Wpisy archiwalne w miesiącu
Październik, 2013
Dystans całkowity: | 749.26 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 22:31 |
Średnia prędkość: | 27.81 km/h |
Maksymalna prędkość: | 74.00 km/h |
Suma podjazdów: | 2540 m |
Liczba aktywności: | 18 |
Średnio na aktywność: | 41.63 km i 1h 43m |
Więcej statystyk |
'1k'challenge dzień 1
Wpadłem na pomysł zrobienia 1000km w 30 dni. Niby nic bo w tamtym roku zrobiłem tak bez większych problemów. Ale to nie jest tamten rok :P Ten rok jest kiepski i taki już będzie ale można troszkę go podreperować jeszcze. No i pieron wie jaka będzie pogoda w Listopadzie. Tak więc ostro się spinam i zobaczymy na ile wystarczy motywacji ;D
dzień 1 - 33.7km. +0,4km normy
Trasa: Pojechałem do Porąbki stałą trasą i tam zrobiłem 4x 2,5km pętle. Sporo osób minąłem którzy sobie biegali i Nordic Walkingowali. Fajnie widzieć takie coś. Ciepło jak na 21.10 bo temp od +16 do +14.
dzień 1 - 33.7km. +0,4km normy
Trasa: Pojechałem do Porąbki stałą trasą i tam zrobiłem 4x 2,5km pętle. Sporo osób minąłem którzy sobie biegali i Nordic Walkingowali. Fajnie widzieć takie coś. Ciepło jak na 21.10 bo temp od +16 do +14.
- DST 33.70km
- Czas 01:08
- VAVG 29.74km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 60m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
nocka
Znów nocna jazda. I znów z przygodami. Nie stuknął kilometr od domu, a tu przede mną przelatuje sarna. Zwolniłem więc bo zwykle biegnie ich kilka. I rzeczywiście, patrzę, a tu druga leci, młodziutka. Byłem na tyle blisko, że jak mnie zauważyła to jak nie wypierdzieliła to całą szerokość drogi na boku przejechała... Pozbierała się i poleciała dalej także spoko :)
Chwilę potem jakiś debil zabawiał się w swoim białym paściu w wyścigi po wsi. Jeździł w tę i z powrotem 80-90km/h, ścinając zakręty - debil krótko mówiąc.
Pojechałem na Bielczę i Biadoliny. W Biadoliach surprise. Widzę znak 'droga bez przejazdu' ale jadę dalej bo w odróżnieniu od spaliniarzy, ja z rowerem mogę dużo więcej przeszkód pokonać. I okazało się, że przejazd kolejowy w Biadolinach zamknięty z powodu remontu torowiska. Łatwo nie było bo skubańcy wykopali 2-3 metrowy rów tam, gdzie tor szedł (wymieniają wszystkie warstwy jakie są pod torami). Ale udało się przeprawić na drugą stronę.
Potem pojechałem do Porąbki, tam zrobiłem 3 pętle i wróciłem stałą trasą do domu, bacznie obserwując boki czy jakieś sarny znowu nie lecą :P
Chwilę potem jakiś debil zabawiał się w swoim białym paściu w wyścigi po wsi. Jeździł w tę i z powrotem 80-90km/h, ścinając zakręty - debil krótko mówiąc.
Pojechałem na Bielczę i Biadoliny. W Biadoliach surprise. Widzę znak 'droga bez przejazdu' ale jadę dalej bo w odróżnieniu od spaliniarzy, ja z rowerem mogę dużo więcej przeszkód pokonać. I okazało się, że przejazd kolejowy w Biadolinach zamknięty z powodu remontu torowiska. Łatwo nie było bo skubańcy wykopali 2-3 metrowy rów tam, gdzie tor szedł (wymieniają wszystkie warstwy jakie są pod torami). Ale udało się przeprawić na drugą stronę.
Potem pojechałem do Porąbki, tam zrobiłem 3 pętle i wróciłem stałą trasą do domu, bacznie obserwując boki czy jakieś sarny znowu nie lecą :P
- DST 41.60km
- Temperatura 8.0°C
- Podjazdy 100m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątkowa hala
Piątek - a więc wyjazd do Porąbki na grę w piłkę halową. Było troszkę mokrawo, ale bez tragedii. W Sterkowcu długo czekałem na przejeździe kolejowym, potem udało się podczepić pod tira i stracony czas odrobiłem (65km/h). Dalej od Maszkienic spokojna jazda.
W Porąbce 2 godziny gry i powrót. Było już prawie całkiem sucho, z wyjątkiem kilkuset metrów w Dębnie. Nic wielkiego. Pojechałem najkrótszym wariantem czyli kawałek drogą krajową nr 4 (w zasadzie od niedawna nr 94 ;P)
Jak zwykle sporo ludzi zadziwionych ilością światła jaką generował mój rower :>
W Porąbce 2 godziny gry i powrót. Było już prawie całkiem sucho, z wyjątkiem kilkuset metrów w Dębnie. Nic wielkiego. Pojechałem najkrótszym wariantem czyli kawałek drogą krajową nr 4 (w zasadzie od niedawna nr 94 ;P)
Jak zwykle sporo ludzi zadziwionych ilością światła jaką generował mój rower :>
- DST 25.60km
- Czas 00:57
- VAVG 26.95km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 60m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Górska setka
Miałem dziś do wyboru: uczyć się równań różniczkowych drugiego rzędu lub pojechać około 100km z Grześkiem i Szymkiem po ładnych górskich terenach.
Wybór prosty i logiczny i jedyny właściwy :P
O 15 spotkaliśmy się w Dębnie, ja miałem lekkie obawy czy zdążymy przed zmrokiem więc wziąłem lampkę do kieszeni. Najpierw z Szymkiem pojechaliśmy spokojnym tempem do Złotej, a Grzesiek miał nas dogonić. Po drodze minęliśmy wesele i oryginalny zestaw 'bram' :)
Po zjeździe ze Złotej, skręciliśmy na Czchów i pojechaliśmy mocno po zmianach aż do Łososiny. Tempo dobre jak dla mnie :)
Dziś mieliśmy dwa główne podjazdy zaplanowane. Najpierw bodaj w Kamionce Małej pierwszy konkretny podjazd z nachyleniem dochodzącym do 18%. Było ciężko ale fajnie. Potem danie główne - podjazd do m. Rozdziele od boku. Masakryczny podjazd, rzeźnik dla nóg - był moment z nachyleniem 25% !!
Robiło się późno więc żwawo ruszyliśmy w dół w stronę Lipnicy Murowanej. Z Lipnicy do Gosprzydowej i potem do głównej drogi nr 75. Tam złapała nas ciemność, brakło z 20-30 minut. Przed Brzeskiem zamuliło mnie dośc konkretnie i prędkość spadła do 23-25km/h. W Brzesku pożegnaliśmy Szymka, chwile potem Grzesiek mi odjechał i pojechałem w stronę domu. Na koniec jeszcze wpadłem do sklepu bo napadła mnie ochota na czekoladę, więc nie mając pewności czy jest taka w domu, wstąpiłem i kupiłem :P
I koniec, wyszło 102km @27km/h. Całkiem fajnie. Nogi czułem już po wczoraj, więc jutro będzie pewnie źle ;)
--------------------------------------------------------------------------
Profil podjazdu dnia:
http://www.geocontext.org/publ/2010/04/profiler/pl/?topo_ha=20131010303229750
--------------------------------------------------------------------------
Trasa:
-121013
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Wybór prosty i logiczny i jedyny właściwy :P
O 15 spotkaliśmy się w Dębnie, ja miałem lekkie obawy czy zdążymy przed zmrokiem więc wziąłem lampkę do kieszeni. Najpierw z Szymkiem pojechaliśmy spokojnym tempem do Złotej, a Grzesiek miał nas dogonić. Po drodze minęliśmy wesele i oryginalny zestaw 'bram' :)
Po zjeździe ze Złotej, skręciliśmy na Czchów i pojechaliśmy mocno po zmianach aż do Łososiny. Tempo dobre jak dla mnie :)
Dziś mieliśmy dwa główne podjazdy zaplanowane. Najpierw bodaj w Kamionce Małej pierwszy konkretny podjazd z nachyleniem dochodzącym do 18%. Było ciężko ale fajnie. Potem danie główne - podjazd do m. Rozdziele od boku. Masakryczny podjazd, rzeźnik dla nóg - był moment z nachyleniem 25% !!
Robiło się późno więc żwawo ruszyliśmy w dół w stronę Lipnicy Murowanej. Z Lipnicy do Gosprzydowej i potem do głównej drogi nr 75. Tam złapała nas ciemność, brakło z 20-30 minut. Przed Brzeskiem zamuliło mnie dośc konkretnie i prędkość spadła do 23-25km/h. W Brzesku pożegnaliśmy Szymka, chwile potem Grzesiek mi odjechał i pojechałem w stronę domu. Na koniec jeszcze wpadłem do sklepu bo napadła mnie ochota na czekoladę, więc nie mając pewności czy jest taka w domu, wstąpiłem i kupiłem :P
I koniec, wyszło 102km @27km/h. Całkiem fajnie. Nogi czułem już po wczoraj, więc jutro będzie pewnie źle ;)
--------------------------------------------------------------------------
Profil podjazdu dnia:
http://www.geocontext.org/publ/2010/04/profiler/pl/?topo_ha=20131010303229750
--------------------------------------------------------------------------
Trasa:
-121013
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
- DST 102.16km
- Czas 03:46
- VAVG 27.12km/h
- VMAX 70.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Podjazdy 950m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
zaczynamy halę
Zima się zaczęła bo od dziś co Piątek wieczorami hala w Porąbce. Oczywiście do i z rowerem :) Bardzo ciepło, minimalna aż +14 stopni! jak wyjeżdżałem było aż 18.
- DST 26.80km
- Czas 00:59
- VAVG 27.25km/h
- Temperatura 16.0°C
- Podjazdy 60m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
nocą wśród pajaców
Jazda nocna z lampami. W trakcie zacząłem rozważać nad kwestią kierowców. Jeżdżąc nocą mało mam z nimi do czynienia ale to co dziś wyprawiali to po prostu woła o pomstę do nieba czy jak to się tam mówi.
Najpierw standard, czyli wąska droga, lekki zakręt i tir pędzący coś koło 80km/h. Mało przyjemnie jak taki mija nas na metr.
Niedługo potem jadę nieoświetloną drogą przez las widzę z daleka auto, wyłączam "długie" ale tego samego nie czyni gość z naprzeciwka. I tak jedzie zadowolony w moim kierunku na długich pajac. Zaczynam mrugać swoimi ale nie robi to na nim wrażenia. Gasi je w momencie mijania się ze mną... Dalej kilkaset metrów jadę na pół ślepo widząc wszelkiego rodzaju i koloru figury przed oczami...
W Dębnie gość wyprzedza mnie, ale gdy jest na mojej wysokości zaczyna zwalniać, jedziemy tak obok siebie i ten skręca sobie w bramę w lewo. Nie tragiczna sytuacja ale bezsensowne stwarzanie niebezpieczeństwa w nocy i we mgle.
I na koniec kwiatek, książkowy przykład: gość mnie wyprzedza, po czym wjeżdża na mój pas, daje po hamulcach i skręca w bramę w prawo, zmuszając mnie do nagłego hamowania :). Nie wiem jak tacy kretyni zdają prawo jazdy, nie powinni jeździć samochodami bo są debilami i stwarzają zagrożenie.
Krótko mówiąc bo można by rozwijać epitety ;)
Więc dziś 'kombo' przygód z samochodami. Po za tym bardzo przyjemnie, dość ciepło jak na ostatnie czasy, nie było wiatru. Lokalnie mocne zamglenie ale dość ciekawie się przez to przejeżdżało, nie narzekam.
Średnia 26,1, podjazdów około 100m
Trasa: Wokowice - Bielcza - Biadoliny - Dębno - Porąbka - Wola - Maszkienice - Szczepanów.
Najpierw standard, czyli wąska droga, lekki zakręt i tir pędzący coś koło 80km/h. Mało przyjemnie jak taki mija nas na metr.
Niedługo potem jadę nieoświetloną drogą przez las widzę z daleka auto, wyłączam "długie" ale tego samego nie czyni gość z naprzeciwka. I tak jedzie zadowolony w moim kierunku na długich pajac. Zaczynam mrugać swoimi ale nie robi to na nim wrażenia. Gasi je w momencie mijania się ze mną... Dalej kilkaset metrów jadę na pół ślepo widząc wszelkiego rodzaju i koloru figury przed oczami...
W Dębnie gość wyprzedza mnie, ale gdy jest na mojej wysokości zaczyna zwalniać, jedziemy tak obok siebie i ten skręca sobie w bramę w lewo. Nie tragiczna sytuacja ale bezsensowne stwarzanie niebezpieczeństwa w nocy i we mgle.
I na koniec kwiatek, książkowy przykład: gość mnie wyprzedza, po czym wjeżdża na mój pas, daje po hamulcach i skręca w bramę w prawo, zmuszając mnie do nagłego hamowania :). Nie wiem jak tacy kretyni zdają prawo jazdy, nie powinni jeździć samochodami bo są debilami i stwarzają zagrożenie.
Krótko mówiąc bo można by rozwijać epitety ;)
Więc dziś 'kombo' przygód z samochodami. Po za tym bardzo przyjemnie, dość ciepło jak na ostatnie czasy, nie było wiatru. Lokalnie mocne zamglenie ale dość ciekawie się przez to przejeżdżało, nie narzekam.
Średnia 26,1, podjazdów około 100m
Trasa: Wokowice - Bielcza - Biadoliny - Dębno - Porąbka - Wola - Maszkienice - Szczepanów.
- DST 37.10km
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 100m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
bardzo szybka czterdziestka
Jesienna czasówka po płaskim.
Szczepanów - Przyborów - Borzęcin - Rudy Rysie - Niedzieliska - Szczurowa - Rylowa - Borzęcin - Bielcza - Wokowice - Sterkowiec - Szczepanów
Pierwsze 15km z fajną średnią - 33km/h, potem lekko wolniej ale na 30km średnia wyniosła 32,1km/h. Postanowiłem dociągnąć ją do domu i o dziwo udało się :) Wiatru nie było, więc nic nie przeszkadzało.
Miało być wolniej ale dłużej ale pogoda nie sprzyja długim wycieczkom :/
Szczepanów - Przyborów - Borzęcin - Rudy Rysie - Niedzieliska - Szczurowa - Rylowa - Borzęcin - Bielcza - Wokowice - Sterkowiec - Szczepanów
Pierwsze 15km z fajną średnią - 33km/h, potem lekko wolniej ale na 30km średnia wyniosła 32,1km/h. Postanowiłem dociągnąć ją do domu i o dziwo udało się :) Wiatru nie było, więc nic nie przeszkadzało.
Miało być wolniej ale dłużej ale pogoda nie sprzyja długim wycieczkom :/
- DST 42.30km
- Czas 01:18
- VAVG 32.54km/h
- Temperatura 13.0°C
- Podjazdy 40m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
płasko i szybko
Pierwszy dzień zajęć na III roku na uczelni. Miałem siedzieć do 18:15 ale zwinąłem się o 14. I dobrze się stało bo patrzę o 16, a tu Szymek pisze czy nie chce się przejechać. Więc pojechaliśmy we trójkę, z założenia miało być lajtowo ale były mocne momenty jak zwykle :P
Dziś płasko. Za Borzęcinem krótki sprint za tirem (~60), chwilę potem jak tir pojechał poprawił Grzesiek, więc ja kawałek za nim też dałem do pieca. Dobrze, że nie wziąłem pulsometra bo by się pewnie przekręcił :P Potem ładnie po zmianach aż do Wojnicza. Chłopaki poprowadzili mnie zupełnie nową dla mnie drogą z Wojnicza do Łysej Góry, całkiem przyjemna przeprawa, dobra alternatywa dla E4 jak komuś nie zależy żeby było jak najkrócej.
Na tym etapie już się ściemniło więc sprawnie dokręciliśmy do Grześka i potem ja z Szymkiem do Sterkowca, gdzie rozjechaliśmy się każdy w swoją stronę.
-21013
Dziś płasko. Za Borzęcinem krótki sprint za tirem (~60), chwilę potem jak tir pojechał poprawił Grzesiek, więc ja kawałek za nim też dałem do pieca. Dobrze, że nie wziąłem pulsometra bo by się pewnie przekręcił :P Potem ładnie po zmianach aż do Wojnicza. Chłopaki poprowadzili mnie zupełnie nową dla mnie drogą z Wojnicza do Łysej Góry, całkiem przyjemna przeprawa, dobra alternatywa dla E4 jak komuś nie zależy żeby było jak najkrócej.
Na tym etapie już się ściemniło więc sprawnie dokręciliśmy do Grześka i potem ja z Szymkiem do Sterkowca, gdzie rozjechaliśmy się każdy w swoją stronę.
-21013
- DST 62.20km
- Czas 02:04
- VAVG 30.10km/h
- Temperatura 7.0°C
- Podjazdy 150m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze