Informacje

  • Wszystkie kilometry: 56790.11 km
  • Km w terenie: 26.50 km (0.05%)
  • Czas na rowerze: 78d 16h 57m
  • Prędkość średnia: 26.68 km/h
  • Suma w górę: 463798 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy piotrkol.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2016

Dystans całkowity:1343.90 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:51:58
Średnia prędkość:25.86 km/h
Maksymalna prędkość:79.00 km/h
Suma podjazdów:15642 m
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:56.00 km i 2h 09m
Więcej statystyk
Środa, 30 marca 2016 Kategoria >1000m, Peleton, Szosa

61. 3x Godów 2x Bocheniec

Wyjechałem sam jakoś koło 13. Pierwszy raz na krótko od samego startu. Poleciałem na Łysą Górą, wiało mocno i jakieś dziwne chmury krążyły więc postanowiłem pojeździć po okolicy i zrobić metry w pionie. Tak więc w krótkim odstępie czasu podjechałem 3 razy Godów, za każdym razem z innego strony i potem Bocheniec. Udałem się do domu ale 500m przed nim spotkałem kolegów, którzy akurat się rozjeżdżali. Pojechałem więc jeszcze z Marcinem. Padło na Bocheniec, więc dzięki temu zrobiłem ponad 1000m. Nic więcej się nie udało bo zrobiło się naprawdę ciemno od chmur więc pouciekaliśmy do domów. Pobiłem o 1,5km rekord marca :) 






  • DST 65.80km
  • Czas 02:38
  • VAVG 24.99km/h
  • VMAX 77.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 1076m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 29 marca 2016 Kategoria Peleton, Szosa

60. Przed burzą, której nie było

Kolejny raz nie sam. Dziś z Marcinem w skromnej dwu osobowej grupce. Ruszyliśmy z pod Bocheńca i szybko okazało się, że pojedziemy stałą pętlę. Dla mnie bomba :) Pogoda całkiem fajna, ciepło i słonecznie ale niestety bardzo mocny wiatr. Ściągnąłem mimo wszystko rękawki i nogawki na podjeździe do Gwoźdzca :) Do Jaworska ciężko bo centralnie pod wiatr ale zaczął się podjazd i nie było tak czuć bardzo. Zjechaliśmy sobie na płaskie i męczyliśmy w kierunku Biadolin. Ja lekko zbombiłem i musieliśmy zrobić przerwę w sklepie. CocaCola zadziałała i jechało mi się dużo lepiej. Przez Bielczę już masakrycznie pod wiatr, który zrobił się bardzo porywisty. W pewnym momencie na zmianie po prostu się śmiałem bo to było aż niesamowite. Obaj jechaliśmy momentami na stojąco niczym pod jakąś 20% ścianę :D Udało się zrobić ponad 50km ostatecznie. Chwilę potem udałem się kawałek dalej pomóc Marcinowi przy kilku czynnościach serwisowych przy jego Canyonie. Wyczyściliśmy rowery, przeserwisowaliśmy korbę, zmieniłem owijkę w innej szosie, Marcin także uciął rurę sterową u siebie więc sporo dobrych rzeczy się udało porobić :) 




  • DST 57.30km
  • Czas 02:14
  • VAVG 25.66km/h
  • VMAX 75.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 685m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 28 marca 2016 Kategoria >100km, Peleton, Szosa

59. Północ w większej grupie

Wreszcie normalna pogoda :) Od rana dość ciepło i słonecznie. Umówieni byliśmy w kilka osób w centrum Brzeska na 11. Wyjechałem więc 10:35 żeby na spokojnie sobie dojechać. Przez pierwsze kilka minut było mi raczej zimno ale grzejące słońce i wysiłek szybko zrobiły swoje i przez myśl przeszło, że może, może uda się coś przekręcić na krótko trochę później... Krótko po 11 ruszyliśmy w 6 osób w kierunku północy. Tempo lajtowe, sporo rozmów, z niektórymi widziałem się pierwszy raz w tym roku chyba. 



Trasa tradycyjnie wiodła drogami jak najbardziej bocznymi żeby nie musieć zbyt dużo myśleć o samochodach więc jechało się bardzo przyjemnie. Minęliśmy Bielczę i znaleźliśmy się w ogołoconym jeszcze z liści lesie Radłowskim, gdzie napracował się z przodu Adrian. Tuż za lasem skręt w lewo i długa prosta do Wał Rudej. Tutaj atak na wyimaginowaną premię lotną, rozkręcenie do 50km/h i po chwili znów spokój. 



Tereny ładne, choć raczej nudnawe, ot płasko i dużo pól w zasięgu wzroku ale w grupie zawsze raźniej. Dojechaliśmy sobie do promu przez Dunajec, gdzie zdecydowałem pościągać rękawki i nogawki, a co, czas na pierwszą opaleniznę ;) Z jednego promu polecieliśmy w kierunku drugiego, tym razem o tyle ciekawego, że płatnego oraz przejeżdżającego przez miejsce, gdzie Dunajec wpada do Wisły. Dwie konkretne rzeki, więc miejsce dość ciekawe. 



Za promem przerwa w "Starym Młynie" ale był on zamknięty więc pojechaliśmy dalej na Koszyce. Zjechaliśmy z głownej drogi, aby pokonać tej odcinek bokami. Tym sposobem wjechaliśmy od Świętokrzyskiego, lub też "Kieleckiego" i co? Zaczęło piździć jak w kieleckim. Niestety. Pojawiły się też delikatne pagórki. 



W Koszycach znów przerwa i znów zamknięte wszystko więc lecimy na Szczurową. Pod wiatr, spory kawał drogi wojewódzkiej wśród pól, masakra. Odbiliśmy więc do centrum i bokami w kierunku Borzęcina, aby pochować się od wiatru w lesie i między zabudowaniami. Szło nawet nieźle, potem jeszcze gdzieś zrobiliśmy mini objazd przez Rudy Rysie i w Przyborowiu rozdzieliliśmy się, tzn. ja od reszty bo mieszkam trochę w innym miejscu od reszty. 



Kręciło się jednak bardzo fajnie w tej pogodzie więc jeszcze postanowiłem trochę dorzucić, sucha setka nie zadowoliła mnie ;) Padło więc na Godów, aby dorzucić metrów w pionie. Cały czas pod wiatr ale w Dębnie zaczął się podjazd i już tak nie przeszkadzało. Na szczycie szybki rzut oka na dość słabe warunki pod względem przejrzystości i lecę w dół. Teraz już mniej więcej z wiatrem aż do domu. Skończyło się na niezłych 131 kilometrach. Bardzo, bardzo udany dzień w super towarzystwie 4 kolegów oraz 1 koleżanki, która dała radę naszemu tempu i pobiła swój rekord na szosie. Jak to mawiają kolarze: chapeau bas!



Żeby tylko tak pogoda już została.... 
  • DST 131.60km
  • Czas 05:08
  • VAVG 25.64km/h
  • VMAX 78.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 798m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 27 marca 2016 Kategoria Szosa

58. świątecznie

Pogoda po raz nie wiem już który zawiodła. Hucznie zapowiadane ocieplenie i eksplozja wiosny wygląda tak, że telepałem się z zimna, niebo było przysłonięte chmurami i termometr wskazał w jednym tylko momencie 10 stopni. Dziękuje ale nie. Krótka więc pętelka po okolicy żeby się trochę rozruszać po dniu przerwy. 








  • DST 35.60km
  • Czas 01:21
  • VAVG 26.37km/h
  • VMAX 75.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 371m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 25 marca 2016 Kategoria >1000m, >100km, Peleton, Szosa

57. Setka. Ale dopiero druga w tym roku!

Nietypowy ten początek sezonu. Kilometrów więcej niż kiedykolwiek a wczoraj dopiero druga setka w roku. Taka minimalnie wymuszona. Pojechaliśmy z Marcinem i rano pogoda zapowiadała się wyśmienicie. Świeciło słońce i z minuty na minutę było coraz cieplej. Ruszyliśmy w kierunki południowe ażeby znów dać sobie popalić na górkach. Tempo ostrożne bo czuć było ponad 1300m w poprzedniego dnia. Przed Zakliczynem trochę po zmianach żeby szybko pokonać fragment głównej drogi. Marcin zaproponował Dzierżaniny więc z Zakliczyna jechaliśmy dalej na południe.

Niestety zupełnie nagle zebrały się chmury i zasłoniły słońce. Zerwał się wiatr i zrobiło się sporo chłodniej. Jak to mówią "cały misterny plan w pizdu" bo odechciało nam się jechać. Zjechaliśmy do Filipowic pod sklep. Zjedliśmy po 3 babeczki i morale trochę podskoczyły. Pojechaliśmy na prom do Piasków Drużków. Plan taki, że lecimy w okolicę domu i tam ewentualnie myślimy dalej. W związku z tym pojechaliśmy do Złotej i zjechaliśmy do Niedźwidzy, gdzie byliśmy rano. Zrobilśmy pętle przez Jaworsko i skończyły się większe górki. Na koniec dość mało brakowało więc dokręciliśmy mini pętelkę po Bielczy i to wystarczyło, aby osiągnąć ponad sto kilometrów w tym dniu. I znów wpadło powyżej 1000m w pionie co cieszy bardziej od kilometrów. Trzeba zbierać te górki :) 








  • DST 100.60km
  • Czas 03:52
  • VAVG 26.02km/h
  • VMAX 68.00km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 1177m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 24 marca 2016 Kategoria >1000m, Peleton, Szosa

56. Iwkowa

Z Marcinem. Start 11:10, lecimy bokami w kierunku Iwkowej. Zimno mimo słońca bo wiało z północy. Tragicznie momentami. Po serpentynach przerwa w jakiejś bacówce na kawę. Było przed 14 więc standardowo nic nie jadłem, kawa była wyjątkiem (czasem można). Potem trudne pierwsze minuty po z górki i zimno pierońsko. Skoczyliśmy na Czchów i potem na Złotą i już standardowy powrót przez Bocheniec, który szedł mi ciężko - nogi poczułem pierwszy raz od długiego czasu, to ciekawe choć mielismy zrobione ponad 1300 metrów w pionie... 

Zapraszam do oglądnięcia filmiku - skrót rowerowych tras od 1 do 21 Marca, czyli końcówka zimy.
https://www.youtube.com/watch?v=tvw9XOXxlQo



https://www.youtube.com/watch?v=tvw9XOXxlQo
  • DST 87.40km
  • Czas 03:29
  • VAVG 25.09km/h
  • VMAX 76.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 1384m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 23 marca 2016 Kategoria Szosa

55. Tak trochę jakby to co zwykle

Odliczanie do pojawienia się wiosennej pogody. Ostatnie dni zawsze najtrudniejsze. Dłużą się niesamowicie, ale czekamy! Trasa standardzik, wyjechałem choć rano padało, ale później przeschło. Nawet zdjęć nie bardzo robiłem. 


  • DST 39.50km
  • Czas 01:29
  • VAVG 26.63km/h
  • VMAX 70.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 428m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 21 marca 2016 Kategoria Szosa, Peleton, >1000m

54. Lipnica, górki

Grupowo. Pogoda niezbyt optymistyczna - mocne zachmurzenie i chłodno. Pojechaliśmy we trzech w kierunki Lipnicy Murowanej, gdzie odbywał się coroczny konkurs na największą palmę. Trasa częściowo dla mnie nieznana, po różnych dziwnych ale przyjemnych bocznych drogach. W Lipnicy tłumy, szybka fotka, prezydenta nie ujrzeliśmy bo jeszcze chyba nie dojechał. Polecieliśmy dalej na Wiśnicz, ja na kole Marcina wykręciłem PR na segmencie. Potem znów totalne zadupia i boczne drogi do Uszwi i rzutem na taśmę decydujemy wydłużyć trasę. Lecimy więc sobie na Biesiadki. Cały czas sporo hopek. W Dołach pada decyzja o dorzuceniu kolejnych podjazdów ale już we dwójkę. Robimy więc Godów i na koniec Bocheniec. Wpada ponad tysiąc metrów w pionie. Końcówka z wiaterkiem. 






  • DST 70.90km
  • Czas 03:00
  • VAVG 23.63km/h
  • VMAX 79.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 1138m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 marca 2016 Kategoria Szosa

53. Zima

To już przesądzone - poniżej pewnej temperatury nie potrafię jeździć. Albo inaczej - poniżej pewnej temperatury moja wydolność spada drastycznie. Potwierdza się to kolejny raz - poniżej 5 stopni i średnia spada do jakiś szokujących wartości mimo, że wydaje mi się, że jadę w miarę normalnie. Ale to nic, na horyzoncie widać wiosnę więc czekamy! Dziś standardowo, temperatura niska i mimo słońca było zimno strasznie (2 stopnie) oraz wiał lodowaty wiatr z północy. 

  • DST 34.90km
  • Czas 01:30
  • VAVG 23.27km/h
  • VMAX 75.00km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Podjazdy 488m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 18 marca 2016 Kategoria Peleton, Szosa

52. Pętla we trzech

Jazda we trzech. Bardzo silny wiatr i późna godzina więc tylko po okolicy. A nawet po bardzo dobrze znanej okolicy. Jechało się bardzo przyjemnie, trochę mocniej pociągnąłem pod Jaworsko ale szkoda, że dopiero kilkaset metrów po starcie bo moc była spora. Później już spokojniej. Wiatr dał się we znaki wszystkim. 





  • DST 59.60km
  • Czas 02:19
  • VAVG 25.73km/h
  • VMAX 79.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 781m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl