Wpisy archiwalne w kategorii
Szosa
Dystans całkowity: | 52767.71 km (w terenie 1.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 1776:24 |
Średnia prędkość: | 26.90 km/h |
Maksymalna prędkość: | 90.40 km/h |
Suma podjazdów: | 435198 m |
Maks. tętno maksymalne: | 206 (101 %) |
Maks. tętno średnie: | 194 (95 %) |
Suma kalorii: | 134635 kcal |
Liczba aktywności: | 1013 |
Średnio na aktywność: | 52.09 km i 2h 03m |
Więcej statystyk |
Wtorek, 19 lutego 2013
Kategoria Szosa
Śnieg mnie przegonił
Rano świeciło słońce. Jak zacząłem się ubierać było pochmurno, jak wychodziłem pruszył śnieg. W trasie już ostro sypało i drogi momentalnie z suchych zrobiły się mokre. Pojechałem do Brzeska i kupiłem dętkę żeby wyjazd nie był bezcelowy. Po powrocie szybkie umycie roweru z syfu, a myślałem, że nie będzie trzeba.
pardon z jakość zdjęć, są to klatki z filmiku...
najpierw droga była sucha (tutaj wjeżdzam do Jawodnik)

Potem już zupełnie mokro (Szczepanów)
pardon z jakość zdjęć, są to klatki z filmiku...
najpierw droga była sucha (tutaj wjeżdzam do Jawodnik)

Potem już zupełnie mokro (Szczepanów)

- DST 17.80km
- Temperatura 1.0°C
- HRmax 187 ( 92%)
- HRavg 144 ( 70%)
- Podjazdy 40m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 16 lutego 2013
Kategoria Szosa
Brzesko
Krótka pętla do Brzeska. Przed samą jazdą odkryłem, że w tylnym kole nie ma powietrza... Wymiana dętki i pojechałem, trzeba szybko kupić zapas.
Wieś Jadowniki
Wieś Jadowniki

- DST 27.00km
- Temperatura 2.0°C
- HRmax 178 ( 87%)
- HRavg 132 ( 65%)
- Podjazdy 40m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
na halę szosą :D
Kolejny wyjazd na halę pograć w piłkę. Tym razem niejako sytuacja wymusiła, że pojechałem szosą, bo po ostatniej przejażdżce holendrem stwierdziłem, że nie dam rady nim pojechać :). Tak więc wreszcie szosa. Pięknie się jechało, po przesiadce z ciężkiego górala, z grubymi oponami w teren czułem się jak po przesiadce z traktora do porsche :P
Troszkę strachu w kilku miejscach bo coś na wzór lodu się rysowało, ale na małym odcinku. Trochę mokro ponadto ale bez katastrofy jakiejś.
Troszkę strachu w kilku miejscach bo coś na wzór lodu się rysowało, ale na małym odcinku. Trochę mokro ponadto ale bez katastrofy jakiejś.

- DST 25.60km
- Czas 01:00
- VAVG 25.60km/h
- Temperatura 2.0°C
- Podjazdy 60m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 4 lutego 2013
Kategoria Szosa
w końcu na szosie
Nareszcie udało się pojeździć szosówką. Śniegu na drogach brak, 95% dróg suchych, dość ciepło (+4) no i wiatr oczywiście ale nie jakiś masakryczny. Nawet czasem słoneczko wyszło zza chmur co było miłym dodatkiem.
Pojeździłem sobie trochę po Rudy Rysiu i Borzęcinie. Do momentu nawrotu w Borzęcinie czyli jakieś 22km średnia na poziomie 32km/h, większość drogi z wiatrem lub wiatrem lekko bocznym, bardzo fajnie się sunęło. Potem przejazd przez Bielczę oraz Biadoliny Szlacheckie już pod wiatr i tempo spadło dramatycznie, a nie chciałem specjalnie walczyć. Pojechałem boczną drogą przez Dębno do Porąbki i tam niestety ten 5% mokrej drogi, która usyfiła trochę rower :( Powrót z wiatrem przez większość czasu dobre 40 na liczniku bez wysiłku, to lubię.
Założyłem żeby przejechać 50km i prawie równiutko wyszło te 50, nic nie dokręcałem :)
Byle do wiosny ;)

Pojeździłem sobie trochę po Rudy Rysiu i Borzęcinie. Do momentu nawrotu w Borzęcinie czyli jakieś 22km średnia na poziomie 32km/h, większość drogi z wiatrem lub wiatrem lekko bocznym, bardzo fajnie się sunęło. Potem przejazd przez Bielczę oraz Biadoliny Szlacheckie już pod wiatr i tempo spadło dramatycznie, a nie chciałem specjalnie walczyć. Pojechałem boczną drogą przez Dębno do Porąbki i tam niestety ten 5% mokrej drogi, która usyfiła trochę rower :( Powrót z wiatrem przez większość czasu dobre 40 na liczniku bez wysiłku, to lubię.
Założyłem żeby przejechać 50km i prawie równiutko wyszło te 50, nic nie dokręcałem :)
Byle do wiosny ;)


- DST 50.60km
- Czas 01:55
- VAVG 26.40km/h
- VMAX 60.00km/h
- Temperatura 4.0°C
- HRmax 190 ( 93%)
- HRavg 145 ( 71%)
- Kalorie 1400kcal
- Podjazdy 160m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Noworoczna seteczka
Cóż za start nowego roku! Miało być 60, jechało się fajnie więc zrobiłem 70, a jak przekroczyło 75 to pomyślałem że co mi zależy, i strzeliłem setkę:D
Masakra z wiatrem, w jedną stronę jechało się bosko, w drugą pod wiatr tragicznie. Tempo niskie a tętno wysokie brrr.... Pod koniec nie czułem prawej nogi bo przemarzła ;)
Spontaniczna setka na nowy roczek, a co :D
Trasa jak to ze mną mało kreatywna, w niektórych miejscach przejeżdżałem 4 razy. Było trochę przewyższeń w Gwoźdźcu i Jaworsku. Generalnie bardzo na plus :)
Tak oto pobiłem ubiegłoroczny rekord Stycznia (80km przez cały miesiąć:P) pobity.
#lat=49.975743016888&lng=20.720245&zoom=11&maptype=osm
rano było tak:



a wieczorem tak:
Masakra z wiatrem, w jedną stronę jechało się bosko, w drugą pod wiatr tragicznie. Tempo niskie a tętno wysokie brrr.... Pod koniec nie czułem prawej nogi bo przemarzła ;)
Spontaniczna setka na nowy roczek, a co :D
Trasa jak to ze mną mało kreatywna, w niektórych miejscach przejeżdżałem 4 razy. Było trochę przewyższeń w Gwoźdźcu i Jaworsku. Generalnie bardzo na plus :)
Tak oto pobiłem ubiegłoroczny rekord Stycznia (80km przez cały miesiąć:P) pobity.
#lat=49.975743016888&lng=20.720245&zoom=11&maptype=osm
rano było tak:



a wieczorem tak:

- DST 100.17km
- Czas 03:59
- VAVG 25.15km/h
- VMAX 62.00km/h
- Temperatura 6.0°C
- HRmax 185 ( 92%)
- HRavg 154 ( 77%)
- Podjazdy 460m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 31 grudnia 2012
Kategoria Szosa
ostatnia jazda w 2012r.
Trzydziestoma kilometrami z hakiem kończę rok 2012. Dzień do jazdy troszkę gorszy niż wczoraj za sprawą silniejszego wiatru. Dokręciłem więc do 7500km w sezonie i zakończyłem ów sezon. Parę statystyk zamieszczę później, a jutro rozpoczynam sezon 2013 od zera :D
Dziś starałem się utrzymać w strefie 65-75% hrmax, było ciężko ze względu na wiatr. Na koniec oczywiście sobie depnąłem mocniej na podjeździe ;)
Dziś starałem się utrzymać w strefie 65-75% hrmax, było ciężko ze względu na wiatr. Na koniec oczywiście sobie depnąłem mocniej na podjeździe ;)

- DST 33.40km
- Czas 01:19
- VAVG 25.37km/h
- Temperatura 8.0°C
- HRmax 192 ( 96%)
- HRavg 143 ( 71%)
- Kalorie 1000kcal
- Podjazdy 60m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 30 grudnia 2012
Kategoria Szosa
niezły dystans na koniec roku
Niespodziewanie nakręciłem dziś sporo kilometrów. Ale co się dziwić: pogoda doskonała: bezchmurnie, dość ciepło 5-8 stopni i okazało się, że z dniem też trafiłem bo chciało się kręcić :) Jedynie wiatr trochę dawał czadu.
Na początek pojechałem zrobić trochę przewyższeń czyli stara dobra pętla Gwoździec - Jaworsko. Nie było tak źle jakbym się spodziewał, podjazdy podjechane bez większych problemów. Przez Łysą Górę i Sufczyn z wiatrem na płaskim pocisk grubo powyżej 30km/h.
Dalej pojechałem dawno nie jeżdżoną drogą przez Perłę do Biadolin. W Biadolinach postój na przejeździe kolejowym i dalej klasycznie do Bielczy.
Reszta trasy to lokalnie przez Łęki i Przyborów do Szczepanowa, a na koniec do Mokrzyski dokręcić do 70 :)
?135687715332505#lat=49.9542417094&lng=20.707565&zoom=12&maptype=osm
Na początek pojechałem zrobić trochę przewyższeń czyli stara dobra pętla Gwoździec - Jaworsko. Nie było tak źle jakbym się spodziewał, podjazdy podjechane bez większych problemów. Przez Łysą Górę i Sufczyn z wiatrem na płaskim pocisk grubo powyżej 30km/h.
Dalej pojechałem dawno nie jeżdżoną drogą przez Perłę do Biadolin. W Biadolinach postój na przejeździe kolejowym i dalej klasycznie do Bielczy.
Reszta trasy to lokalnie przez Łęki i Przyborów do Szczepanowa, a na koniec do Mokrzyski dokręcić do 70 :)
?135687715332505#lat=49.9542417094&lng=20.707565&zoom=12&maptype=osm
- DST 70.20km
- Czas 02:49
- VAVG 24.92km/h
- VMAX 60.00km/h
- Temperatura 7.0°C
- HRmax 194 ( 97%)
- HRavg 155 ( 77%)
- Kalorie 2515kcal
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 26 grudnia 2012
Kategoria Szosa
Świąteczna przejażdżka
Jeszcze ze 2 lata temu rozpaczał bym. Bo jak to tak: koniec Grudnia, święta, a na polu +8 stopni. Ale czasy się zmieniają, z freaka zimowego zrobiłem się ledwie lekkim entuzjastą zimy, najlepiej ostrej ale krótkiej toteż patrząc na termometr dziś rano humor wcale mi się nie zepsuł. Wstałem skoro świt (10:30) zjadłem szybkie śniadanie i zacząłem szybkie pakowanie i ubieranie na rower. Może nie zbyt to mądrze wsiadać na rower w którym tylne koło wydaje niepokojące dźwięki ale kurde... za ciepło żeby siedzieć w domu. Zresztą i tak na dobre wyszło jak się okaże potem ;)
Trochę czasu w zimie zajmuje wybranie się na ten rower. spodnie, koszulka, druga koszulka, bluza, kurtka, potem to wszystko zdejmujemy żeby założyć opaskę od pulsometra i zakładamy jeszcze raz. Ciepłe skarpety, czapka, buty ochraniacze i wreszcie rękawiczki. I można schodzić.
Trasa jak to na środek zimy niezbyt kreatywna czyli kręcenie po dobrze znanych drogach w okolicy. Niestety okazało się, że tak sucho jak przypuszczałem nie było... ale wracać nie mogłem po tym całym zamieszaniu.
Po zrobieniu 20km zajechałem pod dom ale stwierdziłem, że chyba mnie pogięło i że nie poważny jestem i pojechałem jeszcze :)
O samej jeździe ciężko coś pisać, jazda jak jazda, powoli, bez spiny. Pobawiłem się pulsem i chyba ogarnąłem działanie pulsometra. Jedynie dziwi mnie z jaką łatwością osiągnąłem hr: 193, w ogóle wejść na 190 nie stanowi problemu... Nie wiem jak to jest do końca.
Po zrobieniu 41 km zajechałem pod dom akurat w czas bo zaczęło kropić. Zanim zasiadłem na tyłku umyłem jeszcze cały rower bo błota się zebrało sporo. I tu niespodzianka: tylne koło chodzi jak miód. Pewnie piach, który zalegał wypłukało po drodze. Do serwisu tak czy siak jednak pojadę bo chyba po ponad 7000km warto zajrzeć do kółek.

się zrobiło ciasno na kierce...
Trochę czasu w zimie zajmuje wybranie się na ten rower. spodnie, koszulka, druga koszulka, bluza, kurtka, potem to wszystko zdejmujemy żeby założyć opaskę od pulsometra i zakładamy jeszcze raz. Ciepłe skarpety, czapka, buty ochraniacze i wreszcie rękawiczki. I można schodzić.
Trasa jak to na środek zimy niezbyt kreatywna czyli kręcenie po dobrze znanych drogach w okolicy. Niestety okazało się, że tak sucho jak przypuszczałem nie było... ale wracać nie mogłem po tym całym zamieszaniu.
Po zrobieniu 20km zajechałem pod dom ale stwierdziłem, że chyba mnie pogięło i że nie poważny jestem i pojechałem jeszcze :)
O samej jeździe ciężko coś pisać, jazda jak jazda, powoli, bez spiny. Pobawiłem się pulsem i chyba ogarnąłem działanie pulsometra. Jedynie dziwi mnie z jaką łatwością osiągnąłem hr: 193, w ogóle wejść na 190 nie stanowi problemu... Nie wiem jak to jest do końca.
Po zrobieniu 41 km zajechałem pod dom akurat w czas bo zaczęło kropić. Zanim zasiadłem na tyłku umyłem jeszcze cały rower bo błota się zebrało sporo. I tu niespodzianka: tylne koło chodzi jak miód. Pewnie piach, który zalegał wypłukało po drodze. Do serwisu tak czy siak jednak pojadę bo chyba po ponad 7000km warto zajrzeć do kółek.

się zrobiło ciasno na kierce...

- DST 41.35km
- Czas 01:44
- VAVG 23.86km/h
- VMAX 50.00km/h
- Temperatura 7.0°C
- HRmax 193 ( 96%)
- HRavg 147 ( 73%)
- Kalorie 1380kcal
- Podjazdy 130m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
na halę szosą :)
Kolejny wyjazd na halę do Porąbki. Tym razem drogi suche więc wybrałem się szosą. Ubrałem się ciepło więc zimno nie było. Pierwszy raz pojechałem z pulsometrem. Nie ogarniam narazie kompletnie go bo co kilkanaście sekund piszczał i nie wiem czy jechałem cały czas na granicy stref czy coś innego. W każdym razie piszczał całą drogę.
avg HR 164
max HR 190
kalorii podobno ponad 1000 :P
Kompletnie nie wiem co myśleć o takich cyfrach bo nie przestudiowałem jeszcze treningów z pulsem. Ale mam na to czas przez zimę ;)
avg HR 164
max HR 190
kalorii podobno ponad 1000 :P
Kompletnie nie wiem co myśleć o takich cyfrach bo nie przestudiowałem jeszcze treningów z pulsem. Ale mam na to czas przez zimę ;)
- DST 25.80km
- Czas 01:02
- VAVG 24.97km/h
- Temperatura -7.0°C
- HRmax 190 ( 95%)
- HRavg 164 ( 82%)
- Kalorie 1019kcal
- Podjazdy 80m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 2 grudnia 2012
Kategoria Szosa
pół setki w zimnie
Zimny Grudniowy dzień nastał. Temperatura nie chciała przekroczyć 2 stopni ale ja i tak postanowiłem pojeździć. Póki szosa sucha - trzeba korzystać. Ubrałem się ciepło, zalałem bidon i w drogę. Trasa jak zwykle mało kreatywna, najpierw sobie pojechałem przez Łęki do Borzęcina. W ostatnim czasie droga do stolicy Grzybów bardzo się poprawiła :).
Następnie uderzyłem do Bielczy i przejechałem sobie pierwszy raz wiaduktem nr 60 w Biadolinach Szl. Mam ciekawą koncepcję dotyczącą wiaduktów nad autostradą ale to do obmyślenia ;). Po drodze kilka mocnych interwałów tak dla picu.
Zajechałem sobie do Woli D. i patrząc na licznik postanowiłem jeszcze dokręcić, pojechałem więc do Porąbki Usz. W Porąbce z kolei dowaliłem sobie do pieca bo zachciało mi się przejechać przez Bocheniec. Przejechać, przejechałem ale ciężko szło pod górę, słabiutka dyspozycja ;/. Na zjeździe przekroczone 70km/h. Na koniec przez Jadowniki i Sterkowiec do domu. Jeszcze w samym Szczepanowie do rynku i z powrotem żeby dokręcić do 50 i do ciepłego domku :>

#lat=49.993389865184&lng=20.698600000001&zoom=12&maptype=osm
Następnie uderzyłem do Bielczy i przejechałem sobie pierwszy raz wiaduktem nr 60 w Biadolinach Szl. Mam ciekawą koncepcję dotyczącą wiaduktów nad autostradą ale to do obmyślenia ;). Po drodze kilka mocnych interwałów tak dla picu.
Zajechałem sobie do Woli D. i patrząc na licznik postanowiłem jeszcze dokręcić, pojechałem więc do Porąbki Usz. W Porąbce z kolei dowaliłem sobie do pieca bo zachciało mi się przejechać przez Bocheniec. Przejechać, przejechałem ale ciężko szło pod górę, słabiutka dyspozycja ;/. Na zjeździe przekroczone 70km/h. Na koniec przez Jadowniki i Sterkowiec do domu. Jeszcze w samym Szczepanowie do rynku i z powrotem żeby dokręcić do 50 i do ciepłego domku :>

#lat=49.993389865184&lng=20.698600000001&zoom=12&maptype=osm
- DST 50.20km
- VMAX 70.00km/h
- Temperatura 1.0°C
- Podjazdy 240m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze