20. Znów serpentyny, z Grześkiem
Kontynuacja idealnej pogody. Full lampa i ciepło. Dziś o wiele suchsze asfalty choć rower po jeździe i tak lekko brudny. Pierwsza jazda w towarzystwie w tym roku. Wybraliśmy się z Grześkiem na Iwkową. Początek przez Jadowniki do Brzeska, a potem krajówką w stronę Tymowej. Tempo ok. 32km/h, na podjeździe w Tymowej wolniutko, nie ta forma co latem. Dziś średnia podjazdu 22km/h, w środku lata 29,3km/h. Po zjeździe z krajówki krótki przelot do serpentyn. Też bardzo lajtowe tempo. Na podjeździe z naprzeciwka minęło nas 3 kolarzy, pogoda jak widać zachęca do jazdy. Zjazd przez las do Iwkowej lekko wilgotny ale nieporównywalnie lepiej niż 2 dni temu.
W Iwkowej skręciliśmy na Czchów, znów sporo do podjechania. Na górze super widok na jezioro Czchowskie oraz dalsze i bliższe wzniesienia. Do centrum Czchowa fajny, kręty zjazd trzeba było uważać bo miejscami mokrawo. Z Czchowa główną drogą pojechaliśmy na Jurków i Złotą. W Złotej ostatni podjazd dnia i tak samo jak wcześniej pokonany spokojnym tempem. Od Łoniowej w miarę płasko, zwiększyliśmy też tempo, poszło kilka fajnych pociągnięć grubo ponad 40km/h. Grzesiek zjechał do domu, a mi zostało ostatnie 6km.
- DST 67.50km
- Czas 02:32
- VAVG 26.64km/h
- VMAX 65.00km/h
- Temperatura 9.0°C
- Podjazdy 752m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Komentuj