Wpisy archiwalne w kategorii
Szosa
Dystans całkowity: | 52767.71 km (w terenie 1.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 1776:24 |
Średnia prędkość: | 26.90 km/h |
Maksymalna prędkość: | 90.40 km/h |
Suma podjazdów: | 435198 m |
Maks. tętno maksymalne: | 206 (101 %) |
Maks. tętno średnie: | 194 (95 %) |
Suma kalorii: | 134635 kcal |
Liczba aktywności: | 1013 |
Średnio na aktywność: | 52.09 km i 2h 03m |
Więcej statystyk |
Poniedziałek, 17 lutego 2014
Kategoria Szosa
Stara pętla przez Biesiadki
Dziś bez większego pomysłu. Pogoda jeszcze lepsza: jeszcze cieplej i jeszcze mniej wiatru choć i tak był.
Spokojnie pojechałem do Dębna przez Maszkienice i tam pierwszy długi podjazd aż na Godów (4,2km) z ponad 20% ścianą na samiuteńkim końcu :)
Z Godowa tak jak wczoraj bardzo szybki zjazd, jeszcze o kilka sekund szybciej jak wczoraj (63km/h i maks 70km/h), potem w lewo na Łoniową. W Łoniowej drugi podjazd do Biesiadek, dziś bardzo mocno pojechany i udało się ukraść KOMa Szymkowi ;]. Myslę jednak, że w lecie wszystkie te odcinki będzie szło poprawić o dobre kilka sekund, więc walka trwa!
Po podjeździe chwilę się toczyłem dość wolno żeby dojść do siebie po sprincie pod górę. Zjazd na dół i dość szybko przez Uszew. Potem kawałek pojechałem krajówką ale zaraz odbiłem w lewo na Porębę Spytkowską żeby dorzucić troszkę trasy i odizolować się od sporego dziś ruchu na głównych drogach.
Przez Brzesko dziś dość ciężko było się przedostać, wielki ruch panował, ale jakoś się udało. Potem jeszcze mało fajny fragment wzdłuż torów kolejowych (duże dziury), a potem już do domu, jeszcze przyciskąjąc mocniej na jednej małęj hopce przed Szczepanowem.
Dziś bez zdjęć.
Spokojnie pojechałem do Dębna przez Maszkienice i tam pierwszy długi podjazd aż na Godów (4,2km) z ponad 20% ścianą na samiuteńkim końcu :)
Z Godowa tak jak wczoraj bardzo szybki zjazd, jeszcze o kilka sekund szybciej jak wczoraj (63km/h i maks 70km/h), potem w lewo na Łoniową. W Łoniowej drugi podjazd do Biesiadek, dziś bardzo mocno pojechany i udało się ukraść KOMa Szymkowi ;]. Myslę jednak, że w lecie wszystkie te odcinki będzie szło poprawić o dobre kilka sekund, więc walka trwa!
Po podjeździe chwilę się toczyłem dość wolno żeby dojść do siebie po sprincie pod górę. Zjazd na dół i dość szybko przez Uszew. Potem kawałek pojechałem krajówką ale zaraz odbiłem w lewo na Porębę Spytkowską żeby dorzucić troszkę trasy i odizolować się od sporego dziś ruchu na głównych drogach.
Przez Brzesko dziś dość ciężko było się przedostać, wielki ruch panował, ale jakoś się udało. Potem jeszcze mało fajny fragment wzdłuż torów kolejowych (duże dziury), a potem już do domu, jeszcze przyciskąjąc mocniej na jednej małęj hopce przed Szczepanowem.
Dziś bez zdjęć.
- DST 44.15km
- Czas 01:39
- VAVG 26.76km/h
- VMAX 70.00km/h
- Temperatura 11.0°C
- Podjazdy 367m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 16 lutego 2014
Kategoria Szosa
Godów, Bocheniec w pochmurny dzień
Wczoraj wieczorem pokazywali zielone kreski oznaczające deszcz, ale dziś rano kreski zniknęły. Było co prawda pochmurno ale za to dość ciepło i wiatr troszkę spokojniejszy niż wczoraj. Na początek pojechałem w kierunku Wokowic z wiatrem, bijąc sprinterski segment. Potem kawałek wzdłuż autostrady i długą prostą do Bielczy.
Tutaj spora część trasy pokryła się z wczorajszą, czyli przez Bielczę, nad A4 i przez nowy przejazd kolejowy. Potem przez Biadoliny i Perłę do Sufczyna i krajówki. W Sufczynie nie odbiłem jednak na Dębno ale pojechałem dalej na Łysą Górą z zamiarem podjechania sobie Godowa.
Podjazd poszedł dość sprawnie, na szczycie przerwa na kilka zdjęć bo widoki śliczne: dynamiczne ciemne chmury, ale gdzieniegdzie wychodzące słońce, które oświetliło świetnie widoczne w większości pokryte śniegiem odległe szczyty gór :) Piękny krajobraz i znów zawód, że mam tylko aparat w telefonie...
Po przerwie bardzo szybki zjazd w dół do Dołów (1,1km @60km/h ;]) i chwilkę potem drugi duży podjazd: Bocheniec. Tu poszło już znacznie wolniej jak w pierwszym przypadku, tempo ślimacze ale co tam. Również z Bocheńca szybki zjazd do krajówki. Czwórką pojechałem do Brzeska i potem 768'ką do Mokrzyski i potem już do siebie. Na koniec znów mocno po prostej do Szczepanowa.
Tutaj spora część trasy pokryła się z wczorajszą, czyli przez Bielczę, nad A4 i przez nowy przejazd kolejowy. Potem przez Biadoliny i Perłę do Sufczyna i krajówki. W Sufczynie nie odbiłem jednak na Dębno ale pojechałem dalej na Łysą Górą z zamiarem podjechania sobie Godowa.
Podjazd poszedł dość sprawnie, na szczycie przerwa na kilka zdjęć bo widoki śliczne: dynamiczne ciemne chmury, ale gdzieniegdzie wychodzące słońce, które oświetliło świetnie widoczne w większości pokryte śniegiem odległe szczyty gór :) Piękny krajobraz i znów zawód, że mam tylko aparat w telefonie...
Po przerwie bardzo szybki zjazd w dół do Dołów (1,1km @60km/h ;]) i chwilkę potem drugi duży podjazd: Bocheniec. Tu poszło już znacznie wolniej jak w pierwszym przypadku, tempo ślimacze ale co tam. Również z Bocheńca szybki zjazd do krajówki. Czwórką pojechałem do Brzeska i potem 768'ką do Mokrzyski i potem już do siebie. Na koniec znów mocno po prostej do Szczepanowa.
- DST 41.70km
- Czas 01:35
- VAVG 26.34km/h
- VMAX 68.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 427m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 15 lutego 2014
Kategoria Szosa
Wiaterek i słońce
Wiało konkretnie, najpierw z wiatrem przez Łęki i Przyborów do Borzęcina. Potem nawrót i pod wiatr aż do Sufczyna przez Bielczę i Biadoliny. Potem podjazdem do Dębna i zjazd do Porąbki. W Porąbce nawrót i do samego domu kapitalnie z wiaterkiem. Poprawiony rekord na odcinku Porąbka - Dębno. Podkręciłem tam średnią do 45,5km/h (1,3km). Potem spokojniej ale cały czas ponad 30km/h do domu.
- DST 47.90km
- Czas 01:47
- VAVG 26.86km/h
- VMAX 60.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 200m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
hala i zepsuty blog
Jazda na halę. Warunki dobre, sucho i w miarę ciepło, oraz brak wiatru.
Niestety szlag trafił chwilowo mój szablon bloga (musiałem wrzucić stary - domyślny). Plik css został na serwerze, który jest zablokowany...
Niestety szlag trafił chwilowo mój szablon bloga (musiałem wrzucić stary - domyślny). Plik css został na serwerze, który jest zablokowany...
- DST 26.70km
- Czas 01:01
- VAVG 26.26km/h
- VMAX 48.00km/h
- Temperatura 3.0°C
- Podjazdy 100m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Górska jazda
Piękny wiosenny dzień. Jak wstałem było już ponad 10 stopni! Dziś trochę ambitniejsza trasa. Pojechałem zaraz po 12 w stronę Porąbki Usz. Warunki super, sucho, słonecznie, ciepło, i bez wiatru. Sprawnie dostałem się do Porąbki i potem jechałem dalej do Łoniowej. Tam odbiłem w prawo na podjazd do Biesiadek. Po wjechaniu na górę, kawałek po Biesiadkach i potem w dół na Lewniową. Wąskimi drogami przez ową Lewniową dostałem się do drogi głównej 75.
Krajówką tylko kawałek, bo zaraz potem skręciłem w prawo w tajny skrót omijający nie lubiany przeze mnie podjazd do Tymowej. W zamian za to, wąska spokojna droga, która wylatuje już na szczycie owego podjazdu :). Zamiast na Lipnicę skręciłem w lewo na dół do Tymowej. Tam też jeden z większych podjazdów: serpentyny Tymowskie (Serpentyny) ;> Tak jakoś się ułożyło, że kilka razy nimi zjeżdżałem ale dziś po raz pierwszy je podjeżdżałem. Nawet nie było źle, spokojne tempo i bez problemu wyjechałem.
Ciepło zrobiło się na zjeździe do Iwkowej. Przeliczyłem się na jednym ostrym długim zakręcie, gdzie w dodatku było mokro i o mały włos nie skończyłem w przeciwległym rowie... wyniosło mnie na samiutki kraniec drogi. Dobrze, że nic z naprzeciwka nie jechało...
Przez Iwkową i Kąty dość szybko i po chwili skręcałem w prawo na Wojakową. Przez Wojakową drugi długi podjazd (Wojakowa-Rajbrot), ale i tym razem bez tragedii pokonany.
Za to potem bardzo przyjemnie kilka kilometrów w dół :) Trochę przed samą Lipnicą M. dziurawo ale to tylko kawałek. Potem kolejny podjazd za Lipnicą w stronę N. Wiśnicza. Przejechałem przez centrum Wiśnicza i skręciłem na Bochnię. Przed nią odbiłem w prawo na drogi osiedlowe i wyjechałem w Brzeźnicy. Stamtąd w dół na Łazy, gdzie przeciąłęm czwórkę i potem cały czas lekko w dół do Rzezawy. Z Rzezawy już blisko do domu przez Jodłówkę, serwisówkę wzdłuż A4'ki, i Mokrzyskę. Sił do dokręcenia jednak brakło i pozostało na 90km
Krajówką tylko kawałek, bo zaraz potem skręciłem w prawo w tajny skrót omijający nie lubiany przeze mnie podjazd do Tymowej. W zamian za to, wąska spokojna droga, która wylatuje już na szczycie owego podjazdu :). Zamiast na Lipnicę skręciłem w lewo na dół do Tymowej. Tam też jeden z większych podjazdów: serpentyny Tymowskie (Serpentyny) ;> Tak jakoś się ułożyło, że kilka razy nimi zjeżdżałem ale dziś po raz pierwszy je podjeżdżałem. Nawet nie było źle, spokojne tempo i bez problemu wyjechałem.
Ciepło zrobiło się na zjeździe do Iwkowej. Przeliczyłem się na jednym ostrym długim zakręcie, gdzie w dodatku było mokro i o mały włos nie skończyłem w przeciwległym rowie... wyniosło mnie na samiutki kraniec drogi. Dobrze, że nic z naprzeciwka nie jechało...
Przez Iwkową i Kąty dość szybko i po chwili skręcałem w prawo na Wojakową. Przez Wojakową drugi długi podjazd (Wojakowa-Rajbrot), ale i tym razem bez tragedii pokonany.
Za to potem bardzo przyjemnie kilka kilometrów w dół :) Trochę przed samą Lipnicą M. dziurawo ale to tylko kawałek. Potem kolejny podjazd za Lipnicą w stronę N. Wiśnicza. Przejechałem przez centrum Wiśnicza i skręciłem na Bochnię. Przed nią odbiłem w prawo na drogi osiedlowe i wyjechałem w Brzeźnicy. Stamtąd w dół na Łazy, gdzie przeciąłęm czwórkę i potem cały czas lekko w dół do Rzezawy. Z Rzezawy już blisko do domu przez Jodłówkę, serwisówkę wzdłuż A4'ki, i Mokrzyskę. Sił do dokręcenia jednak brakło i pozostało na 90km
- DST 90.75km
- Czas 03:31
- VAVG 25.81km/h
- VMAX 58.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 1000m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 8 lutego 2014
Kategoria Szosa
Po południu
Rano mieliśmy jechać z Szymkiem ale było mokro. Dopiero po południu przeschło i się wybrałem na krótką pętle. Najpierw do Brzeska, z wiaterkiem bardzo szybko, przez Brzeska też sprawnie się przedarłem bo o tej porze pusto. Potem bocznymi drogami przez Jasień, Uszew, troszkę momentami mokro i się rower trochę jednak usyfił.
Przeciąłem krajówkę i jechałem w stronę podjazdu pod Biesiadki. Postanowiłem go zaatakować i pobić najlepszy czas. Udało się wykręcić średnią 22km/h co wystarczyło do objęcia tymczasowego prowadzenia w klasyfikacji. (2,5km @3%)
Zjeżdżając minąłem się z Szymkiem, cisnącym pod górę do Biesiadek. Po zjeździe widziałem, że jadę dalej z wiatrem, siły były to postanowiłem zaatakować kolejny odcinek 'Porąbka - Dębno' dłuższy. 4,9km @0% ;> Nie wiedziałem ile tam wynosi czas więc jechałem ile mogłem. Okazało się, że pobiłem czas Szymka o całą sekundę ;D (36,9km/h). Kawałek czwórką i skręt w prawo na Wolę, Maszkienice i Sterkowiec.
W Sterkowcu długie czekanie na pociąg, a w zasadzie na 3 pociągi z rzędu. Korek pokaźny się zrobił :)
Przeciąłem krajówkę i jechałem w stronę podjazdu pod Biesiadki. Postanowiłem go zaatakować i pobić najlepszy czas. Udało się wykręcić średnią 22km/h co wystarczyło do objęcia tymczasowego prowadzenia w klasyfikacji. (2,5km @3%)
Zjeżdżając minąłem się z Szymkiem, cisnącym pod górę do Biesiadek. Po zjeździe widziałem, że jadę dalej z wiatrem, siły były to postanowiłem zaatakować kolejny odcinek 'Porąbka - Dębno' dłuższy. 4,9km @0% ;> Nie wiedziałem ile tam wynosi czas więc jechałem ile mogłem. Okazało się, że pobiłem czas Szymka o całą sekundę ;D (36,9km/h). Kawałek czwórką i skręt w prawo na Wolę, Maszkienice i Sterkowiec.
W Sterkowcu długie czekanie na pociąg, a w zasadzie na 3 pociągi z rzędu. Korek pokaźny się zrobił :)
- DST 42.20km
- Czas 01:30
- VAVG 28.13km/h
- VMAX 51.80km/h
- Temperatura 8.0°C
- Podjazdy 274m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 5 lutego 2014
Kategoria Szosa
Wietrznie. 37km
Dzisiaj krócej. Wieje dość mocno z południa. Padło na dość standardowe trasy. Najpierw pojechałem na Wokowice i wzdłuż autostrady do Bielczy. Potem Biadoliny Szlacheckie i trzeba było pokonać zamknięty przejazd kolejowy. Dziś pełno pracowników się krzątało (testowali zapory co dość komicznie wyglądało - grupka facetów stoi i co chwilę podnosi i opuszcza zaporę :D). Trzeba było przejść po dużym błocie... Potem przez Perłę do krajówki i bokami do Dębna.
Z Dębna pojechałem górą do Porąbki, tam nawrót i już z wiatrem zacząłem klasyczny powrót. Szarpnąłem się na poprawę czasu na odcinku sprinterskim Porąbka - Dębno Segment, ale swojego czasu nie poprawiłem. Brakło aż 15 sekund...
Potem kolejny odcinek Wola D - Maszkienice i tu moc była ze mną. 2,7km w czasie 4:26 dało nowy best 37,2km/h Segment Wola - Maszkienice.
Końcówka spokojnie.
Z Dębna pojechałem górą do Porąbki, tam nawrót i już z wiatrem zacząłem klasyczny powrót. Szarpnąłem się na poprawę czasu na odcinku sprinterskim Porąbka - Dębno Segment, ale swojego czasu nie poprawiłem. Brakło aż 15 sekund...
Potem kolejny odcinek Wola D - Maszkienice i tu moc była ze mną. 2,7km w czasie 4:26 dało nowy best 37,2km/h Segment Wola - Maszkienice.
Końcówka spokojnie.
- DST 37.10km
- Czas 01:28
- VAVG 25.30km/h
- VMAX 61.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 187m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 4 lutego 2014
Kategoria Szosa
Sesja rowerowa
Wreszcie zaczęła się sesja i można odpocząć od zajęć. Większość egzaminów jeszcze przed sesją zaliczona, zostają 2 zaliczenia i do 24 Lutego wolne :D
Dziś trasa wymyślana na bieżąco. Pojechałem najpierw do Brzeska i potem na Jasień. Zastanawiałem się nad Złotą albo na Brzeźnicą. Wybrałem Brzeźnicę. Potem pomyślałem, że fajnie będzie pojechać dalej do Bochni. Od tej strony wjazd do Bochni iście królewski bo z dość dużej i długiej góry szybki zjazd do centrum. Przez centrum równo z samochodami ok. 40km/h.
Potem kolejny dylemat. Albo wracam przez Rzezawę albo jadę na Bogucice. Siły były więc pojechałem ten drugi wariant. Jazda od tamtej chwili całkiem fajna, z wiatrem, po dość dobrym asfalcie i przy malejącym aż do zera ruchu samochodowym. Z Bogucic pojechałem do Okulic i potem w kierunku Uścia Solnego. Jednak przed Uściem skręciłem na Strzelce Małe. Też fajowa droga, tylko momentami słabsze odcinki (dziurawe).
Od Strzelec, zamiast jechać do Szczurowej to pojechałem znów bokami do Niedzielisk. Potem już do domu przez Rudy Rysie, Borzęcin, Przyborów.
Całkiem fajna trasa, dość sporo całkiem nowych dróg, którymi nie miałem jakoś okazji jechać wcześniej.
Dziś trasa wymyślana na bieżąco. Pojechałem najpierw do Brzeska i potem na Jasień. Zastanawiałem się nad Złotą albo na Brzeźnicą. Wybrałem Brzeźnicę. Potem pomyślałem, że fajnie będzie pojechać dalej do Bochni. Od tej strony wjazd do Bochni iście królewski bo z dość dużej i długiej góry szybki zjazd do centrum. Przez centrum równo z samochodami ok. 40km/h.
Potem kolejny dylemat. Albo wracam przez Rzezawę albo jadę na Bogucice. Siły były więc pojechałem ten drugi wariant. Jazda od tamtej chwili całkiem fajna, z wiatrem, po dość dobrym asfalcie i przy malejącym aż do zera ruchu samochodowym. Z Bogucic pojechałem do Okulic i potem w kierunku Uścia Solnego. Jednak przed Uściem skręciłem na Strzelce Małe. Też fajowa droga, tylko momentami słabsze odcinki (dziurawe).
Od Strzelec, zamiast jechać do Szczurowej to pojechałem znów bokami do Niedzielisk. Potem już do domu przez Rudy Rysie, Borzęcin, Przyborów.
Całkiem fajna trasa, dość sporo całkiem nowych dróg, którymi nie miałem jakoś okazji jechać wcześniej.
- DST 71.40km
- Czas 02:45
- VAVG 25.96km/h
- VMAX 59.00km/h
- Temperatura 8.0°C
- Podjazdy 330m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 3 lutego 2014
Kategoria Szosa
serwis
A miałem wczoraj wyciągnąć szosę na szosę, ale dzień wcześniej doprowadziłem do stanu takiego, że stery zaczęły trzeszczeć jakbym kilo żwiru wsypał do środka... Tak więc wczoraj zabrałem się za rozbiórkę owych sterów (klasyczne). Wszystko ładnie przeczyściłem ale nie składałem bo za radą Szymka wolałem zaczekać do dziś i kupić nowe wianki. Dziś więc dopiero wieczorem po powrocie z uczelni złożyłem wszystko do kupy i nawet powiem, że chodzi ;D Może się mostek bądź widelec nie złamie jak pojadę :P
Oprócz tego korzystając z tego, że po pokoju walały się części i wszystko było w smarze - rozkręciłem koło i zrobiłem serwis piasty. Tylko przedniej bo nie chciało mi się z tylnym kołem schodzić na dół wolnobieg ściągać ;P stan był jednak całkiem dobry, więc sądzę, że w tylniej też nie jest źle.
Jutro powinno być sucho więc sól aż tak wielkiego zamętu nie zrobi. Może da radę pojeździć.
Wiosna idzie (?)
Tu panował jeszcze względny porządek ;)
Oprócz tego korzystając z tego, że po pokoju walały się części i wszystko było w smarze - rozkręciłem koło i zrobiłem serwis piasty. Tylko przedniej bo nie chciało mi się z tylnym kołem schodzić na dół wolnobieg ściągać ;P stan był jednak całkiem dobry, więc sądzę, że w tylniej też nie jest źle.
Jutro powinno być sucho więc sól aż tak wielkiego zamętu nie zrobi. Może da radę pojeździć.
Wiosna idzie (?)
Tu panował jeszcze względny porządek ;)
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
22km + 30x2,5 pętla = pierwsza seta w sezonie :)
Znów zaszalałem. Po południu okazało się, że hali nie będzie. Na normalną jazdę w świat było za późno, nie chciałem na noc się włóczyć nie wiadomo gdzie więc zrobiłem to co mnie już dawno korciło: setkę po pętlach w Porąbce Usz. :D Dojazd i przyjazd wyniósł 22km, a resztę czyli 30 razy pętla i kawałek w trakcie do sklepu dało 100km :) Większość już po zmroku z lampami. Najtrudniejsze były pętle 8 do 14, siły już nie te co na początku, a do końca daleko. Potem było coraz łatwiej, choć coraz wolniej. W połowie przerwa na sklep, wtrąbiłem banana i jakąś podłą czekoladę, zupełnie smakowała jak karton :/
Teraz szukam krótszej pętli :PP
trasa:
Teraz szukam krótszej pętli :PP
trasa:
- DST 100.34km
- Czas 03:47
- VAVG 26.52km/h
- VMAX 40.00km/h
- Temperatura 5.0°C
- Podjazdy 494m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze