, i pojechaliśmy dalej na Nowy Wiśnicz odwieźć kolegów z Bochni. Więc do Bochni przez Wiśnicz, i potem już we dwójkę z Szymkiem czwórką do Brzeska. No i potem już sam do domu :)

Nie spodziewałem się tylu km, no i tylu przygód. Ale jak powiedział jeden z kolegów potem będziemy miło wspominać tą wycieczkę i ma zupełną rację. Było super, jazda w większej grupie to zupełnie inny poziom, jest po prostu świetnie. 
Trochę się nawet ujechałem powiem szczerze, na końcu nogi było porządnie czuć. 







  • DST 154.80km
  • Czas 05:40
  • VAVG 27.32km/h
  • VMAX 75.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 1435m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 17 czerwca 2014 Kategoria Szosa, Peleton, >30km/h

Niby spokojnie ale szybko



Dziś jazda z Grześkiem od godz. 17. Tylko okolica, najpierw czwórką do Brzeska, potem siedemdziesiątką piątką do Zawady. Od Zawady już lekkie hopki, gdzieś pokręciliśmy po Lewniowej. Potem wyjechaliśmy w Złotej i podjechaliśmy do Biesiadek. Zjazd do Łoniowej i kolejny podjazd do Gwoźdźca. Z Gwoźdźca przez Łysą Górę do czwórki, i ową czwórką znów do Brzeska ;) Potem jeszcze gdzieś nowymi drogami po Przyborowiu i do domu. Miks taki wyszedł.

Tempo z założenia spokojne, ale szczególnie po płaskim szedł pociąg momentami ;]


  • DST 89.90km
  • Czas 02:59
  • VAVG 30.13km/h
  • VMAX 72.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 650m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 17 czerwca 2014 Kategoria Szosa

do Bucza

Bezpośrednio po przyjeździe, wyjechałem na chwilę do Bucza. I bardzo nieoczekiwania wpada w dniu dzisiejszym setka, choć taka sklejana lekko (3 minuty w domu). 
Poniedziałek, 16 czerwca 2014 Kategoria Szosa

nic

Wokowice potem do Porąbki, nawrót i powrót do domu. Regen po wyścigu, że tak powiem. Idealnie godzina jazdy. 
  • DST 29.60km
  • Czas 01:00
  • VAVG 29.60km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 190m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl