Informacje

  • Wszystkie kilometry: 56790.11 km
  • Km w terenie: 26.50 km (0.05%)
  • Czas na rowerze: 78d 16h 57m
  • Prędkość średnia: 26.68 km/h
  • Suma w górę: 463798 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy piotrkol.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2016

Dystans całkowity:1620.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:61:41
Średnia prędkość:26.26 km/h
Maksymalna prędkość:85.00 km/h
Suma podjazdów:16782 m
Liczba aktywności:27
Średnio na aktywność:60.00 km i 2h 17m
Więcej statystyk
Czwartek, 7 kwietnia 2016 Kategoria Szosa

68. i po południu raz jeszcze

Wciąż pogoda była i po 45 jakoś mi było mało więc poleciałem jeszcze raz. Na Godów i z powrotem. 



  • DST 36.20km
  • Czas 01:19
  • VAVG 27.49km/h
  • VMAX 79.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 375m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 7 kwietnia 2016 Kategoria Szosa

67. Rano

Rano słońce więc sobie jeszcze poleciałem na krótką traskę. 

  • DST 45.10km
  • Czas 01:49
  • VAVG 24.83km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 516m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 6 kwietnia 2016 Kategoria Szosa

66. Ostatnie godziny ciepła i test stroju

Niestety wszystko co zbyt piękne to nie trwa zbyt długo. I tak 3 dni z temperaturami grubo ponad 20 stopni w cieniu to kosmos jak na początek kwietnia. Wykorzystałem to jak się dało i udało się wycisnąć jeszcze dziś rano kolejne 60 kilometrów. Miałem też okazję wytestować nowy strój firmy Kallisto. Moment ubierania koszulki dość podniosły - kupiłem bowiem rozmiar S. A jeszcze lekko ponad 4 lata temu nosiłem koszulki w rozmiarze XXL. Rower zmienia życie, nie mam co do tego wątpliwości. 



Pojechałem trochę tak jak zwykle, a trochę nie. Na początek tak jak zwykle czyli przez Maszkienice do Dębna i dość długim podjazdem na Godów, z którego tradycyjnie o tej porze roku nie było nic widać. Zjechałem do Łysej Góry i ponownie zacząłem mozolną wspinaczkę. Tym razem do Jaworska. Na zjeździe przycisnąłem mocno bo wiało w plecy. Uśmiech sam się pojawiał jak po prawie płaskiej drodze jechałem 52,53, a momentami 56km/h :) 





Po chwili frajdy nielubiany przeze mnie podjazd do Gwoźdzca, ale ostatnio nie mam z nim tak źle, bo idzie dość dobrze. Na dole odbiłem sobie na Złotą co oznaczało kolejną górkę :) Jak nie uwielbiać tych terenów? Od tego momentu było ciężej bo już prawie cały czas pod wiatr. Zaczęły się też zbierać niezbyt przyjemne chmury i zaczęło się ochładzać. Dzień dobry chłodny froncie atmosferyczny ;) 





Na koniec jeszcze zjazd leśną podczas którego o mało nie skończyłem w naczepie tira ;P Leciałem z 20 metrów za nim, a ten dał po hamulcach. Ja oczywiście też, koło się trochę zablokowało ale udało się zatrzymać jakieś 80cm przed naczepą :) #RKŚ hehe.



Potem już serwisóweczka i ostatnie 4km do domu ze sprintem na kreskę na koniec po dawno nie robiłem. 

  • DST 61.00km
  • Czas 02:20
  • VAVG 26.14km/h
  • VMAX 75.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 800m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 5 kwietnia 2016 Kategoria >100km, >30km/h, ITT, Szosa

65. Setka przed śniadaniem

Dziś odmiana. Założyłem lemondkę i poleciałem od rana na płaską, szybką setkę. Wiatr było mniejszy niż zazwyczaj. Jechałem bez śniadania i mając w kieszonce dwa małe batoniki więc nie wiedziałem jak to będzie :) Tempo mimo to dość wysokie od początku. O dziwo, nie odwykłem od pozycji TT i jechało się całkiem dobrze. Kilometry mijały zadziwiająco szybko. Tempo na początku wysokie. Aż do 50 kilometra ponad 36km/h średnio, ale później zaczęły się lekkie schody i zaczęło już spadać. To było jednak do przewidzenia więc jechałem swoje. W Wał Rudej przeszło przez myśl żeby skrócić trasę i wracać do domu ale jednak poleciałem na wprost zamiast skręcać i skracać ;) Ostatnie 30 kilometrów już trochę niekomfortowo ale jakoś szło. Udało się dowieźć ponad 34km/h i zejść grubo poniżej 3 godzin co bardzo cieszy. Do rekordu z lata brakło ponad 13 minut ale dopiero co zaczęła się wiosna, więc nie ma co przesadzać. 



  • DST 100.00km
  • Czas 02:53
  • VAVG 34.68km/h
  • VMAX 65.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 251m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 4 kwietnia 2016 Kategoria Peleton, Szosa

64. Pętla

Prawdziwie gorący dzień, ponad 20 stopni w cieniu. Pojechałem z Marcinem na stałą pętlę. Na podjazdach trochę odstawałem ale jechało się mimo to bardzo fajnie. Nie mogło zabraknąć przerwy na pepsi na szczycie Godowa podczas, której dyskutowaliśmy o sensie jeżdżenia niektórymi drogami...

Czasu było jednak mało i skończyło się na pętli. 



  • DST 56.20km
  • Czas 02:20
  • VAVG 24.09km/h
  • VMAX 76.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 876m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 3 kwietnia 2016 Kategoria >1000m, >100km, Peleton, Szosa

63. Piękne tereny

Super dzień na szosie. Zgadaliśmy się we czterech na dłuższy wypad w kierunku Ciężkowic i Tuchowa, aby lepiej poznać te tereny. Wyjechałem trochę wcześnie bo o 10:30 więc nie spieszyłem się zbytnio na miejsce spotkania. W Brzesku dość pusto więc trochę pojeździłem, aby zabić pozostałe 10 minut. Od samego początku na krótko, choć pierwsze kilometry były lekko chłodne. Z minuty na minutę jednak coraz cieplej. 



Ruszyliśmy lekko po 11 w kierunku Czchowa. Plan taki, aby trzymać się bocznych dróg, bo nie widzę żadnej frajdy w jeździe krajówkami, szczególnie w grupie. Jechaliśmy więc spokojnymi wsiami i było całkiem fajnie. W Lewniowej poznałem kilka nowych i bardzo przyjemnych asfaltów, na które trzeba będzie wrócić. 



W Jurkowie jeden z niewielu fragmentów drogi krajowej, ale tylko dlatego, że inaczej się nie da. 1 kilometr, a i tak cieszyłem się, że zjechaliśmy. A zjechaliśmy na prom do Piasków Drużków. Po nim kierujemy się na Dzierżaniny, i czeka nas kilka kilometrów delikatnego podjazdu. W grupie idzie jednak dobrze i dość szybko znajdujemy się na szczycie. Zjazd z początku fajny ale na końcu trzeba się pilnować bo droga zawiera sporo konkretnych dziur. 



Z Paleśnicy jedziemy na Jamną, w której robimy chwilę przerwy. Kawałek dalej czeka nas spora przeprawa przez błotnisto-żwirową drogę, ale na szczęście zamienia się ona po jakimś czasie w płyty betonowe i asfalt. Skręcamy na Falkową. Tutaj na szczycie czeka nas niesamowity widok i niemal 360 stopniowa panorama aż po horyzont. Widok naprawdę nieziemski! Chwilę po zjeździe sklep i pepsi :) 







Tymczasem wyjechaliśmy niemal w Sędziszowej i dla odmiany pojechaliśmy kilka kilometrów z wiatrem w "pociągu". Minęliśmy Ciężkowice i wylądowaliśmy aż w Tuchowie. Po krótkiej przerwie kierujemy się bokami w kierunku Zgłobic. Tereny znów bardzo ładne, drogi spokojne i sporo pagórków. Niczego więcej nie trzeba. W Zgłobicach przecinamy krajową czwórkę i lecimy na Zbylitowską Górę. Po małym zamieszaniu z objazdem trafiamy do Wierzchosławic i wlatujemy na serwisówki autostrady A4. Wieje lekko w plecy więc jedzie się super. 





Lądujemy w Biadolinach skąd już tylko rzut beretem do domu. I tak wpada najdłuższy dystans roku. Tereny piękne, drogi fajne, ekipa super, dużo przewyższeń i doskonała pogoda. Super dzień :) 



  • DST 136.90km
  • Czas 05:17
  • VAVG 25.91km/h
  • VMAX 66.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 1395m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 2 kwietnia 2016 Kategoria Peleton, Szosa

62. Krótko we czterech

Po deszczowym piątku, dziś słoneczna sobota. Temperatura jeszcze trochę niska ale szybko się ociepla. Ruszyliśmy sobie o 12:30 we czwórkę na dość płaską rundkę. Ja po raz pierwszy w normalnych okularach kolarskich z wkładkami korekcyjnymi. Dużo wyższy komfort bo okulary się nie zsuwają z nosa jak poprzednie zwykłe korekcyjne. Poprawiło się też widzenie co cieszy. Polecieliśmy sobie na serwisówki, lekko zawiewało ale dało się spokojnie jechać. Potem prawie cały czas bokami na Wojnicz i Łysą Górą. Bardzo fajne, boczne dróżki więc jechało się komfortowo i przyjemnie. Wyszło może niewiele kilometrów ale całkiem fajny dzień. 









  • DST 62.20km
  • Czas 02:23
  • VAVG 26.10km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 398m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl