Poniedziałek, 17 lutego 2014
Kategoria Szosa
Stara pętla przez Biesiadki
Dziś bez większego pomysłu. Pogoda jeszcze lepsza: jeszcze cieplej i jeszcze mniej wiatru choć i tak był.
Spokojnie pojechałem do Dębna przez Maszkienice i tam pierwszy długi podjazd aż na Godów (4,2km) z ponad 20% ścianą na samiuteńkim końcu :)
Z Godowa tak jak wczoraj bardzo szybki zjazd, jeszcze o kilka sekund szybciej jak wczoraj (63km/h i maks 70km/h), potem w lewo na Łoniową. W Łoniowej drugi podjazd do Biesiadek, dziś bardzo mocno pojechany i udało się ukraść KOMa Szymkowi ;]. Myslę jednak, że w lecie wszystkie te odcinki będzie szło poprawić o dobre kilka sekund, więc walka trwa!
Po podjeździe chwilę się toczyłem dość wolno żeby dojść do siebie po sprincie pod górę. Zjazd na dół i dość szybko przez Uszew. Potem kawałek pojechałem krajówką ale zaraz odbiłem w lewo na Porębę Spytkowską żeby dorzucić troszkę trasy i odizolować się od sporego dziś ruchu na głównych drogach.
Przez Brzesko dziś dość ciężko było się przedostać, wielki ruch panował, ale jakoś się udało. Potem jeszcze mało fajny fragment wzdłuż torów kolejowych (duże dziury), a potem już do domu, jeszcze przyciskąjąc mocniej na jednej małęj hopce przed Szczepanowem.
Dziś bez zdjęć.
Spokojnie pojechałem do Dębna przez Maszkienice i tam pierwszy długi podjazd aż na Godów (4,2km) z ponad 20% ścianą na samiuteńkim końcu :)
Z Godowa tak jak wczoraj bardzo szybki zjazd, jeszcze o kilka sekund szybciej jak wczoraj (63km/h i maks 70km/h), potem w lewo na Łoniową. W Łoniowej drugi podjazd do Biesiadek, dziś bardzo mocno pojechany i udało się ukraść KOMa Szymkowi ;]. Myslę jednak, że w lecie wszystkie te odcinki będzie szło poprawić o dobre kilka sekund, więc walka trwa!
Po podjeździe chwilę się toczyłem dość wolno żeby dojść do siebie po sprincie pod górę. Zjazd na dół i dość szybko przez Uszew. Potem kawałek pojechałem krajówką ale zaraz odbiłem w lewo na Porębę Spytkowską żeby dorzucić troszkę trasy i odizolować się od sporego dziś ruchu na głównych drogach.
Przez Brzesko dziś dość ciężko było się przedostać, wielki ruch panował, ale jakoś się udało. Potem jeszcze mało fajny fragment wzdłuż torów kolejowych (duże dziury), a potem już do domu, jeszcze przyciskąjąc mocniej na jednej małęj hopce przed Szczepanowem.
Dziś bez zdjęć.
- DST 44.15km
- Czas 01:39
- VAVG 26.76km/h
- VMAX 70.00km/h
- Temperatura 11.0°C
- Podjazdy 367m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj