Wpisy archiwalne w kategorii
Nocą
Dystans całkowity: | 3086.37 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 88:36 |
Średnia prędkość: | 26.43 km/h |
Maksymalna prędkość: | 73.00 km/h |
Suma podjazdów: | 15447 m |
Maks. tętno maksymalne: | 191 (95 %) |
Maks. tętno średnie: | 164 (82 %) |
Suma kalorii: | 6584 kcal |
Liczba aktywności: | 93 |
Średnio na aktywność: | 33.19 km i 1h 21m |
Więcej statystyk |
noc....
Planowe 30 klepnięte nocą. Tym razem jednak nie Porąbka ale Przyborów -> Borzęcin -> Bielcza -> Biadoliny -> Wola -> Sterkowiec -> dom. Wiało i było chłodniej jak wczoraj. Mało przyjemne warunki ogólnie.
zdjęcia w akcentach religijnych bo kościoły dobrze oświetlone. ;)
zdjęcia w akcentach religijnych bo kościoły dobrze oświetlone. ;)
- DST 33.00km
- Czas 01:20
- VAVG 24.75km/h
- VMAX 34.00km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 25m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
nocne i wietrzne jeżdżenie
Znów 'nocka'. Wiało niesamowicie, ale jeszcze bardziej niesamowite jest to, że jadąc na przełomie października i listopada po godzinie 20 jest mi odrobinę za ciepło - w krótkich spodenkach i koszulce :O. Na stacji meteo +19,5 stopnia, szok.
Sama jazda bez historii, na 3 pętli w Porąbce wyskoczyły z boku małe burki przez co się prawie zamłynkowałem na śmierć na podjeździe :). Powrót z wiatrem super.
Kilka fotek z wczoraj :)
Sama jazda bez historii, na 3 pętli w Porąbce wyskoczyły z boku małe burki przez co się prawie zamłynkowałem na śmierć na podjeździe :). Powrót z wiatrem super.
Kilka fotek z wczoraj :)
- DST 35.50km
- Czas 01:19
- VAVG 26.96km/h
- VMAX 48.00km/h
- Temperatura 19.0°C
- Podjazdy 60m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Lipnica z Szymkiem + dokręcenie
Dość niespodziewanie ładny dystans wszedł dziś. O 14 spotkałem się z Szymkiem i pojechaliśmy w kierunku Łoniowej pod silny wiatr, który dziś dawał się we znaki. Przez Biesiadki i Lewniową do drogi głównej i zupełnie nową drogą do Lipnicy Dolnej. Bardzo fajna dróżka, bo dobra nawierzchnia i zerowy ruch. W Lipnicy Murowanej zatrzymaliśmy się w centrum na lodach i po chwili dalej w kierunku Nowego Wiśnicza. Też kawałek nową drogą przez Połom Duży. W Wiśniczu trzeba było troszkę skrócić bo się robiło późno więc zamiast na Bochnię, pojechaliśmy w kierunku Kobyla. I znów nowa dla mnie droga od Starego Wiśnicza do Poręby Spytkowskiej. Kawał nowych miejsc dziś zwiedziłem ;]
Potem główną do Brzeska. W Sterkowcu miałem już skręcić w kierunku domu ale zmieniłem zdanie bo na liczniku ponad 70 więc za to, że wczoraj nie jeździłem to pojechałem dokręcić do setki w Porąbce. Od Maszkienic już ciemnawo więc i lampy założyłem, które na szczęście wziąłem ze sobą.
W Porąbce akurat msza w grocie więc i milion aut. Na szczęście kręcenie pętli wypadło podczas mszy więc auta stały grzecznie zaparkowane ;P
4 pętle i mogłem wrócić :)
Chyba jakoś tak:
Potem główną do Brzeska. W Sterkowcu miałem już skręcić w kierunku domu ale zmieniłem zdanie bo na liczniku ponad 70 więc za to, że wczoraj nie jeździłem to pojechałem dokręcić do setki w Porąbce. Od Maszkienic już ciemnawo więc i lampy założyłem, które na szczęście wziąłem ze sobą.
W Porąbce akurat msza w grocie więc i milion aut. Na szczęście kręcenie pętli wypadło podczas mszy więc auta stały grzecznie zaparkowane ;P
4 pętle i mogłem wrócić :)
Chyba jakoś tak:
- DST 101.20km
- Czas 03:45
- VAVG 26.99km/h
- VMAX 68.00km/h
- Temperatura 24.0°C
- Podjazdy 540m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Hala + dokręcanie + mgła
Standardowy Piątek czyli wyjazd do Porąbki. Tyle, że normalnie wychodzi mi ~25km więc dziś dokręciłem robiąc kilka pętli po Porąbce.
Jak tak sobie pomyśle, to trzeba być lekko stukniętym żeby w zimny, wilgotny, bardzo mglisty wieczór po wczesnych kilkunastu km i 2 godzinach gry w piłkę, zamiast prosto do domu jeszcze robić pętle ;) A może to po prostu pasja kolarstwa? :D
Jak wspomniałem miejscami niesamowita mgła. Pomiędzy Maszkienicami i Szczepanowem było kilka momentów, że kompletnie nie wiedziałem co znajduję się 4-5m przede mną. Dziwne uczucie... Na szczęście nic na drodze nie zalegało i dojechałem ;P Takiej mgły naprawdę dawno nie widziałem.
Jak tak sobie pomyśle, to trzeba być lekko stukniętym żeby w zimny, wilgotny, bardzo mglisty wieczór po wczesnych kilkunastu km i 2 godzinach gry w piłkę, zamiast prosto do domu jeszcze robić pętle ;) A może to po prostu pasja kolarstwa? :D
Jak wspomniałem miejscami niesamowita mgła. Pomiędzy Maszkienicami i Szczepanowem było kilka momentów, że kompletnie nie wiedziałem co znajduję się 4-5m przede mną. Dziwne uczucie... Na szczęście nic na drodze nie zalegało i dojechałem ;P Takiej mgły naprawdę dawno nie widziałem.
- DST 33.70km
- Czas 01:12
- VAVG 28.08km/h
- Temperatura 11.0°C
- Podjazdy 60m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
nieoczekiwanie po deszczu
Miałem dziś siedzieć bardzo długo na uczelni. Ale koło południa nadeszła dobra wiadomość związana z odwołaniem zajęć :)
Wykorzystałem więc okazję i pokręciłem. Dziś pogoda zupełnie odwrotna do wczorajszej. Wczoraj 24 stopnie, dziś 14. Wczoraj słońce, dziś zachmurzenie prawie całkowite. Wczoraj sucho, dziś padało. Wczoraj duży wiatr, dzisiaj jego brak :) I było fajniej niż wczoraj bo najbardziej na świecie nienawidzę jeździć we wietrze. Mróz, śnieg, deszcz mi nie straszne. Wiatr i owszem.
Wyjechałem o zachodzie słońca. Najpierw do Wokowic i wzdłuż torów do Biadolin Szlacheckich. Potem na Wolę Dębińską i do Porąbki, gdzie dziś wystarczyło zrobić ledwie dwie pętle, aby dystans 33 wyszedł.
Nie wiem o co chodzi ale minąłem dziś sto miliardów ludzi. Za dnia było ok, ale po zmroku 99% z nich okazało się być batmanami - zero oświetlenia, zero wyobraźni.
A, no i przyszły PROskarpetki od Szymonbike'a :) ale na mojej zarośniętej i zalanej łydzie ich nie zaprezentuje ;P
Skarpetki bardzo ładne :>
Wykorzystałem więc okazję i pokręciłem. Dziś pogoda zupełnie odwrotna do wczorajszej. Wczoraj 24 stopnie, dziś 14. Wczoraj słońce, dziś zachmurzenie prawie całkowite. Wczoraj sucho, dziś padało. Wczoraj duży wiatr, dzisiaj jego brak :) I było fajniej niż wczoraj bo najbardziej na świecie nienawidzę jeździć we wietrze. Mróz, śnieg, deszcz mi nie straszne. Wiatr i owszem.
Wyjechałem o zachodzie słońca. Najpierw do Wokowic i wzdłuż torów do Biadolin Szlacheckich. Potem na Wolę Dębińską i do Porąbki, gdzie dziś wystarczyło zrobić ledwie dwie pętle, aby dystans 33 wyszedł.
Nie wiem o co chodzi ale minąłem dziś sto miliardów ludzi. Za dnia było ok, ale po zmroku 99% z nich okazało się być batmanami - zero oświetlenia, zero wyobraźni.
A, no i przyszły PROskarpetki od Szymonbike'a :) ale na mojej zarośniętej i zalanej łydzie ich nie zaprezentuje ;P
Skarpetki bardzo ładne :>
- DST 35.30km
- Czas 01:19
- VAVG 26.81km/h
- Temperatura 14.0°C
- Podjazdy 80m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
wyzwanie dzień 2
Dzień drugi. Dziś jeszcze za dnia wyruszyłem z myślą o 50'tce. Płaska trasa. Najpierw przez Mokrzyskę do Bucza, gdzie... nie wiedziałem do końca jak jechać :) niby kilka km od domu, a kompletnie tej miejscowości nie znam. Trafiłem jednak na drogę do Okulic i dalej obok sanktuarium pojechałem do Uścia Solnego. W Uściu w prawo i nową drogą do Szczurowej.
Szczurowa już z nowym asfaltem więc jedzie się super. W centrum znów w prawo i w kierunku Niedzielisk. Kawałek "obwodnicą" i na boczną drogę przez Rudy Rysie do Borzęcina. W Borzęcinie postanowiłem troszkę dokręcić i pojechałem na Bielczę. Z Bielczy nie pchałem się jak zawsze do Biadolin bo tam rozkopany przejazd, tylko pojechałem na Wokowice wzdłuż autostrady.
I z Wokowic do domu.
dziś w sumie 64,6km, czyli +31,3km i ogólnie jestem na +31,7km :P
Szczurowa już z nowym asfaltem więc jedzie się super. W centrum znów w prawo i w kierunku Niedzielisk. Kawałek "obwodnicą" i na boczną drogę przez Rudy Rysie do Borzęcina. W Borzęcinie postanowiłem troszkę dokręcić i pojechałem na Bielczę. Z Bielczy nie pchałem się jak zawsze do Biadolin bo tam rozkopany przejazd, tylko pojechałem na Wokowice wzdłuż autostrady.
I z Wokowic do domu.
dziś w sumie 64,6km, czyli +31,3km i ogólnie jestem na +31,7km :P
- DST 60.00km
- Czas 02:02
- VAVG 29.51km/h
- Temperatura 19.0°C
- Podjazdy 50m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
'1k'challenge dzień 1
Wpadłem na pomysł zrobienia 1000km w 30 dni. Niby nic bo w tamtym roku zrobiłem tak bez większych problemów. Ale to nie jest tamten rok :P Ten rok jest kiepski i taki już będzie ale można troszkę go podreperować jeszcze. No i pieron wie jaka będzie pogoda w Listopadzie. Tak więc ostro się spinam i zobaczymy na ile wystarczy motywacji ;D
dzień 1 - 33.7km. +0,4km normy
Trasa: Pojechałem do Porąbki stałą trasą i tam zrobiłem 4x 2,5km pętle. Sporo osób minąłem którzy sobie biegali i Nordic Walkingowali. Fajnie widzieć takie coś. Ciepło jak na 21.10 bo temp od +16 do +14.
dzień 1 - 33.7km. +0,4km normy
Trasa: Pojechałem do Porąbki stałą trasą i tam zrobiłem 4x 2,5km pętle. Sporo osób minąłem którzy sobie biegali i Nordic Walkingowali. Fajnie widzieć takie coś. Ciepło jak na 21.10 bo temp od +16 do +14.
- DST 33.70km
- Czas 01:08
- VAVG 29.74km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 60m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
nocka
Znów nocna jazda. I znów z przygodami. Nie stuknął kilometr od domu, a tu przede mną przelatuje sarna. Zwolniłem więc bo zwykle biegnie ich kilka. I rzeczywiście, patrzę, a tu druga leci, młodziutka. Byłem na tyle blisko, że jak mnie zauważyła to jak nie wypierdzieliła to całą szerokość drogi na boku przejechała... Pozbierała się i poleciała dalej także spoko :)
Chwilę potem jakiś debil zabawiał się w swoim białym paściu w wyścigi po wsi. Jeździł w tę i z powrotem 80-90km/h, ścinając zakręty - debil krótko mówiąc.
Pojechałem na Bielczę i Biadoliny. W Biadoliach surprise. Widzę znak 'droga bez przejazdu' ale jadę dalej bo w odróżnieniu od spaliniarzy, ja z rowerem mogę dużo więcej przeszkód pokonać. I okazało się, że przejazd kolejowy w Biadolinach zamknięty z powodu remontu torowiska. Łatwo nie było bo skubańcy wykopali 2-3 metrowy rów tam, gdzie tor szedł (wymieniają wszystkie warstwy jakie są pod torami). Ale udało się przeprawić na drugą stronę.
Potem pojechałem do Porąbki, tam zrobiłem 3 pętle i wróciłem stałą trasą do domu, bacznie obserwując boki czy jakieś sarny znowu nie lecą :P
Chwilę potem jakiś debil zabawiał się w swoim białym paściu w wyścigi po wsi. Jeździł w tę i z powrotem 80-90km/h, ścinając zakręty - debil krótko mówiąc.
Pojechałem na Bielczę i Biadoliny. W Biadoliach surprise. Widzę znak 'droga bez przejazdu' ale jadę dalej bo w odróżnieniu od spaliniarzy, ja z rowerem mogę dużo więcej przeszkód pokonać. I okazało się, że przejazd kolejowy w Biadolinach zamknięty z powodu remontu torowiska. Łatwo nie było bo skubańcy wykopali 2-3 metrowy rów tam, gdzie tor szedł (wymieniają wszystkie warstwy jakie są pod torami). Ale udało się przeprawić na drugą stronę.
Potem pojechałem do Porąbki, tam zrobiłem 3 pętle i wróciłem stałą trasą do domu, bacznie obserwując boki czy jakieś sarny znowu nie lecą :P
- DST 41.60km
- Temperatura 8.0°C
- Podjazdy 100m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątkowa hala
Piątek - a więc wyjazd do Porąbki na grę w piłkę halową. Było troszkę mokrawo, ale bez tragedii. W Sterkowcu długo czekałem na przejeździe kolejowym, potem udało się podczepić pod tira i stracony czas odrobiłem (65km/h). Dalej od Maszkienic spokojna jazda.
W Porąbce 2 godziny gry i powrót. Było już prawie całkiem sucho, z wyjątkiem kilkuset metrów w Dębnie. Nic wielkiego. Pojechałem najkrótszym wariantem czyli kawałek drogą krajową nr 4 (w zasadzie od niedawna nr 94 ;P)
Jak zwykle sporo ludzi zadziwionych ilością światła jaką generował mój rower :>
W Porąbce 2 godziny gry i powrót. Było już prawie całkiem sucho, z wyjątkiem kilkuset metrów w Dębnie. Nic wielkiego. Pojechałem najkrótszym wariantem czyli kawałek drogą krajową nr 4 (w zasadzie od niedawna nr 94 ;P)
Jak zwykle sporo ludzi zadziwionych ilością światła jaką generował mój rower :>
- DST 25.60km
- Czas 00:57
- VAVG 26.95km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 60m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Górska setka
Miałem dziś do wyboru: uczyć się równań różniczkowych drugiego rzędu lub pojechać około 100km z Grześkiem i Szymkiem po ładnych górskich terenach.
Wybór prosty i logiczny i jedyny właściwy :P
O 15 spotkaliśmy się w Dębnie, ja miałem lekkie obawy czy zdążymy przed zmrokiem więc wziąłem lampkę do kieszeni. Najpierw z Szymkiem pojechaliśmy spokojnym tempem do Złotej, a Grzesiek miał nas dogonić. Po drodze minęliśmy wesele i oryginalny zestaw 'bram' :)
Po zjeździe ze Złotej, skręciliśmy na Czchów i pojechaliśmy mocno po zmianach aż do Łososiny. Tempo dobre jak dla mnie :)
Dziś mieliśmy dwa główne podjazdy zaplanowane. Najpierw bodaj w Kamionce Małej pierwszy konkretny podjazd z nachyleniem dochodzącym do 18%. Było ciężko ale fajnie. Potem danie główne - podjazd do m. Rozdziele od boku. Masakryczny podjazd, rzeźnik dla nóg - był moment z nachyleniem 25% !!
Robiło się późno więc żwawo ruszyliśmy w dół w stronę Lipnicy Murowanej. Z Lipnicy do Gosprzydowej i potem do głównej drogi nr 75. Tam złapała nas ciemność, brakło z 20-30 minut. Przed Brzeskiem zamuliło mnie dośc konkretnie i prędkość spadła do 23-25km/h. W Brzesku pożegnaliśmy Szymka, chwile potem Grzesiek mi odjechał i pojechałem w stronę domu. Na koniec jeszcze wpadłem do sklepu bo napadła mnie ochota na czekoladę, więc nie mając pewności czy jest taka w domu, wstąpiłem i kupiłem :P
I koniec, wyszło 102km @27km/h. Całkiem fajnie. Nogi czułem już po wczoraj, więc jutro będzie pewnie źle ;)
--------------------------------------------------------------------------
Profil podjazdu dnia:
http://www.geocontext.org/publ/2010/04/profiler/pl/?topo_ha=20131010303229750
--------------------------------------------------------------------------
Trasa:
-121013
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Wybór prosty i logiczny i jedyny właściwy :P
O 15 spotkaliśmy się w Dębnie, ja miałem lekkie obawy czy zdążymy przed zmrokiem więc wziąłem lampkę do kieszeni. Najpierw z Szymkiem pojechaliśmy spokojnym tempem do Złotej, a Grzesiek miał nas dogonić. Po drodze minęliśmy wesele i oryginalny zestaw 'bram' :)
Po zjeździe ze Złotej, skręciliśmy na Czchów i pojechaliśmy mocno po zmianach aż do Łososiny. Tempo dobre jak dla mnie :)
Dziś mieliśmy dwa główne podjazdy zaplanowane. Najpierw bodaj w Kamionce Małej pierwszy konkretny podjazd z nachyleniem dochodzącym do 18%. Było ciężko ale fajnie. Potem danie główne - podjazd do m. Rozdziele od boku. Masakryczny podjazd, rzeźnik dla nóg - był moment z nachyleniem 25% !!
Robiło się późno więc żwawo ruszyliśmy w dół w stronę Lipnicy Murowanej. Z Lipnicy do Gosprzydowej i potem do głównej drogi nr 75. Tam złapała nas ciemność, brakło z 20-30 minut. Przed Brzeskiem zamuliło mnie dośc konkretnie i prędkość spadła do 23-25km/h. W Brzesku pożegnaliśmy Szymka, chwile potem Grzesiek mi odjechał i pojechałem w stronę domu. Na koniec jeszcze wpadłem do sklepu bo napadła mnie ochota na czekoladę, więc nie mając pewności czy jest taka w domu, wstąpiłem i kupiłem :P
I koniec, wyszło 102km @27km/h. Całkiem fajnie. Nogi czułem już po wczoraj, więc jutro będzie pewnie źle ;)
--------------------------------------------------------------------------
Profil podjazdu dnia:
http://www.geocontext.org/publ/2010/04/profiler/pl/?topo_ha=20131010303229750
--------------------------------------------------------------------------
Trasa:
-121013
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
- DST 102.16km
- Czas 03:46
- VAVG 27.12km/h
- VMAX 70.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 950m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze