Górska jazda
Piękny wiosenny dzień. Jak wstałem było już ponad 10 stopni! Dziś trochę ambitniejsza trasa. Pojechałem zaraz po 12 w stronę Porąbki Usz. Warunki super, sucho, słonecznie, ciepło, i bez wiatru. Sprawnie dostałem się do Porąbki i potem jechałem dalej do Łoniowej. Tam odbiłem w prawo na podjazd do Biesiadek. Po wjechaniu na górę, kawałek po Biesiadkach i potem w dół na Lewniową. Wąskimi drogami przez ową Lewniową dostałem się do drogi głównej 75.
Krajówką tylko kawałek, bo zaraz potem skręciłem w prawo w tajny skrót omijający nie lubiany przeze mnie podjazd do Tymowej. W zamian za to, wąska spokojna droga, która wylatuje już na szczycie owego podjazdu :). Zamiast na Lipnicę skręciłem w lewo na dół do Tymowej. Tam też jeden z większych podjazdów: serpentyny Tymowskie (Serpentyny) ;> Tak jakoś się ułożyło, że kilka razy nimi zjeżdżałem ale dziś po raz pierwszy je podjeżdżałem. Nawet nie było źle, spokojne tempo i bez problemu wyjechałem.
Ciepło zrobiło się na zjeździe do Iwkowej. Przeliczyłem się na jednym ostrym długim zakręcie, gdzie w dodatku było mokro i o mały włos nie skończyłem w przeciwległym rowie... wyniosło mnie na samiutki kraniec drogi. Dobrze, że nic z naprzeciwka nie jechało...
Przez Iwkową i Kąty dość szybko i po chwili skręcałem w prawo na Wojakową. Przez Wojakową drugi długi podjazd (Wojakowa-Rajbrot), ale i tym razem bez tragedii pokonany.
Za to potem bardzo przyjemnie kilka kilometrów w dół :) Trochę przed samą Lipnicą M. dziurawo ale to tylko kawałek. Potem kolejny podjazd za Lipnicą w stronę N. Wiśnicza. Przejechałem przez centrum Wiśnicza i skręciłem na Bochnię. Przed nią odbiłem w prawo na drogi osiedlowe i wyjechałem w Brzeźnicy. Stamtąd w dół na Łazy, gdzie przeciąłęm czwórkę i potem cały czas lekko w dół do Rzezawy. Z Rzezawy już blisko do domu przez Jodłówkę, serwisówkę wzdłuż A4'ki, i Mokrzyskę. Sił do dokręcenia jednak brakło i pozostało na 90km
Krajówką tylko kawałek, bo zaraz potem skręciłem w prawo w tajny skrót omijający nie lubiany przeze mnie podjazd do Tymowej. W zamian za to, wąska spokojna droga, która wylatuje już na szczycie owego podjazdu :). Zamiast na Lipnicę skręciłem w lewo na dół do Tymowej. Tam też jeden z większych podjazdów: serpentyny Tymowskie (Serpentyny) ;> Tak jakoś się ułożyło, że kilka razy nimi zjeżdżałem ale dziś po raz pierwszy je podjeżdżałem. Nawet nie było źle, spokojne tempo i bez problemu wyjechałem.
Ciepło zrobiło się na zjeździe do Iwkowej. Przeliczyłem się na jednym ostrym długim zakręcie, gdzie w dodatku było mokro i o mały włos nie skończyłem w przeciwległym rowie... wyniosło mnie na samiutki kraniec drogi. Dobrze, że nic z naprzeciwka nie jechało...
Przez Iwkową i Kąty dość szybko i po chwili skręcałem w prawo na Wojakową. Przez Wojakową drugi długi podjazd (Wojakowa-Rajbrot), ale i tym razem bez tragedii pokonany.
Za to potem bardzo przyjemnie kilka kilometrów w dół :) Trochę przed samą Lipnicą M. dziurawo ale to tylko kawałek. Potem kolejny podjazd za Lipnicą w stronę N. Wiśnicza. Przejechałem przez centrum Wiśnicza i skręciłem na Bochnię. Przed nią odbiłem w prawo na drogi osiedlowe i wyjechałem w Brzeźnicy. Stamtąd w dół na Łazy, gdzie przeciąłęm czwórkę i potem cały czas lekko w dół do Rzezawy. Z Rzezawy już blisko do domu przez Jodłówkę, serwisówkę wzdłuż A4'ki, i Mokrzyskę. Sił do dokręcenia jednak brakło i pozostało na 90km
- DST 90.75km
- Czas 03:31
- VAVG 25.81km/h
- VMAX 58.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 1000m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 8 lutego 2014
Kategoria Szosa
Po południu
Rano mieliśmy jechać z Szymkiem ale było mokro. Dopiero po południu przeschło i się wybrałem na krótką pętle. Najpierw do Brzeska, z wiaterkiem bardzo szybko, przez Brzeska też sprawnie się przedarłem bo o tej porze pusto. Potem bocznymi drogami przez Jasień, Uszew, troszkę momentami mokro i się rower trochę jednak usyfił.
Przeciąłem krajówkę i jechałem w stronę podjazdu pod Biesiadki. Postanowiłem go zaatakować i pobić najlepszy czas. Udało się wykręcić średnią 22km/h co wystarczyło do objęcia tymczasowego prowadzenia w klasyfikacji. (2,5km @3%)
Zjeżdżając minąłem się z Szymkiem, cisnącym pod górę do Biesiadek. Po zjeździe widziałem, że jadę dalej z wiatrem, siły były to postanowiłem zaatakować kolejny odcinek 'Porąbka - Dębno' dłuższy. 4,9km @0% ;> Nie wiedziałem ile tam wynosi czas więc jechałem ile mogłem. Okazało się, że pobiłem czas Szymka o całą sekundę ;D (36,9km/h). Kawałek czwórką i skręt w prawo na Wolę, Maszkienice i Sterkowiec.
W Sterkowcu długie czekanie na pociąg, a w zasadzie na 3 pociągi z rzędu. Korek pokaźny się zrobił :)
Przeciąłem krajówkę i jechałem w stronę podjazdu pod Biesiadki. Postanowiłem go zaatakować i pobić najlepszy czas. Udało się wykręcić średnią 22km/h co wystarczyło do objęcia tymczasowego prowadzenia w klasyfikacji. (2,5km @3%)
Zjeżdżając minąłem się z Szymkiem, cisnącym pod górę do Biesiadek. Po zjeździe widziałem, że jadę dalej z wiatrem, siły były to postanowiłem zaatakować kolejny odcinek 'Porąbka - Dębno' dłuższy. 4,9km @0% ;> Nie wiedziałem ile tam wynosi czas więc jechałem ile mogłem. Okazało się, że pobiłem czas Szymka o całą sekundę ;D (36,9km/h). Kawałek czwórką i skręt w prawo na Wolę, Maszkienice i Sterkowiec.
W Sterkowcu długie czekanie na pociąg, a w zasadzie na 3 pociągi z rzędu. Korek pokaźny się zrobił :)
- DST 42.20km
- Czas 01:30
- VAVG 28.13km/h
- VMAX 51.80km/h
- Temperatura 8.0°C
- Podjazdy 274m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 5 lutego 2014
Kategoria Szosa
Wietrznie. 37km
Dzisiaj krócej. Wieje dość mocno z południa. Padło na dość standardowe trasy. Najpierw pojechałem na Wokowice i wzdłuż autostrady do Bielczy. Potem Biadoliny Szlacheckie i trzeba było pokonać zamknięty przejazd kolejowy. Dziś pełno pracowników się krzątało (testowali zapory co dość komicznie wyglądało - grupka facetów stoi i co chwilę podnosi i opuszcza zaporę :D). Trzeba było przejść po dużym błocie... Potem przez Perłę do krajówki i bokami do Dębna.
Z Dębna pojechałem górą do Porąbki, tam nawrót i już z wiatrem zacząłem klasyczny powrót. Szarpnąłem się na poprawę czasu na odcinku sprinterskim Porąbka - Dębno Segment, ale swojego czasu nie poprawiłem. Brakło aż 15 sekund...
Potem kolejny odcinek Wola D - Maszkienice i tu moc była ze mną. 2,7km w czasie 4:26 dało nowy best 37,2km/h Segment Wola - Maszkienice.
Końcówka spokojnie.
Z Dębna pojechałem górą do Porąbki, tam nawrót i już z wiatrem zacząłem klasyczny powrót. Szarpnąłem się na poprawę czasu na odcinku sprinterskim Porąbka - Dębno Segment, ale swojego czasu nie poprawiłem. Brakło aż 15 sekund...
Potem kolejny odcinek Wola D - Maszkienice i tu moc była ze mną. 2,7km w czasie 4:26 dało nowy best 37,2km/h Segment Wola - Maszkienice.
Końcówka spokojnie.
- DST 37.10km
- Czas 01:28
- VAVG 25.30km/h
- VMAX 61.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 187m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 4 lutego 2014
Kategoria Szosa
Sesja rowerowa
Wreszcie zaczęła się sesja i można odpocząć od zajęć. Większość egzaminów jeszcze przed sesją zaliczona, zostają 2 zaliczenia i do 24 Lutego wolne :D
Dziś trasa wymyślana na bieżąco. Pojechałem najpierw do Brzeska i potem na Jasień. Zastanawiałem się nad Złotą albo na Brzeźnicą. Wybrałem Brzeźnicę. Potem pomyślałem, że fajnie będzie pojechać dalej do Bochni. Od tej strony wjazd do Bochni iście królewski bo z dość dużej i długiej góry szybki zjazd do centrum. Przez centrum równo z samochodami ok. 40km/h.
Potem kolejny dylemat. Albo wracam przez Rzezawę albo jadę na Bogucice. Siły były więc pojechałem ten drugi wariant. Jazda od tamtej chwili całkiem fajna, z wiatrem, po dość dobrym asfalcie i przy malejącym aż do zera ruchu samochodowym. Z Bogucic pojechałem do Okulic i potem w kierunku Uścia Solnego. Jednak przed Uściem skręciłem na Strzelce Małe. Też fajowa droga, tylko momentami słabsze odcinki (dziurawe).
Od Strzelec, zamiast jechać do Szczurowej to pojechałem znów bokami do Niedzielisk. Potem już do domu przez Rudy Rysie, Borzęcin, Przyborów.
Całkiem fajna trasa, dość sporo całkiem nowych dróg, którymi nie miałem jakoś okazji jechać wcześniej.
Dziś trasa wymyślana na bieżąco. Pojechałem najpierw do Brzeska i potem na Jasień. Zastanawiałem się nad Złotą albo na Brzeźnicą. Wybrałem Brzeźnicę. Potem pomyślałem, że fajnie będzie pojechać dalej do Bochni. Od tej strony wjazd do Bochni iście królewski bo z dość dużej i długiej góry szybki zjazd do centrum. Przez centrum równo z samochodami ok. 40km/h.
Potem kolejny dylemat. Albo wracam przez Rzezawę albo jadę na Bogucice. Siły były więc pojechałem ten drugi wariant. Jazda od tamtej chwili całkiem fajna, z wiatrem, po dość dobrym asfalcie i przy malejącym aż do zera ruchu samochodowym. Z Bogucic pojechałem do Okulic i potem w kierunku Uścia Solnego. Jednak przed Uściem skręciłem na Strzelce Małe. Też fajowa droga, tylko momentami słabsze odcinki (dziurawe).
Od Strzelec, zamiast jechać do Szczurowej to pojechałem znów bokami do Niedzielisk. Potem już do domu przez Rudy Rysie, Borzęcin, Przyborów.
Całkiem fajna trasa, dość sporo całkiem nowych dróg, którymi nie miałem jakoś okazji jechać wcześniej.
- DST 71.40km
- Czas 02:45
- VAVG 25.96km/h
- VMAX 59.00km/h
- Temperatura 8.0°C
- Podjazdy 330m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 3 lutego 2014
Kategoria Szosa
serwis
A miałem wczoraj wyciągnąć szosę na szosę, ale dzień wcześniej doprowadziłem do stanu takiego, że stery zaczęły trzeszczeć jakbym kilo żwiru wsypał do środka... Tak więc wczoraj zabrałem się za rozbiórkę owych sterów (klasyczne). Wszystko ładnie przeczyściłem ale nie składałem bo za radą Szymka wolałem zaczekać do dziś i kupić nowe wianki. Dziś więc dopiero wieczorem po powrocie z uczelni złożyłem wszystko do kupy i nawet powiem, że chodzi ;D Może się mostek bądź widelec nie złamie jak pojadę :P
Oprócz tego korzystając z tego, że po pokoju walały się części i wszystko było w smarze - rozkręciłem koło i zrobiłem serwis piasty. Tylko przedniej bo nie chciało mi się z tylnym kołem schodzić na dół wolnobieg ściągać ;P stan był jednak całkiem dobry, więc sądzę, że w tylniej też nie jest źle.
Jutro powinno być sucho więc sól aż tak wielkiego zamętu nie zrobi. Może da radę pojeździć.
Wiosna idzie (?)
Tu panował jeszcze względny porządek ;)
Oprócz tego korzystając z tego, że po pokoju walały się części i wszystko było w smarze - rozkręciłem koło i zrobiłem serwis piasty. Tylko przedniej bo nie chciało mi się z tylnym kołem schodzić na dół wolnobieg ściągać ;P stan był jednak całkiem dobry, więc sądzę, że w tylniej też nie jest źle.
Jutro powinno być sucho więc sól aż tak wielkiego zamętu nie zrobi. Może da radę pojeździć.
Wiosna idzie (?)
Tu panował jeszcze względny porządek ;)
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Hala z problemami
W końcu udało się pojeździć. Niestety wziąłem holendra choć jak się okazało warunki były na szosę. Droga do Porąbki ciężka bo wiał halny. Powrót spoko, ale po kilometrze spadł łańcuch z przodu. Oczywiście zaklinował się pomiędzy ramą i korbą ale po kilkuminutowym szapraniu się i kilku epitetach udało się. Niestety nie ujechałem 20m jak znów spadł... okazało się, że blat jest krzywy :/ Naprostowałem go jedynym narzędziem jakie miałem przy sobie czyli butem i udało się dojechać :)
Ogólnie jechało się słabo, bardzo niewygodna pozycja na tym rowerku. Jutro może Luty zaczniemy szosą.
Ogólnie jechało się słabo, bardzo niewygodna pozycja na tym rowerku. Jutro może Luty zaczniemy szosą.
- DST 25.10km
- Temperatura 5.0°C
- Podjazdy 90m
- Sprzęt Miejski
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 28 stycznia 2014
Kategoria Nocą
pobiegałem
Sobie pobiegałem w zamian za brak możliwości jazdy. 7,8km to chyba nieźle jak na pierwsze bieganie po ponad roku przerwy :) Tempo wolniutkie.
- VMAX 4:17min/km
- Temperatura -8.0°C
- Kalorie 750kcal
- Podjazdy 45m
- Aktywność Bieganie
Wtorek, 28 stycznia 2014
Kategoria Holender
Zima wygrała
Gdyby nie to, że sypie od 9 rano to bym pojeździł bo drogi były czarne (a dokładniej białe ale od soli ;). Ale od 9 sypie mocno śniegiem i drogi białe od śniegu + dużo błota śniegowego. Holender się w ogóle drogi nie trzymał. Zawróciłem po 600m.
Ale cel zrealizowałem i przekroczyłem te 400km w Styczniu :D jak się zbliżała zima to tak się zastanawiałem czy przypadkiem nie będę musiał holendra na siłę na kilometr targać ;P
Ale cel zrealizowałem i przekroczyłem te 400km w Styczniu :D jak się zbliżała zima to tak się zastanawiałem czy przypadkiem nie będę musiał holendra na siłę na kilometr targać ;P
- DST 1.20km
- VMAX 16.00km/h
- Temperatura -7.0°C
- Podjazdy 1m
- Sprzęt Miejski
- Aktywność Jazda na rowerze
22km + 30x2,5 pętla = pierwsza seta w sezonie :)
Znów zaszalałem. Po południu okazało się, że hali nie będzie. Na normalną jazdę w świat było za późno, nie chciałem na noc się włóczyć nie wiadomo gdzie więc zrobiłem to co mnie już dawno korciło: setkę po pętlach w Porąbce Usz. :D Dojazd i przyjazd wyniósł 22km, a resztę czyli 30 razy pętla i kawałek w trakcie do sklepu dało 100km :) Większość już po zmroku z lampami. Najtrudniejsze były pętle 8 do 14, siły już nie te co na początku, a do końca daleko. Potem było coraz łatwiej, choć coraz wolniej. W połowie przerwa na sklep, wtrąbiłem banana i jakąś podłą czekoladę, zupełnie smakowała jak karton :/
Teraz szukam krótszej pętli :PP
trasa:
Teraz szukam krótszej pętli :PP
trasa:
- DST 100.34km
- Czas 03:47
- VAVG 26.52km/h
- VMAX 40.00km/h
- Temperatura 5.0°C
- Podjazdy 494m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Bocheniec, Porąbka
Popieprzyłem o 13 resztę dnia na uczelni (do 18:15) i przyjechałem do domu. Szybko coś zjadłem i wyskoczyłem już o zachodzie na rower. Pojechałem do Jadownik i od strony E4 zrobiłem podjazd pod Bocheniec. Z tej strony strasznie dawno go nie jechałem, według mnie ciężej jest właśnie od czwórki podjechać. Po zjeździe zrobiłem sobie 2 pętle po Porąbce i pojechałem starą drogą ('Amerykanką') do Dębna zaliczając jeszcze jeden mały podjazd. Powrót przez Wolę i Maszkienice.
- DST 31.30km
- Czas 01:13
- VAVG 25.73km/h
- VMAX 60.00km/h
- Temperatura 4.0°C
- Podjazdy 296m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze