Środa, 14 stycznia 2015
Kategoria Szosa
8. Dąbrówka i Poręba
Ciąg dalszy super pogody, dzisiaj wiatr jeszcze mniejszy! Warunki idealne jak na Styczeń. Wpadł największy dystans tego roku. Dziś rzadziej odwiedzane tereny: najpierw płasko do Dąbrówki koło Borku, potem na Rzezawę i po przecięciu czwórki zaczęły się hopki i podjazd do Poręby Spytkowskiej. Zjechałem na dół i po chwili byłem już w Brzesku. Tam obrałem kierunek na węzeł autostrady, aby ominąć centrum miasta i serwisówkami dojechałem do Mokrzyski skąd miałem już mały kawałek do domu.
Ciekawostka. Z Dąbrówki widać było Tatry. Dziwne, gdyż jest to miejscowość położona na równinie, bez większych wzniesień. Tymczasem powietrze było przejrzyste, i z pewnego miejsca udało się zauważyć kilka szczytów :)
Ciekawostka. Z Dąbrówki widać było Tatry. Dziwne, gdyż jest to miejscowość położona na równinie, bez większych wzniesień. Tymczasem powietrze było przejrzyste, i z pewnego miejsca udało się zauważyć kilka szczytów :)
- DST 45.20km
- Czas 01:41
- VAVG 26.85km/h
- VMAX 61.00km/h
- Temperatura 9.0°C
- Podjazdy 240m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Co ciekawe z okolic Tarnowa najlepiej widać Tatry właśnie z równin :P pomiędzy Brzeskiem a Tarnowem na północ bo przykładowo Marcinka jest wysoko, góry widać, ale chyba trzeba by na wieżę wyjść żeby było widać ich naprawdę wiele, dużo lepiej widać z bloków obok Gemini, a już całkiem lepiej widać z mostu na Dunajcu gdzieś koło Radłowa podobno- przyczyna jest prosta :P górki typu Lubinka( no z Lubinki też ładnie widać :) i inne na południe zasłaniają widok i trzeba się wstrzelić w lukę i wtedy widać nawet z nizin :D
labudu - 18:10 niedziela, 18 stycznia 2015 | linkuj
Komentuj