Informacje

  • Wszystkie kilometry: 56790.11 km
  • Km w terenie: 26.50 km (0.05%)
  • Czas na rowerze: 78d 16h 57m
  • Prędkość średnia: 26.68 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy piotrkol.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2014

Dystans całkowity:425.37 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:14:54
Średnia prędkość:26.78 km/h
Maksymalna prędkość:68.00 km/h
Suma podjazdów:2354 m
Maks. tętno maksymalne:193 (95 %)
Maks. tętno średnie:152 (74 %)
Suma kalorii:750 kcal
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:38.67 km i 1h 39m
Więcej statystyk
Piątek, 31 stycznia 2014 Kategoria Holender, Hala

Hala z problemami

W końcu udało się pojeździć. Niestety wziąłem holendra choć jak się okazało warunki były na szosę. Droga do Porąbki ciężka bo wiał halny. Powrót spoko, ale po kilometrze spadł łańcuch z przodu. Oczywiście zaklinował się pomiędzy ramą i korbą ale po kilkuminutowym szapraniu się i kilku epitetach udało się. Niestety nie ujechałem 20m jak znów spadł... okazało się, że blat jest krzywy :/ Naprostowałem go jedynym narzędziem jakie miałem przy sobie czyli butem i udało się dojechać :) 
Ogólnie jechało się słabo, bardzo niewygodna pozycja na tym rowerku. Jutro może Luty zaczniemy szosą.
  • DST 25.10km
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 90m
  • Sprzęt Miejski
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 28 stycznia 2014 Kategoria Nocą

pobiegałem

Sobie pobiegałem w zamian za brak możliwości jazdy. 7,8km to chyba nieźle jak na pierwsze bieganie po ponad roku przerwy :) Tempo wolniutkie.
  • VMAX 4:17min/km
  • Temperatura -8.0°C
  • Kalorie 750kcal
  • Podjazdy 45m
  • Aktywność Bieganie
Wtorek, 28 stycznia 2014 Kategoria Holender

Zima wygrała

Gdyby nie to, że sypie od 9 rano to bym pojeździł bo drogi były czarne (a dokładniej białe ale od soli ;). Ale od 9 sypie mocno śniegiem i drogi białe od śniegu + dużo błota śniegowego. Holender się w ogóle drogi nie trzymał. Zawróciłem po 600m.

Ale cel zrealizowałem i przekroczyłem te 400km w Styczniu :D jak się zbliżała zima to tak się zastanawiałem czy przypadkiem nie będę musiał holendra na siłę na kilometr targać ;P
  • DST 1.20km
  • VMAX 16.00km/h
  • Temperatura -7.0°C
  • Podjazdy 1m
  • Sprzęt Miejski
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 17 stycznia 2014 Kategoria >100km, Nocą, Szosa

22km + 30x2,5 pętla = pierwsza seta w sezonie :)

Znów zaszalałem. Po południu okazało się, że hali nie będzie. Na normalną jazdę w świat było za późno, nie chciałem na noc się włóczyć nie wiadomo gdzie więc zrobiłem to co mnie już dawno korciło: setkę po pętlach w Porąbce Usz. :D Dojazd i przyjazd wyniósł 22km, a resztę czyli 30 razy pętla i kawałek w trakcie do sklepu dało 100km :) Większość już po zmroku z lampami. Najtrudniejsze były pętle 8 do 14, siły już nie te co na początku, a do końca daleko. Potem było coraz łatwiej, choć coraz wolniej. W połowie przerwa na sklep, wtrąbiłem banana i jakąś podłą czekoladę, zupełnie smakowała jak karton :/

Teraz szukam krótszej pętli :PP

trasa:
  • DST 100.34km
  • Czas 03:47
  • VAVG 26.52km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 494m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 16 stycznia 2014 Kategoria Nocą, Szosa

Bocheniec, Porąbka

Popieprzyłem o 13 resztę dnia na uczelni (do 18:15) i przyjechałem do domu. Szybko coś zjadłem i wyskoczyłem już o zachodzie na rower. Pojechałem do Jadownik i od strony E4 zrobiłem podjazd pod Bocheniec. Z tej strony strasznie dawno go nie jechałem, według mnie ciężej jest właśnie od czwórki podjechać. Po zjeździe zrobiłem sobie 2 pętle po Porąbce i pojechałem starą drogą ('Amerykanką') do Dębna zaliczając jeszcze jeden mały podjazd. Powrót przez Wolę i Maszkienice. 
  • DST 31.30km
  • Czas 01:13
  • VAVG 25.73km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 296m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 11 stycznia 2014 Kategoria Szosa

Wiatrowa jazda

Dziś w dalszym ciągu wiało choć trochę słabiej. Miałem jechać na Gwoździec ale na pierwszej górce coś mnie kolano pobolewało więc podjazdy odpuściłem. Postanowiłem już w trakcie jazdy spróbować jeszcze raz sił na sprincie po krajówce bo dalej wiało korzystnie. Czas poprawiłem o sekundę (53km/h średnia na 0,9km i max 58km/h) :) Potem powrót bokami przez Biadoliny, Bielczę. 





  • DST 33.60km
  • Czas 01:18
  • VAVG 25.85km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 112m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 10 stycznia 2014 Kategoria Hala, Nocą, Szosa

Na halę w nowym roku

Pierwszy raz w 2014 na halę. Trochę się obawiałem tego wyjazdu bo od rana, a nawet od poprzedniej nocy wiało porządnie. Wiatr jednak nietypowy bo z zachodu, a patrząc na to, że jechałem głównie południe - północ aż tak często nie przeszkadzał. Jedynie dość niebezpiecznie było podczas podmuchów bo rzucało rowerem na boki. Na czwórce z wiatrem poprawiłem czas (0,9km @ 59sek - 52,1km/h) ale po powrocie do domu zobaczyłem że Szymek pobił ten czas o sekundę :P

Powrót cięższy bo jakoś bardziej zawiewało w twarz. 
  • DST 24.23km
  • Czas 00:56
  • VAVG 25.96km/h
  • VMAX 56.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 8 stycznia 2014 Kategoria Szosa

uczelnia, zima nadchodzi i w ogóle

Założyłem zrobić w Styczniu 250km. Do dziś było 172, a na horyzoncie cały szereg przeciwności począwszy od powrotu na uczelnie, zaliczeń, sesji po nadchodzącą w weekend zimę. Przyznam szczerze o ile uczelnia rzeczywiście czasu dużo zabiera o tyle zaliczenia i sesja to taka pusta wymówka. Już dawno przestałem się w jakikolwiek sposób przejmować egzaminami i innym szajsem. Wyszedłem z założenia, że co będzie to będzie, 'oduczyłem się uczenia' szczególnie tego bezsensownego wkuwania czegoś co jest tylko po to żeby można było z tego zrobić egzamin, a potem zapomnieć. Z czegoś co przestarzałe, nie potrzebne itd...  

W sumie w tym momencie się skapnąłem, że dziś ledwie 8 więc do końca Stycznia czasu dużo, zmyliła mnie główna strona bs'a, gdzie goście już pod 1000 (a nawet ponad) kilometrów mają naklepane. (Szacun!)

Tak czy siak przyszłość jest mglista więc dziś po uczelni i załatwieniu innych spraw udałem się na szybką rundkę. Do połowy troszkę za ciepło, po połowie jak zaszło słońce było troszkę za chłodno więc średnia z warunków termicznych wychodzi na 0 czyli można rzec, że było idealnie... hehe.

Najpierw do Brzeska przez Mokrzyskę, i po przedarciu się przez centrum Jasień i Poręba. Tam pierwszy podjazd, potem drugi i trzeci. Udało się zdobyć KOMa na podjeździe:). Na koniec długi zjazd do Brzeźnicy. W Brzeźnicy odbiłem w prawo na Łazy i już po chwili byłem przy krajówce. Jak dla mnie strasznie fajnie 'noga podaje' ostatnio, dość ładne prędkości udaje się utrzymywać ale pewnie na dłuższej trasie było by już gorzej. 

Po przekroczeniu czwórki wjechałem do Rzezawy, trochę usyfiłem rower przy przejeździe kolejowym bo sporo błota tam się wala. W centrum Rzezawy w prawo na Jodłówkę. Do Jodłówki też ładnie się kręciło, potem przed samym Brzeskiem po nowej drodze przycisnąłem bo kolejny segment ze Stravy trza było ustalić :) Strasznie pozytywnie ten wynalazek na mnie wpłynął. Motywacja do bicia własnych i cudzych czasów jest wielka, ciekawie będzie w sezonie ;)

Przed przekroczeniem autostrady zjechałem w nową dla mnie drogę, trochę nie fajną dla szosy ale przejezdną i wytoczyłem się w Mokrzysce tuż przy skręcie na Szczepanów. 

Od weekednu mróz i śnieg. Na ile? czy w ogóle? zobaczymy. Góral dalej stoi bez przerzutki :/


  • DST 36.70km
  • Czas 01:18
  • VAVG 28.23km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 189m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 stycznia 2014 Kategoria Szosa

Zaborów, Wola Radłowska

Jeszcze cieplej jak wczoraj, mimo dość sporego zachmurzenia. Wybrałem się na płaską rundę. Najpierw na Łęki i potem przez Przyborów do głównej drogi na Szczurową. Wiało ładnie w plecy halnym i szło szybciutko. Główną drogą też fajne tempo, poniżej 33 nie schodziło. W Niedzieliskach odbiłem na starą drogę do Szczurowej zamiast targać obwodnicą, tutaj w dalszym ciągu z wiatrem bardzo szybko. Trochę mnie to niepokoiło bo wiadome, że za jakiś trza było wracać... Szczurowa szybko minięta, a ja w dalszym ciągu na północ, lokalną pustą dróżką wśród pól.

Dojechałem s końcu do Kwikowa i od tego momentu już nie było tak różowo. Wiatr boczno-przedni dość mocno mnie hamował. Minąłem jednak Zaborów i wjechałem w las, gdzie wiatr nie miał takiej siły jak na otwartej przestrzeni. Póki więc były drzewa póty było całkiem ok. Dość szybko jak na warunki przez Pojawie, Wał Rudą i Wolę Radłowską. Tam skręt w prawo i skrótem do Lasu Radłowskiego. Przez las bardzo mocne tempo, ot znów trzeba było poprawić czas i odzyskać utraconego KOM'a ;D

Potem dłuuuga prosta Waryś - Bielcza, tutaj dość mocno przeszkadzał wiatr ale w końcu dojechałem do końca. Najgorzej było kawałek dalej, znów odkryta prosta i zdecydowanie najbardziej wiatr zawiewał w twarz. Prosta jednak nie strasznie długa i po chwili byłem w Wokowicach. Jeszcze zamiast jechać prosto do domu, skręciłem na Sterkowiec i pojechałem kawałek dłuższą drogą. 60 jednak nie wybiło, a i mi nie chciało się kombinować z dokręcaniem. Zresztą akurat jak zajechałem zaczęło kropić :)







  • DST 58.10km
  • Czas 02:00
  • VAVG 29.05km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 192m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 4 stycznia 2014 Kategoria Szosa

Krótko ale bardzo treściwie

Plany były na koło 70km ale pod warunkiem, że pojadę wcześnie. Zaczytałem się jednak do 3 nad ranem i wstałem po 11 więc z planu nici :P

Tak więc krótko ale w miarę porządnie. Najpierw przez Łęki na Przyborów i tam za cel obrałem poprawić czas do Borzęcina. 2,8km odcinek wykręciłem na 35,5km/h. Potem nawrót w Borzęcinie i prędkość spadła bo wiało w twarz. Pojechałem przez Bielczę i nieczynny wciąż przejazd kolejowy w Biadolinach. Potem podjazd i zjazd w Woli D. Do Maszkienic powoli w celu oszczędzenia nóg przed próbą dnia czyli podjazdem do Szczepanowa. Tuż za przejazdem kolejowym w Sterkowcu maksymalny ogień. Odcinek ledwie 700m ale cały czas pod górę, z początku lekko około 2-3%, potem końcówka trochę ostrzejsza do 6%. Na początku lekko ponad 40km/h, na stromszym spadało. 38, 37, 35 w końcu koniec mocy i do końca podjazdu siłą woli :P koło 26-30km/h. Jak się okazało to wystarczyło i o 2 sekundy pobiłem czas kolegi PsYhOLa ;D pewnie nie na długo ;]

Więc mimo krótszego dystansu niż planowałem jestem zadowolony :)










  • DST 34.60km
  • Czas 01:14
  • VAVG 28.05km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl