Wpisy archiwalne w kategorii
Nocą
Dystans całkowity: | 3086.37 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 88:36 |
Średnia prędkość: | 26.43 km/h |
Maksymalna prędkość: | 73.00 km/h |
Suma podjazdów: | 15447 m |
Maks. tętno maksymalne: | 191 (95 %) |
Maks. tętno średnie: | 164 (82 %) |
Suma kalorii: | 6584 kcal |
Liczba aktywności: | 93 |
Średnio na aktywność: | 33.19 km i 1h 21m |
Więcej statystyk |
Hala + Bocheniec
Do Porąbki przez Maszkienice bo miałem czasu sporo. Pogoda doskonała, ciepło, brak wiatru i sucho. Po 2h kopania piłki siły były więc wróciłem przez Bocheniec. Nocą jak zawsze niezwykły :)
Zjazd z góry ekscytujący przy samych latarkach. Na dole za światłami jakaś grupka młodzieży szła i jakieś dziwne dzwięki jedna z osób zaczęła wydawać jak przejeżdżałem. Odpowiedziałem tym samym tak dla picu :P Ostatnio podobna sytuacja: jakieś dwie dziewczyny mijałem, a jedna zaczęła .... szczekać. Dosłownie szczekała na mnie :D Nie wiem co teraz ludzie palą, ale cieszę się, że ja tego nie robię :)
Luty kończę z dorobkiem 663km i 5542m w górę. Jak narazie w sezonie mam już 1088km i 7839m w górę co mnie jak najbardziej zadowala. Trzeba Marzec dobrze rozpocząć :)
Zjazd z góry ekscytujący przy samych latarkach. Na dole za światłami jakaś grupka młodzieży szła i jakieś dziwne dzwięki jedna z osób zaczęła wydawać jak przejeżdżałem. Odpowiedziałem tym samym tak dla picu :P Ostatnio podobna sytuacja: jakieś dwie dziewczyny mijałem, a jedna zaczęła .... szczekać. Dosłownie szczekała na mnie :D Nie wiem co teraz ludzie palą, ale cieszę się, że ja tego nie robię :)
Luty kończę z dorobkiem 663km i 5542m w górę. Jak narazie w sezonie mam już 1088km i 7839m w górę co mnie jak najbardziej zadowala. Trzeba Marzec dobrze rozpocząć :)
- DST 26.10km
- VMAX 57.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 255m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
hala i zepsuty blog
Jazda na halę. Warunki dobre, sucho i w miarę ciepło, oraz brak wiatru.
Niestety szlag trafił chwilowo mój szablon bloga (musiałem wrzucić stary - domyślny). Plik css został na serwerze, który jest zablokowany...
Niestety szlag trafił chwilowo mój szablon bloga (musiałem wrzucić stary - domyślny). Plik css został na serwerze, który jest zablokowany...
- DST 26.70km
- Czas 01:01
- VAVG 26.26km/h
- VMAX 48.00km/h
- Temperatura 3.0°C
- Podjazdy 100m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 28 stycznia 2014
Kategoria Nocą
pobiegałem
Sobie pobiegałem w zamian za brak możliwości jazdy. 7,8km to chyba nieźle jak na pierwsze bieganie po ponad roku przerwy :) Tempo wolniutkie.
- VMAX 4:17min/km
- Temperatura -8.0°C
- Kalorie 750kcal
- Podjazdy 45m
- Aktywność Bieganie
22km + 30x2,5 pętla = pierwsza seta w sezonie :)
Znów zaszalałem. Po południu okazało się, że hali nie będzie. Na normalną jazdę w świat było za późno, nie chciałem na noc się włóczyć nie wiadomo gdzie więc zrobiłem to co mnie już dawno korciło: setkę po pętlach w Porąbce Usz. :D Dojazd i przyjazd wyniósł 22km, a resztę czyli 30 razy pętla i kawałek w trakcie do sklepu dało 100km :) Większość już po zmroku z lampami. Najtrudniejsze były pętle 8 do 14, siły już nie te co na początku, a do końca daleko. Potem było coraz łatwiej, choć coraz wolniej. W połowie przerwa na sklep, wtrąbiłem banana i jakąś podłą czekoladę, zupełnie smakowała jak karton :/
Teraz szukam krótszej pętli :PP
trasa:
Teraz szukam krótszej pętli :PP
trasa:
- DST 100.34km
- Czas 03:47
- VAVG 26.52km/h
- VMAX 40.00km/h
- Temperatura 5.0°C
- Podjazdy 494m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Bocheniec, Porąbka
Popieprzyłem o 13 resztę dnia na uczelni (do 18:15) i przyjechałem do domu. Szybko coś zjadłem i wyskoczyłem już o zachodzie na rower. Pojechałem do Jadownik i od strony E4 zrobiłem podjazd pod Bocheniec. Z tej strony strasznie dawno go nie jechałem, według mnie ciężej jest właśnie od czwórki podjechać. Po zjeździe zrobiłem sobie 2 pętle po Porąbce i pojechałem starą drogą ('Amerykanką') do Dębna zaliczając jeszcze jeden mały podjazd. Powrót przez Wolę i Maszkienice.
- DST 31.30km
- Czas 01:13
- VAVG 25.73km/h
- VMAX 60.00km/h
- Temperatura 4.0°C
- Podjazdy 296m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Na halę w nowym roku
Pierwszy raz w 2014 na halę. Trochę się obawiałem tego wyjazdu bo od rana, a nawet od poprzedniej nocy wiało porządnie. Wiatr jednak nietypowy bo z zachodu, a patrząc na to, że jechałem głównie południe - północ aż tak często nie przeszkadzał. Jedynie dość niebezpiecznie było podczas podmuchów bo rzucało rowerem na boki. Na czwórce z wiatrem poprawiłem czas (0,9km @ 59sek - 52,1km/h) ale po powrocie do domu zobaczyłem że Szymek pobił ten czas o sekundę :P
Powrót cięższy bo jakoś bardziej zawiewało w twarz.
Powrót cięższy bo jakoś bardziej zawiewało w twarz.
- DST 24.23km
- Czas 00:56
- VAVG 25.96km/h
- VMAX 56.00km/h
- Temperatura 8.0°C
- Podjazdy 100m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątkowe kopanie
Święta, święta i po świętach. Pogoda była wymarzona do rowerowania, a ja siedziałem chory w domu... Dziś było już znacznie lepiej, do tego nie wiało i wciąż dość ciepło więc nie odpuściłem hali. Tempo dość spokojne oprócz małego sprintu po krajówce :
Na południe od 'czwórki' zimnawo i przy ziemi przymrozek bo błyszczała droga miejscami, a im dalej na północ tym cieplej. U mnie na górce baaardzo przyjemnie.
- DST 25.21km
- Czas 01:02
- VAVG 24.40km/h
- VMAX 49.00km/h
- Temperatura 6.0°C
- Podjazdy 110m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Hala
Dziś trochę wcześniej ze względów organizacyjnych. Na krajówce z wiatrem pocisnąłem przez kilkaset metrów prawie 50km/h. Potem w Porąbce znów pod 50 jak się busa uczepiłem :)
Z powrotem tempo normalne.
- DST 24.70km
- Czas 00:57
- VAVG 26.00km/h
- VMAX 49.00km/h
- Temperatura 0.0°C
- Podjazdy 100m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Szosą pograć w piłkę
Dziś warunki dobre na szosę. Było prawie całkiem sucho i nie wiało. Trochę zimnawo ale bez tragedii.
- DST 25.70km
- VMAX 45.00km/h
- Temperatura 1.0°C
- Podjazdy 80m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Hala + wiatr + ARMAGEDON śnieżny!!
Wyjazd na halę pomimo szalejącego "Ksawerego". Podmuchy w sumie nie straszne bo do 70km/h ale jak dało w twarz to było nieciekawie. Jeszcze gorzej jak się dostało boczny podmuch. Droga do Porąbki jednak przyjemna bo głównie w plecy wiało. Asfalty suche.
Po 2 godzinach gry powrót. Po wyjściu zobaczyłem, że jest lekko biało ale bez tragedii. Do krajówki było spoko, po skręceniu na Brzesko jak dostałem podmuch w twarz do zwątpiłem. Do tego z niczego zaczęło dosłownie piździć śniegiem nieprawdopodobnie. Po 5 minutach uzbierała się cienka warstwa śniegu na drodze, jednak opad się ciągle nasilał. W Maszkienicach po prostu jakieś niesamowite oberwanie chmury śniegowej. Widoczność ~1 metr maksimum. Z własnej głupoty gleba bo chciałem na chodnik wjechać bez zatrzymania się i poleciałem na bok przy krawężniku. W dalszym ciągu piździło, okulary co jakieś 5-10 sekund musiałem czyścić rękawicami bo były zasypywane śniegiem!. Nie widziałem nic, w pewnym momencie nie widziałem gdzie jestem, bok dorgi, środek, pobocze, rów?! po paru minutach straciłem dodatkowo orientacje w terenie. Po prostu nie potrafiłem powiedzieć gdzie jestem, po za tym, że gdzieś w Maszkienicach/Sterkowcu. Dopiero jak zobaczyłem obok siebie barierki od mostu to już widziałem.
Armagedon, coś niesamowitego, takiego czegoś jak Boga kocham w swoim życiu nie widziałem. W Szczepanowie na górce jak ręką odjął. Przestało sypać, widoczność ok, cieniutka warstwa śniegu.
Widoki swoją drogą cudowne, dosłownie wszystko w śniegu łącznie ze mną i moimi okularami :) Przygoda przednia wyszła.
http://www.strava.com/activities/98915058
http://www.strava.com/activities/98935722
Po 2 godzinach gry powrót. Po wyjściu zobaczyłem, że jest lekko biało ale bez tragedii. Do krajówki było spoko, po skręceniu na Brzesko jak dostałem podmuch w twarz do zwątpiłem. Do tego z niczego zaczęło dosłownie piździć śniegiem nieprawdopodobnie. Po 5 minutach uzbierała się cienka warstwa śniegu na drodze, jednak opad się ciągle nasilał. W Maszkienicach po prostu jakieś niesamowite oberwanie chmury śniegowej. Widoczność ~1 metr maksimum. Z własnej głupoty gleba bo chciałem na chodnik wjechać bez zatrzymania się i poleciałem na bok przy krawężniku. W dalszym ciągu piździło, okulary co jakieś 5-10 sekund musiałem czyścić rękawicami bo były zasypywane śniegiem!. Nie widziałem nic, w pewnym momencie nie widziałem gdzie jestem, bok dorgi, środek, pobocze, rów?! po paru minutach straciłem dodatkowo orientacje w terenie. Po prostu nie potrafiłem powiedzieć gdzie jestem, po za tym, że gdzieś w Maszkienicach/Sterkowcu. Dopiero jak zobaczyłem obok siebie barierki od mostu to już widziałem.
Armagedon, coś niesamowitego, takiego czegoś jak Boga kocham w swoim życiu nie widziałem. W Szczepanowie na górce jak ręką odjął. Przestało sypać, widoczność ok, cieniutka warstwa śniegu.
Widoki swoją drogą cudowne, dosłownie wszystko w śniegu łącznie ze mną i moimi okularami :) Przygoda przednia wyszła.
http://www.strava.com/activities/98915058
http://www.strava.com/activities/98935722
- DST 24.20km
- Czas 01:20
- VAVG 18.15km/h
- VMAX 41.00km/h
- Temperatura 0.0°C
- Podjazdy 70m
- Sprzęt Miejski
- Aktywność Jazda na rowerze