92. Płasko w grupie przeciwko wiatrowi strasznemu
Miał być regen od tego zacznę. Wyszło jak zwykle ;) Spotkałem się z kolegami krótko po 13 i ruszyliśmy z zamiarem spokojnej jazdy. Padło tym razem na płaskie tereny choć ostrzegałem przed wiatrem. Mimo to jedziemy. Początek prawidłowy czyli bardzo leniwie. Potem jednak zaczęliśmy coś przyspieszać aż do momentu dotarcia do Rudy Rysia. Tam zwolnił nas przeraźliwy przedni wiatr. Dolny chwyt i jazda niczym podczas sprintu, a na liczniku 24 na godzinę :D Pięknie. Jakimś cudem doturlaliśmy się do Uścia Solnego i po chwili upragniony nawrót. Teraz było dużo milej z wiaterkiem choć na ochłodę trafił się dość kiepski asfalt. W Mikluszowicach dwa skoki, za pierwszym razem rozkręciłem do 57km/h, a chwilę potem po rozprowadzeniu przez Marcina udało się wykręcić 60,5km/h na płaskim :) Przecięliśmy Rabę po kładce dla pieszych i znów trzeba było męczyć pod coraz silniejszy wiatr. Ten odcinek był naprawdę masakryczny i wymęczył nas porządnie. Nici z regenu :) Ostatnie kilka kilometrów samotnie na spokojnie.
- DST 77.60km
- Czas 02:48
- VAVG 27.71km/h
- VMAX 61.00km/h
- Podjazdy 274m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj