Informacje

  • Wszystkie kilometry: 56790.11 km
  • Km w terenie: 26.50 km (0.05%)
  • Czas na rowerze: 78d 16h 57m
  • Prędkość średnia: 26.68 km/h
  • Suma w górę: 463798 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy piotrkol.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Szosa

Dystans całkowity:52767.71 km (w terenie 1.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:1776:24
Średnia prędkość:26.90 km/h
Maksymalna prędkość:90.40 km/h
Suma podjazdów:435198 m
Maks. tętno maksymalne:206 (101 %)
Maks. tętno średnie:194 (95 %)
Suma kalorii:134635 kcal
Liczba aktywności:1013
Średnio na aktywność:52.09 km i 2h 03m
Więcej statystyk
Niedziela, 22 lutego 2015 | Uczestnicy Kategoria >100km, Peleton, Szosa, top

26. Setka w licznej grupie

Niezwykle fajny dzień. Pogoda perfekcyjna. O godzinie 11 w Brzesku stawiło się nas aż sześciu, co jest chyba rekordem brzeska :) Szybkie ustalenia co do trasy i ruszyliśmy w kierunku serwisówek autostrady. Jazda w tyle osób super, zupełnie inna sprawa niż jazda solo czy w dwóch-trzech. Tempo narzuciliśmy średnie, tak, że można było sobie pogadać. W Biadolinach wjechaliśmy na drogi serwisowe autostrady i pojechaliśmy w kierunku Wierzchosławic. Dla zabawy co chwile szedł jakiś zryw, potem było sporo robienia zdjęć - ogólnie wesoło :)

Od Wierzchosławic pojechaliśmy w kierunku Mikołajowic i drogi krajowej. W Mikołajowicach dość kiepski asfalt ale przejechaliśmy cało. Czwórką przejechaliśmy jakiś kilometr, tyle żeby przeciąć Dunajec. Na podjeździe grupa się lekko rozerwała. Skręciliśmy na Koszyce i zaczął się etap pagórkowaty. Cel - podjazd na Lubinkę. Dziwna sprawa, jeżdżę czwarty sezon, w miarę blisko domu trasa, a tereny dla mnie nowe :) Podjazd na Lubinkę bardzo fajny, czasy na Stravie widzę kosmiczne kiedyś trzeba będzie się wybrać i spróbować swoich sił i pojechać na maksa. Na górze krótka przerwa kilka minut i pojechaliśmy na dół. Na dole wstąpiliśmy do sklepu by uzupełnić bidony. Tymczasem nadjechali chłopaki z okolic Tarnowa, i nasz peleton zwiększył się do 9 osób. Chłopaki postanowili z nami kawałek pojechać.

Dojechaliśmy do Zakliczyna, tam skręt na Wojnicz, przeprawa mostowa przez Dunajec i niespodzianka - rondo na skrzyżowaniu dwóch dróg wojewódzkich. Wiedziałem, że ma tam być rondo ale nie wiedziałem, że już jest. Bardzo dobra wiadomość, bo na tym skrzyżowaniu nieraz trzeba było bardzo długo czekać na możliwość skrętu. W Melsztynie odbiliśmy na Gwoździec, gdzie czekał nas ostatni większy podjazd dnia. Na górze znów krótka przerwa i pokierowaliśmy się na dół. Chłopaki z Tarnowa skręcili na Złotą, a my pojechaliśmy dalej na Dębno. Tereny już dość płaskie, tempo dość fajne, trochę ponad 30km/h. Do Brzeska postanowiliśmy jechać bocznymi drogami przez Maszkienice, a nie krajówką. W samym Brzesku decyzja o jeszcze lekkim wydłużeniu trasy, żeby każdemu strzeliło sto kilometrów. Pojechaliśmy więc w kierunku ul. Leśnej, minęliśmy rozwalone auto, potem minęły nas dwa wozy strażackie na sygnale - zdaje się, że coś się musiało stać na A4. Skręciliśmy na Jodłówkę, koledzy powoli rozjeżdżali się w swoje strony i zostało nas czterech. W Jodłówce, skręt na Jasień, tam kolejni dwaj zjechali do domu i zostałem już sam z Marcinem, z którym zresztą też szybko się pożegnałem i już sam pojechałem w kierunku domu.

Zostało mi znów zjechać Leśną, wbić na serwisówki i przejechać 5 pozostałych km do domu. Dość nieoczekiwanie wpada 116km w super towarzystwie. Super jazda! Liczę, że będzie takich dużo więcej w tym sezonie.














  • DST 116.00km
  • Czas 04:12
  • VAVG 27.62km/h
  • VMAX 66.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 653m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 20 lutego 2015 Kategoria Szosa

25. Lipnica, Rajbrot, Iwkowa. Pierwszy 1000km

25 jazd i padł pierwszy tysiąc kilometrów w tym roku. Nigdy wcześniej nie udało mi się wykręcić tysiąca tak wcześnie w roku. Dzisiaj pogoda wiosenna, ciepło i słonecznie. Znów wygrał wariant z podjazdami, więc ruszyłem na południe w kierunku Porąbki Uszewskiej. Początek pod wiatr, ale nie było źle. Pierwszy podjazd w Łoniowej, od tego momentu w sumie cały czas albo w górę, albo w dół :) Bocznymi drogami dotarłem do Tymowej, i nie rezygnując ze spokojnych wąskich asfaltów pojechałem dalej. Zjechałem sobie na dół do Lipnicy Murowanej, tą dość szybko minąłem i pokierowałem się na Rajbrot. Kusiło żeby skręcić na Żegocinę i Rozdziele ale wyszło by sporo więcej kilometrów. Innym razem. Zamiast tego pojechałem w kierunku Porąbki Iwkowskiej, po krótkim podjeździe czekało mnie kilka kilometrów łagodnego zjazdu. W Porąbce skręt w lewo i pokierowałem się na Iwkową i podjazd do Tymowej. Serpentyny po raz trzeci w krótkim odstępie czasu, ale dziś zamiast po nich podjeżdżać to sobie nimi zjechałem. Jak zwykle sporo emocji, jadąc po patelniach ponad 40km/h :> Na krótko wjechałem na krajówkę i zjechałem bardzo mocnym tempem do Gnojnika odbierając przy okazji koma Grześkowi na zjeździe :D W Gnojniku zjechałem jednak w bok, bo ruch na krajówce zbyt duży żeby komfortowo jechać. Trafiłem znów do Biesiadek i od tego momentu aż do domu trasa przebiegła tak jak jej początek. Wyszło super, prawie 1k przewyższeń i całkiem spoko tempo.










  • DST 88.80km
  • Czas 03:15
  • VAVG 27.32km/h
  • VMAX 66.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 995m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 19 lutego 2015 Kategoria Szosa

24. Krótko na Borzęcin

Dość krótka pętla. Duże zachmurzenie i duży wiatr. Mimo dość fajnej temperatury było mi zimno. Najpierw mocny początek trasą mojej czasówki 20 kilometrowej. Planuje w tym sezonie poprawić swój czas na niej. Pod koniec opuściłem trasę i pojechałem na Bielczę i potem na Wolę Dębinską przez podjazd w lesie. Na koniec powrót przez Maszkienice. Strasznie nieprzyjemna pogoda! Ale wiosna już się zbliża!!






  • DST 34.50km
  • Czas 01:18
  • VAVG 26.54km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Podjazdy 111m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 lutego 2015 Kategoria Szosa

23. Brzeźnica, Biesiadki

Wczoraj po jeździe rower trafił na stojak. Okazało się, że po zmianie suportu, przednia przerzutka nie jest wyregulowana jak należy. Zauważyłem też, że lekko zaczęło być tylne koło. Po inspekcji okazało się, że jedna szprycha się poluzowała. Obie sprawy udało się na szczęście naprawić więc dziś mogłem sobie pojeździć.

Dziś trochę więcej płaskiego ale podjazdy też były. Wiało bardzo mocno z zachodu, początek trasy z tego powodu bardzo ciężki. Najpierw dość płasko, dopiero w Rzezawie zaczęły się hopy. W Brzeźnicy większy podjazd, którego postanowiłem dziś pojechać na maksa. Opłaciło się - wyrwałem koma :D ponad 27km/h średniej na 3km o nachyleniu średnim 3%. Odpocząłem na zjeździe, potem było lekko pagórkowato aż do Biesiadek, gdzie czekał na mnie drugi większy podjazd. Tym razem wrzuciłem młynek i sobie powolutku jechałem do góry :) Na koniec dość płasko przez Łoniową - Dębno - Sterkowiec do domu. Dobre tempo i fajna ilość kilometrów.






  • DST 61.00km
  • Czas 02:15
  • VAVG 27.11km/h
  • VMAX 63.00km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Podjazdy 411m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 17 lutego 2015 Kategoria Szosa

22. Jeszcze więcej podjazdów :)

Pogoda się lekko zepsuła. Dalej lampa ustawiona na tryb full, ale doszedł wiatr i temperatura niższa. Spotkałem się o 13 z Grześkiem na 'coffee ride'. Grzesiek w Porąbce musiał jednak zawrócić do domu, więc w zasadzie większość trasy solo. Jako, że wiatr chciał urwać głowę postanowiłem zrobić sobie sporo metrów w pionie. Zaliczyłem przez to większość lokalnych przełęczy :P Najpierw podjazd do Gwoźdźca, po nim podjazd do Jaworska, bezpośrednio po szalonym zjeździe, trudniejszy od poprzednich podjazd pod Godów. Momentami czysty lód na drodze aż strach. Dobrze, że nie musiałem tędy zjeżdżać. Zjechałem za to do Dołów, dzisiaj bez szaleństw i zaraz po zjeździe ostatni podjazd dnia :) Bocheniec. Tu już wyraźnie było czuć nogi ale mimo to podjechany bez większych problemów. Na koniec płasko z Jadownik do domu.

Sporo tych górek wyszło, 660m na 50km trasy czyli około 13m w pionie na każdy kilometr :)


  • DST 50.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 24.79km/h
  • VMAX 70.00km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Podjazdy 660m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 15 lutego 2015 Kategoria Szosa

21. Kilka podjazdów solo

Dziś jazda samemu. Wyjechałem już po dwunastej, temperatura w granicach 8-9 stopni i wciąż rosła :) Dziś znów raczej pagórkowato. Najpierw był łagodny podjazd przez las na Woli Dębinskiej. Zaraz potem zaczął się długi 4 kilometrowy podjazd na Godów. Im wyżej tym więcej lodu na drodze - stok południowy i sporo drzew powoduje, że słońce tu praktycznie nie dociera. Na samym końcu i ściance 20% lód już na całej szerokości drogi więc te 50m musiałem podejść z buta. Po podjeździe szalony zjazd do Dołów. 1.1km i średnie nachylenie -8%. Dziś pokonałem to w 58 sekund co dało średnią 70,9km/h. Do najlepszego czasu brakło 3 sekundy. Link do tego zjazdu: https://www.strava.com/segments/6335488?filter=ove... pisałem o nim już wielokrotnie ale mało jaki segment daje takie emocje jak ten. Na dole osiągnięte 81km/h.

Po zjeździe chwila wypłaszczenia przez Łoniową. W Niedźwiedzy kolejny większy podjazd do Gwoźdźca, tempo oczywiście dość spokojne. Zjazd też spokojny bo sporo dziur w pierwszej fazie. Od Gwoźdźca do Jaworska znów troszkę bardziej płasko, ale tylko przez chwilę, bo już po kilku minutach jazdy droga zaczyna się wznosić. Na końcu 3 serpentyny i już czeka mnie kolejny szaleńczy zjazd do Łysej Góry. Średnia dziś 59,8km/h :) W zasadzie w tym momencie skończyły się większe górki, zostało kilka małych hopek. Podniosłem trochę tempo i starałem się trzymać ponad 30km/h. W Biadolinach wymuszony postój na przejeździe kolejowym, a potem kontynuacja coraz szybszej jazdy. Przez Bielczę jechałem już momentami ponad 35km/h, a na długiej prostej do Wokowic nawet pod 40km/h. Fajnie, w Lutym nigdy wcześniej takich przelotowych nie osiągałem :) Skończyło się na 55km w całkiem przyzwoitej średniej.




  • DST 55.50km
  • Czas 02:01
  • VAVG 27.52km/h
  • VMAX 81.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 559m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 14 lutego 2015 Kategoria Szosa, Peleton

20. Znów serpentyny, z Grześkiem

Kontynuacja idealnej pogody. Full lampa i ciepło. Dziś o wiele suchsze asfalty choć rower po jeździe i tak lekko brudny. Pierwsza jazda w towarzystwie w tym roku. Wybraliśmy się z Grześkiem na Iwkową. Początek przez Jadowniki do Brzeska, a potem krajówką w stronę Tymowej. Tempo ok. 32km/h, na podjeździe w Tymowej wolniutko, nie ta forma co latem. Dziś średnia podjazdu 22km/h, w środku lata 29,3km/h. Po zjeździe z krajówki krótki przelot do serpentyn. Też bardzo lajtowe tempo. Na podjeździe z naprzeciwka minęło nas 3 kolarzy, pogoda jak widać zachęca do jazdy. Zjazd przez las do Iwkowej lekko wilgotny ale nieporównywalnie lepiej niż 2 dni temu.

W Iwkowej skręciliśmy na Czchów, znów sporo do podjechania. Na górze super widok na jezioro Czchowskie oraz dalsze i bliższe wzniesienia. Do centrum Czchowa fajny, kręty zjazd trzeba było uważać bo miejscami mokrawo. Z Czchowa główną drogą pojechaliśmy na Jurków i Złotą. W Złotej ostatni podjazd dnia i tak samo jak wcześniej pokonany spokojnym tempem. Od Łoniowej w miarę płasko, zwiększyliśmy też tempo, poszło kilka fajnych pociągnięć grubo ponad 40km/h. Grzesiek zjechał do domu, a mi zostało ostatnie 6km.









  • DST 67.50km
  • Czas 02:32
  • VAVG 26.64km/h
  • VMAX 65.00km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Podjazdy 752m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 12 lutego 2015 Kategoria Szosa

19. Serpentyny w Iwkowej, sporo hopek i sporo wody

Przepiękna pogoda od samego rana. Zjadłem szybko pączka i pojechałem :) Już na początku okazało się, że śnieg tak szybko się topi, że w wielu miejscach zalewa drogę. Tak więc pożegnałem się z umytym 2 dni wcześniej rowerem i pojechałem dalej. Plan początkowy zakładał pojechanie na serpentyny w Iwkowej i powrót krajówką do Brzeska i do domu. Do Tymowej pojechałem spokojną trasą przez Porąbkę Usz, a potem przez Złotą, do której musiałem podjechać. Był to pierwszy podjazd dnia, jeden z wielu dziś. Z irytacją zauważyłem, że na ostatniej koronce (najmniejszej - 11'ce) łańcuch skacze :( Skoro kaseta oraz łańcuch nówki to wina korb? Mają już ponad 25000km więc mają pełne prawo do skończenia się ale to i tak boli.

Tak więc o szaleńczych zjazdach nie było dziś mowy. Rozpocząłem podjazd w Tymowej, słynne serpentyny (ile ich jest, z 18?). Tempo dość spokojne, zdecydowanie dziś nie był moment na bicie rekordów :P W połowie podjazdu postanowiłem nie zawracać na górze ale pojechać dalej na Rajbrot. W tej okolicy masa wody wszędzie, usyfione wszystko konkretnie ale cóż poradzić? Od Rajbrotu chwila z wiaterkiem więc jechało się fajnie szybko, potem hopki i dziurawy zjazd do Lipnicy Murowanej. Przez Lipnicę tradycyjnie przeleciałem ponad 40km/h bo z górki, no i dalej widoczna linia premii lotnej w samym centrum :D

Dalej pokierowałem się na Gosprzydową, tu też fragmenty z tragicznym i mokrym asfaltem. Dojechałem jakoś do krajówki i pozostało kręcić do Brzeska. Brzesko ominąłem obwodnicą, pojechałem do Jadownik czwórką i na światłach skręciłem do centrum (?). Na koniec pozostało dokręcić do Sterkowca, wdrapać się na hopkę do Szczepanowa i już byłem w domu. Rower totalnie do mycia. cóż.





Zdjęć brak toteż wrzucam zdjęcie z wczoraj z przymiarki stroju Santini. Mając to w ręku przechodzi zdziwienie, że komplet kosztuje ponad 1000zł. Fantastyczna jakość, a ja będę to miał za ponad 60% taniej :D


  • DST 79.60km
  • Czas 02:58
  • VAVG 26.83km/h
  • VMAX 57.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 736m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 lutego 2015 Kategoria Szosa

18. Full lampa ale zimno i brudno

Niby świeciło słońce, ale było chłodno. Zrobiłem szybki przejazd do Łoniowej i z powrotem. W powrocie dwa full sprinty pod wiatr, rozkręciłem za pierwszym razem do 57km/h. Po powrocie musiałem umyć cały rower bo zasyfiony dość konkretnie. Średnio przyjemna sprawa myć rower przy temperaturze oscylującej w granicy 0 stopni...






  • DST 33.80km
  • Czas 01:18
  • VAVG 26.00km/h
  • VMAX 57.00km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Podjazdy 203m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 4 lutego 2015 Kategoria Szosa, >30km/h

17. Uście Solne, szybkie tempo

Niby padał lekko śnieg, ale mimo wszystko wybrałem się pokręcić. Padło na płaskie tereny ale w szybkim tempie. Już na drugim kilometrze było mi ciepło, po tym jak o mały włos nie zapoznałem się z rowem ;) Jadę 33km/h i sięgam lewą ręką do kieszonki. W tym momencie najechałem na słabo widoczną koleinę na drodze. Rower momentalnie odbił w prawo w kierunku rowu i niebezpiecznie się przechylił. W ostatniej chwili złapałem kierownicę lewą ręką i zapobiegłem upadkowi. Obyło się na przejechaniu po szutrze obok drogi i nic więcej :)

Trasa dość nudna. Po tym jak skończyły się zabudowania, czekało mnie 12km płaskiej prostej drogi wśród pól do ronda w Szczurowej. Po skręcie w lewo kolejne 6km płaskiej prostej do Uścia Solnego. W Uściu znów w lewo i kolejne 15km prostej i płaskiej drogi :D 90% w towarzystwie hektarów przysypanych śniegiem pól, tylko czasem jakaś wioska i zabudowania. Na koniec przez las w Jodłówce i potem wzdłuż  autostrady do Mokrzyski i standardowo ostatnie kilometry do domu. Płasko ale całkiem fajne tempo. Prawa stopa całkiem przemarzła, nie mogę ruszać palcami :P
  • DST 45.60km
  • Czas 01:25
  • VAVG 32.19km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Podjazdy 82m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl