64. Trening z CCC Sprandi Polkowice :)
Wczesnym rankiem wyjazd do Tarnowa na trening z zawodową grupą kolarską CCC Sprandi :) Pogoda fajna. Ruszyłem 8:40 w kierunku serwisówek, jechało się świetnie, tempo całkiem mocne mimo bocznego wiatru. Dojechałem do Mościc, po jakimś czasie dojechał Tuannika i kilku innych znajomych z tamtych okolic. Co chwilę na treningi ruszały różne ekipy kolarskie, a w końcu wyruszyli także zawodnicy CCC, a my wraz z nimi :) Na początek kilka okrążeń po trasie dzisiejszego prologu. Do pokonania trasa 1,8km w formie jazdy indywidualnej na czas. Zrobiliśmy kilka rundek i pojechaliśmy na Radłów. Jechało się wprost fantastycznie, nie na codzień ma się przed sobą zawodowców (5 chłopaków z CCC i jeden z Active Jet) oraz samochód techniczny za plecami (no jedynie na początku :P). Zauważyłem ciekawą rzecz, chyba za punkt honoru PROsi zakładają sobie, że nie wypną buta z pedałów. Co by się na trasie nie działo to nie było mowy o zatrzymaniu się :D cóż.
Dojechaliśmy z nimi do Radłówa, tam nawrót i taką samą drogą z powrotem. Szybko minęło, ale wspomnienia pozostaną długo. Lubię takie akcje strasznie :) Zrobiliśmy sobie jeszcze pamiątkowe zdjęcia i rozjechaliśmy się w swoje strony (oni do hotelu zjeść bo ich zajechaliśmy chyba :P). Ruszyłem z chłopakami z Tarnowa w kierunku starej czwórki, po drodze jeszcze z na przeciwko minęła nas Astana. Od czwórki już sam na Brzesko. Wiało w plecy i po pozytywnych przeżyciach z wcześniej noga podawała niesamowicie. Do Dębna prędkość praktycznie nie spadała poniżej 38-40km/h :) Wpadł kom na podjeździe. Średnia do domu prawie 39km/h, szok. Po kilku godzinach znów ruszyłem do Tarnowa ale o tym w kolejnym wpisie :)
Dojechaliśmy z nimi do Radłówa, tam nawrót i taką samą drogą z powrotem. Szybko minęło, ale wspomnienia pozostaną długo. Lubię takie akcje strasznie :) Zrobiliśmy sobie jeszcze pamiątkowe zdjęcia i rozjechaliśmy się w swoje strony (oni do hotelu zjeść bo ich zajechaliśmy chyba :P). Ruszyłem z chłopakami z Tarnowa w kierunku starej czwórki, po drodze jeszcze z na przeciwko minęła nas Astana. Od czwórki już sam na Brzesko. Wiało w plecy i po pozytywnych przeżyciach z wcześniej noga podawała niesamowicie. Do Dębna prędkość praktycznie nie spadała poniżej 38-40km/h :) Wpadł kom na podjeździe. Średnia do domu prawie 39km/h, szok. Po kilku godzinach znów ruszyłem do Tarnowa ale o tym w kolejnym wpisie :)
- DST 81.60km
- Czas 02:40
- VAVG 30.60km/h
- VMAX 75.00km/h
- Temperatura 21.0°C
- Podjazdy 227m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj