Wpisy archiwalne w kategorii
Szosa
Dystans całkowity: | 52767.71 km (w terenie 1.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 1776:24 |
Średnia prędkość: | 26.90 km/h |
Maksymalna prędkość: | 90.40 km/h |
Suma podjazdów: | 435198 m |
Maks. tętno maksymalne: | 206 (101 %) |
Maks. tętno średnie: | 194 (95 %) |
Suma kalorii: | 134635 kcal |
Liczba aktywności: | 1013 |
Średnio na aktywność: | 52.09 km i 2h 03m |
Więcej statystyk |
Poniedziałek, 2 lutego 2015
Kategoria Szosa
16. Pętle w Porąbce i padający śnieg
Minęło kilka dni od ostatniego ataku zimy więc drogi przez ten czas znów wróciły do stanu używalności przez szosę. Wybrałem się do Porąbki, tam zrobiłem 3 pętlę i wtedy zaczął sypać śnieg więc wróciłem do domu. Dużo śniegu, zimno i mało przyjemnie. Na plus brak wiatru i prawie wszędzie suche drogi.
- DST 30.80km
- Czas 01:10
- VAVG 26.40km/h
- VMAX 42.00km/h
- Temperatura 1.0°C
- Podjazdy 144m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 30 stycznia 2015
Kategoria Szosa
15. Okocim, Bocheniec
Postanowiłem dorzucić trochę metrów w pionie. Pojechałem sobie do Mokrzyski, a potem koło autostrady do Leśnej, z której do góry pognałem na jajowate rondo w Brzesku. O Brzeska tylko zahaczyłem lekko. Na Ulicy Browarnej koło browaru zaczął się pierwszy większy podjazd. Na początek sztywna ścianka, gdzieś koło 18-20%. Potem lżej ale dość długo. W sumie do Okocimia jest prawie 2km podjazdu o średnim nachyleniu 6%. W samym Okocimiu niestety dość mokro, także usyfiłem rower. Na zjeździe płynął strumień wody, więc zjazd pokonany w podobnym tempie jak podjazd. Zaraz potem drugi podjazd - Bocheniec. 3km i 5% średniego nachylenia. Dziś oczywiście na luzie i spokojnie. Na górze fotka i znów dość powolny zjazd do Porąbki. W tym momencie przemarzły mi już trochę stopy więc pojechałem do domu, trochę dłuższym wariantem przez Maszkienice. Kilka mocnych zrywów żeby się rozgrzać. W Sterkowcu duże zamieszanie przy torach kolejowych, zdaje się, że remontują przejazd kolejowy i połowa jest rozkopana.
Udało się dokręcić do 500km w Styczniu. Nieźle bo celowo miało być 400 :)
Końcówka podjazdu pod Bocheniec.
Gdzieś tam jest Tarnów.
A tam Porąbka.
A jeszcze tam to nie wiem co, najbliżej pewnie Łoniowa.
Udało się dokręcić do 500km w Styczniu. Nieźle bo celowo miało być 400 :)
Końcówka podjazdu pod Bocheniec.
Gdzieś tam jest Tarnów.
A tam Porąbka.
A jeszcze tam to nie wiem co, najbliżej pewnie Łoniowa.
- DST 37.00km
- Czas 01:29
- VAVG 24.94km/h
- VMAX 49.00km/h
- Temperatura 5.0°C
- Podjazdy 410m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
14. Szosa wśród śniegu
Aura dość zimowa, choć temperatura lekko na plusie. Drogi czarne oraz co najlepsze suche. Poza drogami sporo śniegu, więc klimat zimowy. Dziś zero finezji jeśli chodzi o trasę. Pojechałem sobie najkrótszą drogą do Porąbki, a potem kawałek dalej do Łoniowej. Tam nawrót i dokładnie tą samą trasą wróciłem do domu. Z powrotem tempo mocne, 33km/h średnia z powrotu, a z całości patrząc na licznik dokładnie 30,5km/h. Czas jazdy idealnie jedna godzina co do sekundy. Od Sterkowca czyli 2,5km od domu ścigałem się z owym czasem, żeby wyrobić się przed upływem godziny i w zasadzie się udało :)
- DST 30.50km
- Czas 01:00
- VAVG 30.50km/h
- VMAX 47.00km/h
- Temperatura 1.0°C
- Podjazdy 165m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 21 stycznia 2015
Kategoria Szosa
11. Jaworsko i Gwoździec
Stara, dobra pętla z 2 podjazdami czyli Jaworsko i Gwoździec. Prognozy kiepskie: zachmurzenie, +2 i deszcz, tymczasem od rana +6, zero chmur i lekki wiaterek :) Pod Jaworsko dość mocno pociągnąłem i okazało się, że mogłem nawet powalczyć o koma. To całkiem pozytywna wiadomość patrząc na to, że jest Styczeń i już na podjeździe idzie mocniej pojechać. Pod Gwoździec za to tempo bardzo spokojne. Potem już w zasadzie płasko nie licząc kilku malutkich hopek. Pogoda super ale czekam na wiosnę!
- DST 48.60km
- Czas 01:52
- VAVG 26.04km/h
- VMAX 67.00km/h
- Temperatura 6.0°C
- Podjazdy 409m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
10. Płaska pętla
O pogodzie wiele nie napiszę. Pokaże screena ze stacji meteo, który wszystko wyjaśni:
W klatce meteo prawie 15 stopni w połowie Stycznia....
Dzisiaj sporo kilometrów ale brak podjazdów. Było za to dobre tempo. Najpierw przez Łęki i Przyborów dostałem się do drogi wojewódzkiej i korzystając z niej pojechałem na północ mijając Rudy Rysie, Szczurową i w końcu dojeżdżając do mostu na Wiśle. Tam zjazd na boczną drogę i kierunek na Wał Rudą. Na kilku kilometrowym odcinku podałem mocne tempo ponad 40km/h żeby odzyskać KOMa. Po segmencie patrzę w dół i widzę, że coś się chyba przykleiło do łańcucha. Zatrzymałem się i okazało się, że nic się nie przykleiło tylko źle zapiąłem wczoraj spinkę... Zrobiłem 30km w tempie 33km/h z niezapiętą spinką...
Ruszyłem dalej, cały czas trzymając przyzwoitą prędkość. Wiatr trochę zawiewał ale w granicach rozsądku. Minąłem Wolę Radłowską, w końcu sam Radłów i znów drogą wojewódzką pojechałem na Wojnicz. W Łętowicach na wiadukcie krótka przerwa na foto, akurat jechał towar w kierunku Tarnowa. W Wojniczu wjechałem na krajówkę, którą dojechałem do Dębna. Na koniec cały czas ponad 30km/h przez Wolę D. i Maszkienice do domu. Wyszło super tempo i całkiem sporo kilometrów. Ogólnie bardzo przyjemna jazda.
- DST 74.80km
- Czas 02:23
- VAVG 31.38km/h
- VMAX 49.00km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 185m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 16 stycznia 2015
Kategoria Szosa
9. Halny
Rano niezbyt fajna wiadomość:
- widziałeś, że z tyłu powietrza nie masz?
- ?!??
Czyżby powrót klątwy łapania gum? W 2013 miałem ich niezliczoną ilość, w 2014 jedną, słownie jedną. W tym roku już dwie. Nie chciało mi się zmieniać dętki, poza tym opony chyba po prostu się skończyły skoro zaczęły łapać gumy, więc założyłem nowe koła. Aura w połowie sprzyjająca. Bardzo ciepło i słonecznie ale hulał halny. Z jednej strony pozwolił poprawić czas w Łękach, z drugiej zaś niesamowicie zwalniał przez dużą część trasy. Jazda na nowych kołach, sama przyjemność. Kółeczka bardzo fajnie niosą. Przyszedł też nowy wkład suportu, który postanowiłem wymienić już po jeździe. Niestety kicha: prawa miska ma o milimetr większą średnice niż lewa, i obie stare. Przez to też nie idzie jej wkręcić w ramę. Super. Co w takiej sytuacji robić? Pomysły?
- widziałeś, że z tyłu powietrza nie masz?
- ?!??
Czyżby powrót klątwy łapania gum? W 2013 miałem ich niezliczoną ilość, w 2014 jedną, słownie jedną. W tym roku już dwie. Nie chciało mi się zmieniać dętki, poza tym opony chyba po prostu się skończyły skoro zaczęły łapać gumy, więc założyłem nowe koła. Aura w połowie sprzyjająca. Bardzo ciepło i słonecznie ale hulał halny. Z jednej strony pozwolił poprawić czas w Łękach, z drugiej zaś niesamowicie zwalniał przez dużą część trasy. Jazda na nowych kołach, sama przyjemność. Kółeczka bardzo fajnie niosą. Przyszedł też nowy wkład suportu, który postanowiłem wymienić już po jeździe. Niestety kicha: prawa miska ma o milimetr większą średnice niż lewa, i obie stare. Przez to też nie idzie jej wkręcić w ramę. Super. Co w takiej sytuacji robić? Pomysły?
- DST 38.60km
- Czas 01:23
- VAVG 27.90km/h
- VMAX 50.00km/h
- Temperatura 12.0°C
- Podjazdy 105m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 14 stycznia 2015
Kategoria Szosa
8. Dąbrówka i Poręba
Ciąg dalszy super pogody, dzisiaj wiatr jeszcze mniejszy! Warunki idealne jak na Styczeń. Wpadł największy dystans tego roku. Dziś rzadziej odwiedzane tereny: najpierw płasko do Dąbrówki koło Borku, potem na Rzezawę i po przecięciu czwórki zaczęły się hopki i podjazd do Poręby Spytkowskiej. Zjechałem na dół i po chwili byłem już w Brzesku. Tam obrałem kierunek na węzeł autostrady, aby ominąć centrum miasta i serwisówkami dojechałem do Mokrzyski skąd miałem już mały kawałek do domu.
Ciekawostka. Z Dąbrówki widać było Tatry. Dziwne, gdyż jest to miejscowość położona na równinie, bez większych wzniesień. Tymczasem powietrze było przejrzyste, i z pewnego miejsca udało się zauważyć kilka szczytów :)
Ciekawostka. Z Dąbrówki widać było Tatry. Dziwne, gdyż jest to miejscowość położona na równinie, bez większych wzniesień. Tymczasem powietrze było przejrzyste, i z pewnego miejsca udało się zauważyć kilka szczytów :)
- DST 45.20km
- Czas 01:41
- VAVG 26.85km/h
- VMAX 61.00km/h
- Temperatura 9.0°C
- Podjazdy 240m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
7. Jak w lecie
Niemal letni dzień. +13 stopni i zero chmur. Nawet wiatr mimo, że wiał to jakoś nie dawał zbytnio w kość. Niestety czasu dziś mało i dopiero o 15 wyjazd. Postanowiłem wykorzystać na maksa resztkę tego dnia więc padło na 20km czasówki i jakiś spokojniejszy rozjazd. Czasówka poszła nieźle, wykręciłem średnią prędkość 34,4km/h. Później już spokojniej pokręciłem po okolicy, padło na Biadoliny i Wole Dębińską. Bardzo, bardzo przyjemnie, niemal jak w lecie :)
- DST 37.60km
- Czas 01:12
- VAVG 31.33km/h
- VMAX 51.00km/h
- Temperatura 13.0°C
- Podjazdy 95m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 12 stycznia 2015
Kategoria Szosa
6. Złota i pierwsza guma w sezonie
Dzień taki sam jak wczorajszy. Trochę słońca, w miarę ciepło i dość sucho ale bardzo wietrznie. Dziś wyjechałem wcześniej i wpadło więcej kilometrów. Zdecydowałem pojechać pętlę przez Biesiadki. Dzięki temu najgorszą część pod wiatr miałem na samym początku i tylko troszkę na końcu. W Brzesku ruch średni, nie było jednak większych problemów z przedostaniem się przez centrum. Potem pojechałem bokami i hopkami w kierunku Zawady. Niestety musiało tam chwilę wcześniej popadać bo bardzo more kilka km asfaltu. Po przecięciu krajówki jechało się bardzo przyjemnie, mimo, że stale lekko pod górę. Podjazd w Biesiadkach też poszedł dość ładnie, choć powoli. Od zjazdu do Łoniowej wiało już mniej więcej korzystnie, więc trochę szybsze tempo. W Porąbce coś dziwnie zaczyna rower się zachowywać, patrzę, a z przodu 'flak' :/ Dopompowanie nic nie dało i musiałem wymienić dętkę. W zeszłym roku gumę złapałem tylko jeden raz, więc może to była ostatnia tego typu awaria w sezonie :P Reszta trasy spokojnie. Przyjemnie ale czekam na wiosnę...
- DST 43.80km
- Czas 01:43
- VAVG 25.51km/h
- VMAX 59.00km/h
- Temperatura 6.0°C
- Podjazdy 290m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 11 stycznia 2015
Kategoria Szosa
5. Walka z wiatrem
Wczoraj rower porozkręcałem, a dziś jak na złość od rana ciepło, słonecznie i sucho... Wyczyściłem szybko stary wkład i założyłem z powrotem. Po wyjechaniu okazało się, że może nie był to taki dobry pomysł. Wiało strasznie. Szkoda jednak było zawracać jak już jechałem więc zrobiłem krótką pętle. Z boczno-tylnym wiatrem dojechałem do krajówki, tam kilka kilometrów z wiatrem więc leciało się wybornie. Szybko się jednak skończyło dobre, bo skręciłem na Łopoń i znów wiało mocno w bok. Bardzo nieprzyjemnie rzucało rowerem po drodze. Dojechałem do Biadolin, potem kawałek względnego spokoju bo przez las. Potem jednak już typowo czołowy wiatr do Maszkienic, pozostało przejść w dolny chwyt, spuścić głowę i męczyć w kierunku domu. W końcówce zauważyłem, że braknie minimalnie do 30 więc pojechałem lekko okrężnie. Wyszło prawie idealnie 30km.
- DST 30.10km
- Czas 01:10
- VAVG 25.80km/h
- VMAX 45.00km/h
- Temperatura 6.0°C
- Podjazdy 145m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze