Niedziela, 15 lutego 2015
Kategoria Szosa
21. Kilka podjazdów solo
Dziś jazda samemu. Wyjechałem już po dwunastej, temperatura w granicach 8-9 stopni i wciąż rosła :) Dziś znów raczej pagórkowato. Najpierw był łagodny podjazd przez las na Woli Dębinskiej. Zaraz potem zaczął się długi 4 kilometrowy podjazd na Godów. Im wyżej tym więcej lodu na drodze - stok południowy i sporo drzew powoduje, że słońce tu praktycznie nie dociera. Na samym końcu i ściance 20% lód już na całej szerokości drogi więc te 50m musiałem podejść z buta. Po podjeździe szalony zjazd do Dołów. 1.1km i średnie nachylenie -8%. Dziś pokonałem to w 58 sekund co dało średnią 70,9km/h. Do najlepszego czasu brakło 3 sekundy. Link do tego zjazdu: https://www.strava.com/segments/6335488?filter=ove... pisałem o nim już wielokrotnie ale mało jaki segment daje takie emocje jak ten. Na dole osiągnięte 81km/h.
Po zjeździe chwila wypłaszczenia przez Łoniową. W Niedźwiedzy kolejny większy podjazd do Gwoźdźca, tempo oczywiście dość spokojne. Zjazd też spokojny bo sporo dziur w pierwszej fazie. Od Gwoźdźca do Jaworska znów troszkę bardziej płasko, ale tylko przez chwilę, bo już po kilku minutach jazdy droga zaczyna się wznosić. Na końcu 3 serpentyny i już czeka mnie kolejny szaleńczy zjazd do Łysej Góry. Średnia dziś 59,8km/h :) W zasadzie w tym momencie skończyły się większe górki, zostało kilka małych hopek. Podniosłem trochę tempo i starałem się trzymać ponad 30km/h. W Biadolinach wymuszony postój na przejeździe kolejowym, a potem kontynuacja coraz szybszej jazdy. Przez Bielczę jechałem już momentami ponad 35km/h, a na długiej prostej do Wokowic nawet pod 40km/h. Fajnie, w Lutym nigdy wcześniej takich przelotowych nie osiągałem :) Skończyło się na 55km w całkiem przyzwoitej średniej.
Po zjeździe chwila wypłaszczenia przez Łoniową. W Niedźwiedzy kolejny większy podjazd do Gwoźdźca, tempo oczywiście dość spokojne. Zjazd też spokojny bo sporo dziur w pierwszej fazie. Od Gwoźdźca do Jaworska znów troszkę bardziej płasko, ale tylko przez chwilę, bo już po kilku minutach jazdy droga zaczyna się wznosić. Na końcu 3 serpentyny i już czeka mnie kolejny szaleńczy zjazd do Łysej Góry. Średnia dziś 59,8km/h :) W zasadzie w tym momencie skończyły się większe górki, zostało kilka małych hopek. Podniosłem trochę tempo i starałem się trzymać ponad 30km/h. W Biadolinach wymuszony postój na przejeździe kolejowym, a potem kontynuacja coraz szybszej jazdy. Przez Bielczę jechałem już momentami ponad 35km/h, a na długiej prostej do Wokowic nawet pod 40km/h. Fajnie, w Lutym nigdy wcześniej takich przelotowych nie osiągałem :) Skończyło się na 55km w całkiem przyzwoitej średniej.
- DST 55.50km
- Czas 02:01
- VAVG 27.52km/h
- VMAX 81.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 559m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj