Czwartek, 12 lutego 2015
Kategoria Szosa
19. Serpentyny w Iwkowej, sporo hopek i sporo wody
Przepiękna pogoda od samego rana. Zjadłem szybko pączka i pojechałem :) Już na początku okazało się, że śnieg tak szybko się topi, że w wielu miejscach zalewa drogę. Tak więc pożegnałem się z umytym 2 dni wcześniej rowerem i pojechałem dalej. Plan początkowy zakładał pojechanie na serpentyny w Iwkowej i powrót krajówką do Brzeska i do domu. Do Tymowej pojechałem spokojną trasą przez Porąbkę Usz, a potem przez Złotą, do której musiałem podjechać. Był to pierwszy podjazd dnia, jeden z wielu dziś. Z irytacją zauważyłem, że na ostatniej koronce (najmniejszej - 11'ce) łańcuch skacze :( Skoro kaseta oraz łańcuch nówki to wina korb? Mają już ponad 25000km więc mają pełne prawo do skończenia się ale to i tak boli.
Tak więc o szaleńczych zjazdach nie było dziś mowy. Rozpocząłem podjazd w Tymowej, słynne serpentyny (ile ich jest, z 18?). Tempo dość spokojne, zdecydowanie dziś nie był moment na bicie rekordów :P W połowie podjazdu postanowiłem nie zawracać na górze ale pojechać dalej na Rajbrot. W tej okolicy masa wody wszędzie, usyfione wszystko konkretnie ale cóż poradzić? Od Rajbrotu chwila z wiaterkiem więc jechało się fajnie szybko, potem hopki i dziurawy zjazd do Lipnicy Murowanej. Przez Lipnicę tradycyjnie przeleciałem ponad 40km/h bo z górki, no i dalej widoczna linia premii lotnej w samym centrum :D
Dalej pokierowałem się na Gosprzydową, tu też fragmenty z tragicznym i mokrym asfaltem. Dojechałem jakoś do krajówki i pozostało kręcić do Brzeska. Brzesko ominąłem obwodnicą, pojechałem do Jadownik czwórką i na światłach skręciłem do centrum (?). Na koniec pozostało dokręcić do Sterkowca, wdrapać się na hopkę do Szczepanowa i już byłem w domu. Rower totalnie do mycia. cóż.
Tak więc o szaleńczych zjazdach nie było dziś mowy. Rozpocząłem podjazd w Tymowej, słynne serpentyny (ile ich jest, z 18?). Tempo dość spokojne, zdecydowanie dziś nie był moment na bicie rekordów :P W połowie podjazdu postanowiłem nie zawracać na górze ale pojechać dalej na Rajbrot. W tej okolicy masa wody wszędzie, usyfione wszystko konkretnie ale cóż poradzić? Od Rajbrotu chwila z wiaterkiem więc jechało się fajnie szybko, potem hopki i dziurawy zjazd do Lipnicy Murowanej. Przez Lipnicę tradycyjnie przeleciałem ponad 40km/h bo z górki, no i dalej widoczna linia premii lotnej w samym centrum :D
Dalej pokierowałem się na Gosprzydową, tu też fragmenty z tragicznym i mokrym asfaltem. Dojechałem jakoś do krajówki i pozostało kręcić do Brzeska. Brzesko ominąłem obwodnicą, pojechałem do Jadownik czwórką i na światłach skręciłem do centrum (?). Na koniec pozostało dokręcić do Sterkowca, wdrapać się na hopkę do Szczepanowa i już byłem w domu. Rower totalnie do mycia. cóż.
Zdjęć brak toteż wrzucam zdjęcie z wczoraj z przymiarki stroju Santini. Mając to w ręku przechodzi zdziwienie, że komplet kosztuje ponad 1000zł. Fantastyczna jakość, a ja będę to miał za ponad 60% taniej :D
- DST 79.60km
- Czas 02:58
- VAVG 26.83km/h
- VMAX 57.00km/h
- Temperatura 7.0°C
- Podjazdy 736m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
powiem szczerze ja oglądałem ją kilka razy, rysunek też i jak dla mnie to jeden pieron :P
labudu - 17:19 niedziela, 15 lutego 2015 | linkuj
Piotrek zrobiłem 6 tys na 9 connexa i nigdy nie miałem problemów że niby spinka odwrotnie założona, szukałem w instrukcji ale nic nie znalazłem i zakładałem jak leci- i działało bez skakania wiec ja bym nie tutaj szukał problemu :P
labudu - 16:59 niedziela, 15 lutego 2015 | linkuj
Strój wygląda super, jakościowo pewnie też pierrwsza klasa :]
Już wiem przynajmniej w jakich barwach wypatrywać Cię na szosach w tym roku ;) kris91 - 14:53 niedziela, 15 lutego 2015 | linkuj
Już wiem przynajmniej w jakich barwach wypatrywać Cię na szosach w tym roku ;) kris91 - 14:53 niedziela, 15 lutego 2015 | linkuj
1000 wow. Powiedz, jak ten ściągacz u dołu na spodenkach? bo w tych bs-owych z początku ścisk niemożliwy :D
gustav - 19:51 czwartek, 12 lutego 2015 | linkuj
Komentuj