Informacje

  • Wszystkie kilometry: 56790.11 km
  • Km w terenie: 26.50 km (0.05%)
  • Czas na rowerze: 78d 16h 57m
  • Prędkość średnia: 26.68 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy piotrkol.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2013

Dystans całkowity:813.21 km (w terenie 1.00 km; 0.12%)
Czas w ruchu:18:57
Średnia prędkość:26.87 km/h
Maksymalna prędkość:72.00 km/h
Suma podjazdów:6170 m
Maks. tętno maksymalne:203 (100 %)
Maks. tętno średnie:156 (76 %)
Suma kalorii:22721 kcal
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:58.09 km i 3h 47m
Więcej statystyk
Poniedziałek, 29 lipca 2013 Kategoria Nocą, Szosa

Nocą

Bardzo krótko po powrocie z kursu. Temperatura o 21 spadła do zaledwie 31 stopni więc jechałem w długich spodniach

:P
Niedziela, 28 lipca 2013 Kategoria Szosa

trening po pętlach

5 pętli po 5,1km średnia 32km/h potem wzdłuż A4 zobaczyć gdzie mnie serwisówka zaprowadzi. Zaprowadziła mnie do Mokrzyski, z której wróciłem do domu...
  • DST 34.40km
  • VMAX 46.00km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • HRmax 198 ( 97%)
  • HRavg 156 ( 76%)
  • Kalorie 1100kcal
  • Podjazdy 250m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 26 lipca 2013 Kategoria Szosa

27 ehe..

Krótko, krócej niż wczoraj ale porządny podjazd pod Godów od strony Dębna z dobrą ścianką na końcu. Tempo głównie 'lajtowe' oprócz kilku mocniejszych akcentów jak zwykle w Porąbce i potem w Maszkienicach.


















  • DST 27.00km
  • VMAX 70.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 193 ( 95%)
  • HRavg 144 ( 70%)
  • Kalorie 300kcal
  • Podjazdy 250m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 25 lipca 2013 Kategoria Szosa

41 po okolicy

po okolicy, nic szczególnego.
  • DST 41.20km
  • Temperatura 26.0°C
  • HRmax 191 ( 94%)
  • HRavg 138 ( 67%)
  • Podjazdy 60m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 21 lipca 2013 Kategoria Szosa, Peleton, >100km, >1000m

Tymbark, Ostra Limanowska, mega kryzys x2

Kolejna w tym roku super wyprawa w grupie. O 10 ruszyliśmy z Szymkiem choć o mało nie zaspałem ;). Najpierw główną (75) trasą do Tymowej, gdzie zaczekaliśmy chwilę na Grześka. Potem przez Tymową w kierunku Lipnicy Murowanej. W Lipnicy przerwa na sklep i ruszyliśmy dalej na Muchówkę.

Jechało mi się całkiem przyjemnie, nawet gdzieś w okolicach Trzciany zaatakowałem na podjeździe i sobie odjechałem :P. Po chwili jechaliśmy trasą, którą biegła Galicja, m. in. Stare Rybie, gdzie był bufet i dalej aż do Piekiełka. Tam odbiliśmy na miejscowość Tymbark. Po kilku kilometrach rozpoczął się strasznie długi podjazd choć z początku trasa szła bardzo lekko pod górę. Mapa to pokazuje 20km podjazdu, nie wiem czy aż tyle było ale było dużo. Pod koniec droga biegła już bardzo wyraźnie do góry i trzeba było się namęczyć na najlżejszym przełożeniu żeby podjechać. Kilkaset metrów zjazdu i dalszy ciąg podjazdu już bezpośrednio pod przełęcz Ostrą koło Limanowej. Tutaj koledzy mi odjechali na kilka minut, a mi zaczęło odcinać prąd. Na szczycie Grzesiek poratował mnie kilkoma Hitami :D.

Zjazd w dół po torze wyścigowym świetny i moment potem już byliśmy w Limanowej, gdzie znów przerwa na sklep. W sklepie pani mnie zirytowała bo: "te Pepsi tylko w 4-paku" -_-
Wziąłem więc co innego, a ochotę miałem na pepsi...
Od Limanowej aż do ... Łososiny Dolnej czyli dobre 20-25 km droga szła lekko w dół, na początku w miarę trzymałem koło i lecieliśmy koło 40 na godzinę, ale potem znów sił zaczęło brakować i zwalniałem peleton :/. Szymon poratował mnie bananem i kilka kilosów było lepiej. Po wjeździe na 75'tkę juz katastrofa. Jechałem coraz wolniej... 30...26...25...22...21....20 łeeee. Minąłem kolegów, którzy czekali ale znów mnie za chwilę wyprzedzili i oddali się. Nie mogłem po prostu wykręcić więcej, coś okropnego. Poratował mnie nie jako korek bo trzeba było zwolnić i manewrować wokół samochodów (mogli by w jednej linii stać :|. Za rondem za parę km zjazd w lewo na Biesiadki. Tutaj apogeum kryzysu musiałem się na chwilę zatrzymać i odpocząć. Potem było troszkę lepiej, jakoś jechałem za kolegami. W Lewniowej odbiliśmy na Uszew i do głównej drogi, którą prosto do Brzeska pojechaliśmy. W Brzesku pożegnałem i Szymka i Grześka i pojechałem do domu.

Bez wątpienia dzisiejsza jazda była tą najtrudniejszą. Dwa razy dopadł mnie kryzys, ten drugi to już na maksa.
Dzięki dla Szymka i Grześka, że poratowali choć głupio mi było tak wstrzymywać ich :/ Na szczęście jakoś dojechałem i dopisuje całkiem klawy dystans 166,85km.




























-210713-tymbark-ostra/
  • DST 166.85km
  • Czas 06:10
  • VAVG 27.06km/h
  • VMAX 72.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • HRmax 197 ( 97%)
  • HRavg 153 ( 75%)
  • Kalorie 5225kcal
  • Podjazdy 2000m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 18 lipca 2013 Kategoria Szosa, >100km

Rekord solo, gorąco i płasko

Już o 8 rano byłem na rowerze. Najpierw nabicie kilometrów i metrów w górę więc pojechałem do Jaworska oraz potem do Złotej. Na podjazdach straszliwie skrzypiały pedały, masakra.

W Brzesku 50km na liczniku i przerwa na lody. Potem już płasko prawie cały czas. Najpierw główną drogą (768) prosto do Koszyc przez Rudy Rysie, Szczurową. Bardzo przyjemnie się jechało - zero ruchu, gładki asfalt toteż wzrok skierowany tuż przed koło i jechałem sobie 31-32 równo. Za Koszycami pętla dająca dwie nowe gminy do kolekcji (Kazimierza Wielka, Proszowice)

Trochę się pogubiłem, przegapiłem skręt i pojechałem trochę inaczej przez co wpakowałem się na karygodną drogę. Niedługo potem znów byłem w Koszycach, kolejna przerwa na picie i jedzenie i ruszyłem dalej już na swojskie tereny.

Za mostem na Wiśle, skręt w lewo i toczyłem się przez wioski różne. Coraz gorzej się jechało, bolały stopy i tyłek ale wjechałem już do Borzęcina i do domu było całkiem blisko. W Biadolinach znów przerwa na sklep bo strasznie mnie na picie brało, kupiłem pepsi i pomogło na kryzys, niczym rok temu.

Do domu jechało się już całkiem przyjemnie :)

Tak oto nowy rekord dystansu w jeździe samotnej i trzeci wynik ogólnie (181km, 153km, 145km). Pogoda się udała bo nie wiało jakoś strasznie, było może lekko za gorąco, ale to w końcu Lipiec :P


Jaworsko



Droga wojewódzka Brzesko -> Koszyce







Krajobrazy w Świętokrzyskiem







łee




przerwa w Koszycach

-180713-swietokrzyskie-goraco/
  • DST 145.70km
  • Czas 05:41
  • VAVG 25.64km/h
  • VMAX 59.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • HRmax 193 ( 95%)
  • HRavg 152 ( 74%)
  • Kalorie 4900kcal
  • Podjazdy 700m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 16 lipca 2013 Kategoria Szosa

Biesiadki pętla

Do znudzenia pętla przez Biesiadki. Najpierw w Brzesku przerwa żeby kupić dętkę i potem pod wiatr pętlą. W Porąbce też pod wiatr więc myślałem, że będę się męczył do Dębna ale trafił się bus i na luziku 65km/h do samego Dębna pojechałem :]
  • DST 45.16km
  • VMAX 65.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • HRmax 193 ( 95%)
  • HRavg 147 ( 72%)
  • Kalorie 1462kcal
  • Podjazdy 400m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 lipca 2013 Kategoria Szosa

17343 dętka zepsuta, krótko

łee, wyjechałem nadziałem się na bardzo ostry ścięty kawał asfaltu choć pare dni temu było tam zrobione ładnie gładko. Dętka poszła w pizdu, opona lekko nacięta. wróciłem pareset metrów z buta, wymieniłem dętkę i pojechałem ale tylko rundki bo już brak zapasu i zresztą wiało niemiłosiernie. Koleś ładnie na góralu cisnął do Wokowic więc go wyprzedziłem :P potem jakiś dzieciak mnie wyprzedził na holendrze i prowokował do pościgu :P więc go wyprzedziłem, i potem szaleńczy sprint po płaskim na totalnego maksa i 100% hr osiągnięte :O pierwszy raz w sezonie się udało taki hr wykręcić. Po powrocie udało się uszczelnić pompkę i dobić (teoretycznie) do 8 barów kółeczka.
kicha.
  • DST 20.00km
  • VMAX 57.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 203 (100%)
  • HRavg 154 ( 75%)
  • Kalorie 700kcal
  • Podjazdy 80m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 10 lipca 2013 Kategoria >100km, Szosa, Peleton

Równe sto z przygodami ale nie moimi

Dziś we trójkę pojechacliśmy na Jamną zmierzyć się z tamtejszym podjazdem.
Najpierw na miejsce spotkania, załapałem się dostawczaka i pociągnąłem 65-68km/h. Do Jamnej przez Czchów, Dzierżawiny. Na samym początku podjazdu donośne trzask i tak przez pękniętą szprychę, koniec jazdy dla Grześka, który stracił też przerzutkę tylną :(
Sporo czasu spędziliśmy szukając kogoś kto podwiezie Grześka do domu, w końcu chłopaki znaleźli taką osobę.
Szymek i ja pojechaliśmy dalej, na górę do Jamnej a potem przez Kąśną, Jastrzębie, Słoną i Zakliczyn do Gwoźdźca i standardowo przez Porąbkę do domu. Przez Porąbkę jak zwykle dobrze mi się cisnęło więc z Szymkiem pojechaliśmy po szybkich zmianach (42-48km/h) prawie do samej E4 :D








-jamna-100713
  • DST 100.00km
  • Czas 03:40
  • VAVG 27.27km/h
  • VMAX 69.00km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • HRmax 195 ( 96%)
  • HRavg 154 ( 75%)
  • Kalorie 3298kcal
  • Podjazdy 870m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 lipca 2013 Kategoria Nocą, Szosa

na granicy dnia i nocy :P

Wieczorkiem wyjazd, jeszcze słońce świeciło nad horyzontem. Do Porąbki zobaczyć biesiadę :D i potem po Biesiadkach i Uszwi do Brzeska, gdzie już jechałem na lampie bo się zrobiło ciemnawo. Od Jasienia całkiem mocne tempo prawie cały czas, średnia jednak ... średnia :)

  • DST 46.60km
  • Czas 01:41
  • VAVG 27.68km/h
  • VMAX 61.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 186 ( 91%)
  • HRavg 146 ( 71%)
  • Kalorie 1300kcal
  • Podjazdy 440m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl