Poniedziałek, 16 listopada 2015
Kategoria Szosa
246. Kąpiel błotna
Wczoraj od rana do nocy lało. Dziś zrobiło się okienko i asfalty przeschły. Rano założyłem nowe, lżejsze dętki (dobra promocja w decathlonie) i ruszyłem. Pogoda kiepska - zimno i bardzo duże zachmurzenie. Nie wiało ale wilgotność ogromna przez co było przenikliwe zimno. Pojechałem do Porąbki zrobić dwie pętle. Na 25 kilometrze zaczęło padać więc jadę w kierunku domu. Niestety nadziałem się na remont drogi w pobliżu modernizowanej linii kolejowej. Oznaczało to mniej więcej tyle, że musiałem jechać kilkaset metrów po błocie. Dalej nie było lepiej bo drogowecy "umyli" drogę. Mycie drogi polega u nich na tym, że po suchej drodze pokrytej warstwą piachu jedzie traktor, który wylewa na to wodę, a następnie obrotową szczotką myje asfalt. Tyle, że z tego wszystkiego robi się potężna błotna mieszanka. Nie trudno sobie wyobrazić jak wygląda rower i osoba na nim jadąca po takiej przeprawie... Wszystko w błocie. Tak więc zafundowałem sobie gruntowne mycie sprzętu po powrocie.
- DST 36.00km
- Czas 01:24
- VAVG 25.71km/h
- VMAX 56.00km/h
- Temperatura 7.0°C
- Podjazdy 260m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj