Niedziela, 11 stycznia 2015
Kategoria Szosa
5. Walka z wiatrem
Wczoraj rower porozkręcałem, a dziś jak na złość od rana ciepło, słonecznie i sucho... Wyczyściłem szybko stary wkład i założyłem z powrotem. Po wyjechaniu okazało się, że może nie był to taki dobry pomysł. Wiało strasznie. Szkoda jednak było zawracać jak już jechałem więc zrobiłem krótką pętle. Z boczno-tylnym wiatrem dojechałem do krajówki, tam kilka kilometrów z wiatrem więc leciało się wybornie. Szybko się jednak skończyło dobre, bo skręciłem na Łopoń i znów wiało mocno w bok. Bardzo nieprzyjemnie rzucało rowerem po drodze. Dojechałem do Biadolin, potem kawałek względnego spokoju bo przez las. Potem jednak już typowo czołowy wiatr do Maszkienic, pozostało przejść w dolny chwyt, spuścić głowę i męczyć w kierunku domu. W końcówce zauważyłem, że braknie minimalnie do 30 więc pojechałem lekko okrężnie. Wyszło prawie idealnie 30km.
- DST 30.10km
- Czas 01:10
- VAVG 25.80km/h
- VMAX 45.00km/h
- Temperatura 6.0°C
- Podjazdy 145m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj