Wpisy archiwalne w kategorii
Szosa
Dystans całkowity: | 52767.71 km (w terenie 1.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 1776:24 |
Średnia prędkość: | 26.90 km/h |
Maksymalna prędkość: | 90.40 km/h |
Suma podjazdów: | 435198 m |
Maks. tętno maksymalne: | 206 (101 %) |
Maks. tętno średnie: | 194 (95 %) |
Suma kalorii: | 134635 kcal |
Liczba aktywności: | 1013 |
Średnio na aktywność: | 52.09 km i 2h 03m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 4 września 2016
Kategoria Szosa
193. Powrót po tygodniu odpoczynku
7 dni bez roweru pierwszy raz od stycznia 2014 już za mną ;P Nie było źle, a nawet fajnie więc luz. Przerwa dużo dała - wypocząłem i jechało się bardzo fajnie. Tętno nad ranem spadło do 44 uderzeń więc bardziej wypoczęty nie będę :) W Niedzielę ruszyłem na pierwszą jazdę - standardowo na pętelkę zobaczyć co się zmieniło. Jak się okazało zmieniło się sporo - przez ten tydzień lato dosć wyraźnie oddało władzę jesieni. Co kawałek napotykałem spadające masowo liście i tym podobne rzeczy. Szkoda strasznie ale na szczęście jesień lubię więc nie jest tak źle.
Dziś (poniedziałek) niestety leje więc kolejny dzień przerwy.
Dziś (poniedziałek) niestety leje więc kolejny dzień przerwy.
- DST 48.00km
- Czas 01:53
- VAVG 25.49km/h
- VMAX 71.00km/h
- Podjazdy 577m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 27 sierpnia 2016
Kategoria Szosa
192. Bocheniec i Godów o zachodzie. Przerwa.
Wyjazd przed zachodem więc szybkie tempo żeby zdążyć. Najpierw przejazd przez Brzesko, a potem górki - Bocheniec i Godów. Piękne widoki zachodu, plus fajna widoczność na Tatry (jak na sierpień). Bardzo klimatycznie ale musiałem szybko wracać bo się ściemniało, a miałem ze sobą tylko mini lampki-żabki.
A poza tym to robię sobie tydzień przerwy od rowera. Decyzja zdecydowanie zapadła zbyt późno ale lepiej późno niż wcale. Od dobrych 2 miesięcy brakuje bardzo motywacji oraz radości z jazdy. Robię 50 kilometrów i wracam do domu. Setki to dla mnie wyzwanie i męka. Szkoda się męczyć, trzeba odpocząć i podejść do tematu od nowa. Stąd tydzień. Może to mało, a może nie. Fakt jest taki, że ostatnio tydzień przerwy od rowera zanotowałem w Styczniu. W Styczniu 2014 roku... Myślę, że to zdecydowana przesada. Teraz tydzień, w zimie trzeba będzie wymusić conajmniej 2 kolejne. I powinno być dobrze :) Także do zobaczenia we Wrześniu!
A poza tym to robię sobie tydzień przerwy od rowera. Decyzja zdecydowanie zapadła zbyt późno ale lepiej późno niż wcale. Od dobrych 2 miesięcy brakuje bardzo motywacji oraz radości z jazdy. Robię 50 kilometrów i wracam do domu. Setki to dla mnie wyzwanie i męka. Szkoda się męczyć, trzeba odpocząć i podejść do tematu od nowa. Stąd tydzień. Może to mało, a może nie. Fakt jest taki, że ostatnio tydzień przerwy od rowera zanotowałem w Styczniu. W Styczniu 2014 roku... Myślę, że to zdecydowana przesada. Teraz tydzień, w zimie trzeba będzie wymusić conajmniej 2 kolejne. I powinno być dobrze :) Także do zobaczenia we Wrześniu!
- DST 34.70km
- Czas 01:17
- VAVG 27.04km/h
- VMAX 74.00km/h
- Podjazdy 435m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 26 sierpnia 2016
Kategoria Szosa
190. Godów setny raz
Z Marcinem na pętlę. W między czasie wjechaliśmy na Godów i był to mój setny wjazd na tą górę w tym roku :) Złożyło się na to:
28 razy od Łysej Góry
24 razy od Dołów
18 razy od Dębna
13 razy od sadów
13 razy od groty
4 razy od Dołów II
Tempo całej jazdy spokojne, upał lekko przeszkadza.
28 razy od Łysej Góry
24 razy od Dołów
18 razy od Dębna
13 razy od sadów
13 razy od groty
4 razy od Dołów II
Tempo całej jazdy spokojne, upał lekko przeszkadza.
- DST 49.50km
- Czas 01:58
- VAVG 25.17km/h
- VMAX 60.00km/h
- Podjazdy 590m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
191. Droga mleczna
Późnym wieczorem wziąłem aparat, rower, improwizowany statyw (lego) i pojechałem w kierunku Dębna na upatrzoną wcześniej miejscówkę. Warunki doskonałe więc udało się zaobserwować i sfotografować drogę mleczną :) Bardzo przyjemnie było.
- DST 21.60km
- Czas 00:54
- VAVG 24.00km/h
- VMAX 45.00km/h
- Podjazdy 185m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 24 sierpnia 2016
Kategoria Szosa
189. Pętla - tempo
Pętla ale w dość dobrym tempie. Zamontowałem lemondkę pierwszy raz od dawna i pojechałem. Dość mocne tempo + bardzo mocne fragmenty.
- DST 47.30km
- Czas 01:36
- VAVG 29.56km/h
- VMAX 75.00km/h
- Podjazdy 572m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
188. Pętla w grupie
Dziś jazda w 5 osób. Pojechaliśmy zrobić pętlę. Bardzo fajnie wyszło.
- DST 65.70km
- Czas 02:18
- VAVG 28.57km/h
- VMAX 76.00km/h
- Podjazdy 630m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 21 sierpnia 2016
Kategoria Szosa
187. Godów przed wieczorem
Tak jak kilka dni wcześniej - późny wyjazd na Godów i z powrotem. Mało czasu przed wieczorem, więc krótka trasa.
- DST 29.30km
- Czas 01:05
- VAVG 27.05km/h
- VMAX 76.00km/h
- Podjazdy 324m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
186. Rekordowy peleton Brzesko Cycling :)
Dość nieoczekiwanie zebrał się 9 osobowy peleton kolarzy z Brzeska i okolic :) To bodaj rekordowy wynik i niesamowicie się jechało w tyle osób. Trasa dość krótka i płaska ale było naprawdę fajnie. Odwiedziłem pierwszy raz kilku kilometrowy odcinek Velo Dunajec docelowo łączący Wietrzychowice z Zakopanem.
- DST 69.50km
- Czas 02:33
- VAVG 27.25km/h
- VMAX 60.00km/h
- Podjazdy 211m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
185. Dobczyce, Wieliczka
Wreszcie setka. Ostatnia wpadła niemal miesiąc temu 24 Lipca... No ale taki ten sezon letni do dupy, że brak motywacji. Mimo to, udało się zgadać we trójkę na coś dłuższego więc o 11:00 ruszyłem na Brzesko. Pół godziny później w pełnym składzie ruszamy na Jodłówkę. Tempo raczej spokojne, bo nie chodziło tu o robienie czasówek, a o przyjemny rowerowy dzień. Pogoda świetna, słońce, bardzo ciepło ale bez zbyt dużego upału i wiatr, który nie przeszkadzał aż tak jak zwykle.
Dotarliśmy do Bochni, przejechaliśmy przez centrum i bokami wydostaliśmy się na południe. Tereny bardzo rzadko przeze mnie odwiedzane więc było fajnie. Pojawiły się hopki mniejsze i większe. Na górze Św. Jana przerwa w sklepie, każdy wypił pepsi i zjadł co miał zjeść i jedziemy dalej. Teraz sporo zjazdów, w tym dwa szalone przez Zegartowice, gdzie mieszka Rafał Majka. Po chwili docieramy do Dobczyc, Marcin niestety musi wracać na dom bo brakuje mu czasu, a tymczasem ja i Arek lecimy na północ w kierunku Wieliczki.
Teren cały czas mocno pofałdowany, a do tego spory ruch w pobliżu centrum bo piątek. Nie było więc świetnie, ale udało się w miarę sprawnie przejechać przez Wieliczkę i uciec na Brzegi, gdzie niemal miesiąc temu rozegrały się śdm'y. Do dziś nie posprzątali hehe. Docieramy do Niepołomic, gdzie robimy stop w sklepie i po chwili wlatujemy do Puszczy Niepołomickiej więc jest spokojnie i pusto i chłodno (no albo raczej nie ma aż takiego upału). Z Puszczy już znajome dobrze tereny więc droga szybko zlatuje i melduje się w domu z całkiem fajnym kilometrażem ;)
Dotarliśmy do Bochni, przejechaliśmy przez centrum i bokami wydostaliśmy się na południe. Tereny bardzo rzadko przeze mnie odwiedzane więc było fajnie. Pojawiły się hopki mniejsze i większe. Na górze Św. Jana przerwa w sklepie, każdy wypił pepsi i zjadł co miał zjeść i jedziemy dalej. Teraz sporo zjazdów, w tym dwa szalone przez Zegartowice, gdzie mieszka Rafał Majka. Po chwili docieramy do Dobczyc, Marcin niestety musi wracać na dom bo brakuje mu czasu, a tymczasem ja i Arek lecimy na północ w kierunku Wieliczki.
Teren cały czas mocno pofałdowany, a do tego spory ruch w pobliżu centrum bo piątek. Nie było więc świetnie, ale udało się w miarę sprawnie przejechać przez Wieliczkę i uciec na Brzegi, gdzie niemal miesiąc temu rozegrały się śdm'y. Do dziś nie posprzątali hehe. Docieramy do Niepołomic, gdzie robimy stop w sklepie i po chwili wlatujemy do Puszczy Niepołomickiej więc jest spokojnie i pusto i chłodno (no albo raczej nie ma aż takiego upału). Z Puszczy już znajome dobrze tereny więc droga szybko zlatuje i melduje się w domu z całkiem fajnym kilometrażem ;)
- DST 162.80km
- Czas 06:02
- VAVG 26.98km/h
- VMAX 79.00km/h
- Podjazdy 1535m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
184. Prom i Zakliczyn
Pojechałem z Marcinem. Na początku plany większe ale skróciliśmy trochę. Pojechaliśmy w kierunku Czchowa i na prom. Później spokojnie na Zakliczyn i powrót przez Jaworsko. Niby nie tak dużo kilometrów i przewyższeń, ale tempo spore i jadąc bez śniadania doigrałem się bomby pod koniec :)
- DST 78.80km
- Czas 02:51
- VAVG 27.65km/h
- VMAX 65.00km/h
- Podjazdy 600m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze