Wpisy archiwalne w kategorii
Peleton
Dystans całkowity: | 14832.52 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 546:28 |
Średnia prędkość: | 26.71 km/h |
Maksymalna prędkość: | 90.40 km/h |
Suma podjazdów: | 145469 m |
Maks. tętno maksymalne: | 206 (101 %) |
Maks. tętno średnie: | 194 (95 %) |
Suma kalorii: | 44624 kcal |
Liczba aktywności: | 156 |
Średnio na aktywność: | 95.08 km i 3h 35m |
Więcej statystyk |
217. Czasówka Niepołomice
Wyjazd na czasówkę 10 kilometrową do Niepołomic. Raczej ciężko powiedzieć, że jestem w formie startowej, bo jakiekolwiek większe jeżdżenie odpuściłem już w Sierpniu ale byłem ciekawy jak taka zabawa wygląda więc pojechałem. Na sam początek pech - przez moją nieuwagę (lub zaspanie bo była 7 rano) rozjechaliśmy samochodem przednie koło, którego zapomniałem schować do auta. Trochę pogięta obręcz i mocna centra, może uda się to uratować jeszcze....
Wziąłem więc stare koło z Gianta i jedziemy. Dojazd do biura bardzo wcześnie, byłem drugim zawodnikiem po pakiet startowy. Chwila w aucie bo zimno ale potem po 9:30 już przebieram się, ustawiam rower i zaczynam powoli kręcić. Spotykam Dominika oraz poznaje Rafała i razem z nimi przeprowadzam "rozgrzewkę" czyli jazda kilka razy tam i z powrotem :P
Zawodnicy bardzo zróżnicowani pod wieloma względami. Byli kolarze na góralach, starych szosach, hybrydach, rometach, byli też ludzie na karbonach aż po kilku gości na pełnych kozach z dyskami i śmigłami, w kombinezonach czasowych. Tak więc stawka niezła. Przed startem zerwał się wiatr oczywiście wiejący centralnie w twarz. Czekając na start wychłodziłem organizm maksymalnie, no ale miejsca nie było na rozgrzewanie się. Tak czy siak nadchodzi moment startu, ruszam bardzo ostro, zbyt ostro bo szybko rozpędzam rower do 47 na godzinę, a tętno do 192ud. Płacę za to wysoką cenę bo już po 1,5 kilometra zatyka mnie zupełnie i do 9 kilometra nie mogę się pozbierać.
W efekcie docieram z czasem 15:22 co daje średnią na poziomie 38 z hakiem i 26 miejsce na 136 startujących. Nie tak źle w sumie. O ile z nie jestem zupełnie zadowolony to z wyniku jak najbardziej. Jakby nie patrzeć to moje najlepsze miejsce "open" w "karierze" (do tej pory bywałem 95,98,34,50,74). Po chwili na metę dociera Rafał i we trzech ruszamy do strefy wypoczynku, gdzie dostajemy herbatę i jakieś ciasta. No nawet fajnie :)
Po odpoczynku ruszam sam w drogę do domu. Akurat 24km dają rozjazd.
Wziąłem więc stare koło z Gianta i jedziemy. Dojazd do biura bardzo wcześnie, byłem drugim zawodnikiem po pakiet startowy. Chwila w aucie bo zimno ale potem po 9:30 już przebieram się, ustawiam rower i zaczynam powoli kręcić. Spotykam Dominika oraz poznaje Rafała i razem z nimi przeprowadzam "rozgrzewkę" czyli jazda kilka razy tam i z powrotem :P
Zawodnicy bardzo zróżnicowani pod wieloma względami. Byli kolarze na góralach, starych szosach, hybrydach, rometach, byli też ludzie na karbonach aż po kilku gości na pełnych kozach z dyskami i śmigłami, w kombinezonach czasowych. Tak więc stawka niezła. Przed startem zerwał się wiatr oczywiście wiejący centralnie w twarz. Czekając na start wychłodziłem organizm maksymalnie, no ale miejsca nie było na rozgrzewanie się. Tak czy siak nadchodzi moment startu, ruszam bardzo ostro, zbyt ostro bo szybko rozpędzam rower do 47 na godzinę, a tętno do 192ud. Płacę za to wysoką cenę bo już po 1,5 kilometra zatyka mnie zupełnie i do 9 kilometra nie mogę się pozbierać.
W efekcie docieram z czasem 15:22 co daje średnią na poziomie 38 z hakiem i 26 miejsce na 136 startujących. Nie tak źle w sumie. O ile z nie jestem zupełnie zadowolony to z wyniku jak najbardziej. Jakby nie patrzeć to moje najlepsze miejsce "open" w "karierze" (do tej pory bywałem 95,98,34,50,74). Po chwili na metę dociera Rafał i we trzech ruszamy do strefy wypoczynku, gdzie dostajemy herbatę i jakieś ciasta. No nawet fajnie :)
Po odpoczynku ruszam sam w drogę do domu. Akurat 24km dają rozjazd.
- DST 34.00km
- Czas 01:18
- VAVG 26.15km/h
- VMAX 45.00km/h
- Podjazdy 117m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
209. Pętelka
Mało czasu więc jedynie pętelka na Godów bo dawno nie byłem. Tempo powolne bardzo.
- DST 29.80km
- Czas 01:14
- VAVG 24.16km/h
- VMAX 71.00km/h
- Podjazdy 334m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
208. Płasko trzeci raz
Oj nie pamiętam kiedy ostatnio zrobiłem trzy płaskie trasy pod rząd ;) Dziś znów z Marcinem. Raczej chłodno i pochmurnie. Pojechaliśmy sobie na północ, bez większego pomysłu, więc wyszło do Rylowej i powrót wzdłuż Uszwicy. Na końcu jakieś lekkie dokręcanie.
- DST 45.80km
- Czas 01:51
- VAVG 24.76km/h
- VMAX 42.00km/h
- Podjazdy 211m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
207. Kawałek przez WTR
Jazda w trzy osoby. Pogoda taka na dwa razy. Dość chłodno i dość spore zachmurzenie. Padło na wariant płaski więc lecimy na północ. Spora część trasy przegadana, dawno nie jechaliśmy w takiej grupie więc trzeba było nadrobić zaległości, głównie kolarskie :) Dotarliśmy do miejscowości Górka za Szczurową, a przed Koszycami i tam wjechaliśmy na Wiślaną Trasę Rowerową. To kolejna już w rejonie inwestycja rowerowa, która jest naprawdę fajna - trasa prowadzi głównie wałem Wisły po pięknym, gładkim asfalcie. Bardzo przyjemnie się jedzie. Niestety czas i chmury goniły więc musieliśmy szybko zmykać w kierunku domu. W Szczurowej dopadł nas deszczyk ale udało się z niego wyjechać i za Szczurową było już sucho. Dość sprawnie dojechaliśmy do Mokrzysk, w których ja się odłączyłem i pojechałem do domu.
- DST 72.70km
- Czas 02:35
- VAVG 28.14km/h
- VMAX 43.00km/h
- Podjazdy 239m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
188. Pętla w grupie
Dziś jazda w 5 osób. Pojechaliśmy zrobić pętlę. Bardzo fajnie wyszło.
- DST 65.70km
- Czas 02:18
- VAVG 28.57km/h
- VMAX 76.00km/h
- Podjazdy 630m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
186. Rekordowy peleton Brzesko Cycling :)
Dość nieoczekiwanie zebrał się 9 osobowy peleton kolarzy z Brzeska i okolic :) To bodaj rekordowy wynik i niesamowicie się jechało w tyle osób. Trasa dość krótka i płaska ale było naprawdę fajnie. Odwiedziłem pierwszy raz kilku kilometrowy odcinek Velo Dunajec docelowo łączący Wietrzychowice z Zakopanem.
- DST 69.50km
- Czas 02:33
- VAVG 27.25km/h
- VMAX 60.00km/h
- Podjazdy 211m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
185. Dobczyce, Wieliczka
Wreszcie setka. Ostatnia wpadła niemal miesiąc temu 24 Lipca... No ale taki ten sezon letni do dupy, że brak motywacji. Mimo to, udało się zgadać we trójkę na coś dłuższego więc o 11:00 ruszyłem na Brzesko. Pół godziny później w pełnym składzie ruszamy na Jodłówkę. Tempo raczej spokojne, bo nie chodziło tu o robienie czasówek, a o przyjemny rowerowy dzień. Pogoda świetna, słońce, bardzo ciepło ale bez zbyt dużego upału i wiatr, który nie przeszkadzał aż tak jak zwykle.
Dotarliśmy do Bochni, przejechaliśmy przez centrum i bokami wydostaliśmy się na południe. Tereny bardzo rzadko przeze mnie odwiedzane więc było fajnie. Pojawiły się hopki mniejsze i większe. Na górze Św. Jana przerwa w sklepie, każdy wypił pepsi i zjadł co miał zjeść i jedziemy dalej. Teraz sporo zjazdów, w tym dwa szalone przez Zegartowice, gdzie mieszka Rafał Majka. Po chwili docieramy do Dobczyc, Marcin niestety musi wracać na dom bo brakuje mu czasu, a tymczasem ja i Arek lecimy na północ w kierunku Wieliczki.
Teren cały czas mocno pofałdowany, a do tego spory ruch w pobliżu centrum bo piątek. Nie było więc świetnie, ale udało się w miarę sprawnie przejechać przez Wieliczkę i uciec na Brzegi, gdzie niemal miesiąc temu rozegrały się śdm'y. Do dziś nie posprzątali hehe. Docieramy do Niepołomic, gdzie robimy stop w sklepie i po chwili wlatujemy do Puszczy Niepołomickiej więc jest spokojnie i pusto i chłodno (no albo raczej nie ma aż takiego upału). Z Puszczy już znajome dobrze tereny więc droga szybko zlatuje i melduje się w domu z całkiem fajnym kilometrażem ;)
Dotarliśmy do Bochni, przejechaliśmy przez centrum i bokami wydostaliśmy się na południe. Tereny bardzo rzadko przeze mnie odwiedzane więc było fajnie. Pojawiły się hopki mniejsze i większe. Na górze Św. Jana przerwa w sklepie, każdy wypił pepsi i zjadł co miał zjeść i jedziemy dalej. Teraz sporo zjazdów, w tym dwa szalone przez Zegartowice, gdzie mieszka Rafał Majka. Po chwili docieramy do Dobczyc, Marcin niestety musi wracać na dom bo brakuje mu czasu, a tymczasem ja i Arek lecimy na północ w kierunku Wieliczki.
Teren cały czas mocno pofałdowany, a do tego spory ruch w pobliżu centrum bo piątek. Nie było więc świetnie, ale udało się w miarę sprawnie przejechać przez Wieliczkę i uciec na Brzegi, gdzie niemal miesiąc temu rozegrały się śdm'y. Do dziś nie posprzątali hehe. Docieramy do Niepołomic, gdzie robimy stop w sklepie i po chwili wlatujemy do Puszczy Niepołomickiej więc jest spokojnie i pusto i chłodno (no albo raczej nie ma aż takiego upału). Z Puszczy już znajome dobrze tereny więc droga szybko zlatuje i melduje się w domu z całkiem fajnym kilometrażem ;)
- DST 162.80km
- Czas 06:02
- VAVG 26.98km/h
- VMAX 79.00km/h
- Podjazdy 1535m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
184. Prom i Zakliczyn
Pojechałem z Marcinem. Na początku plany większe ale skróciliśmy trochę. Pojechaliśmy w kierunku Czchowa i na prom. Później spokojnie na Zakliczyn i powrót przez Jaworsko. Niby nie tak dużo kilometrów i przewyższeń, ale tempo spore i jadąc bez śniadania doigrałem się bomby pod koniec :)
- DST 78.80km
- Czas 02:51
- VAVG 27.65km/h
- VMAX 65.00km/h
- Podjazdy 600m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
182. Płasko ale jednak Godów wpadł :D
Dziś lekka odmiana, pojechaliśmy na początek na płaskie tereny, Borzęcin i te rejony. Tempo nawet, nawet. Na koniec jednak ciężko było odmówić podjazdu pod Godów ;) Wjechaliśmy od strony sadów, zjazd do Porąbki i powrót do domu najkrótszą drogą.
- DST 67.40km
- Czas 02:30
- VAVG 26.96km/h
- VMAX 69.00km/h
- Podjazdy 436m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
181. Odpusty i żniwa
Szybki dojazd do Złotej na spotkanie z jeżdżącym wcześniej Marcinem. Potem już standard na pętlę. Minęliśmy odpust po drodze ale nie kupiliśmy cukierków ani petard. Na dole w Łysej Górze kupiona Pepsi i lecimy na Godów. Marcin odskoczył i zniknął, a ja spokojnym tempem bo nie było mocy w ogóle. Na Godowie przerwa na ową Pepsi. Po chwili zjazd do Porąbki i od razu podjazd pod Bocheniec. Niemal do samego szczytu na kole sporego kombajnu, dopiero na zjeździe mu odjechaliśmy.
W sumie popieprzyły mi się opisy tej i ostatniej jazdy, ale dobra...
W sumie popieprzyły mi się opisy tej i ostatniej jazdy, ale dobra...
- DST 51.50km
- Czas 01:56
- VAVG 26.64km/h
- VMAX 59.00km/h
- Podjazdy 644m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze