170. A może tak czasówka z wiatrem?
Tak mi się wymyśliło wczoraj po walce z wiatrem, że można by się zabawić bo stara czwórka leci prawie prosto jak w mordę strzelił akurat tak jak wieje od kilku dni wiatr. Wieczorem wbijam na Stravę - Dawid pomyślał podobnie i śmignął sobie do Krakowa robiąc fajne prędkości przy okazji. Tak więc przygotowałem rzeczy i do spania.
Pobudka i pierwsze co to widzę, że nie wieje xD lol. Na szczęście zaczęło jak jadłem śniadanie. Pojechałem bokami tak jak pisałem w oddzielnym wpisie. Start w połowie obwodnicy Tarnowa. Od razu czuć, że to jest to: prędkość 45-50km/h spokojnie do utrzymania. Lecę sobie więc. Celem jest dotarcie do oddalonej o 40km Bochni w mniej niż godzinę. Martwią mnie ronda i światła ale zobaczymy jak to będzie w praniu. Obwodnica szybko się kończy i lecę już wylotówką z Tarnowa. Pierwsze światła luzik - zielone. Potem też spoko, choć przelatuje na żółtym, a następne wyłączone na szczęście. Przez mostem na Dunajcu jest z góry, wpada na licznik 75km/h. Jakiś Tir z przodu zwalnia bo radar więc go wyprzedzam z lewej strony :D W Mikołajowicach czerwone więc trzeba postać swoje... Szybko się zbieram i znów jest 45km/h. Dziś bez zwiedzania centrów miast czyli cały czas obwodnicami. Tą w Wojniczu lecę pierwszy raz na rowerze ale jest całkiem spoko. Potem kawałek wspinaczki za Wojniczem więc spadek prędkości do 33-37km/h. W Sufczynie na fuksie bo włącza się zielone tuż przed tym jak musiałbym zwalniać. Przez Dębno środkiem bo koleiny jak diabli ale lecę 50 więc spoko. Jadowniki spoko, w Brzesku lekko musiałem zwolnić ale bez zatrzymania. Na rondzie korek jak cholera ale rowerem można ładnie znaleźć luki i je wykorzystać ;) Znów kawałek podjazdu, jajowate rondo i ostatnia prosta do Bochni :P W Rzezawie wita mnie czerwone światło ale samochodów w zasięgu wzroku nie ma więc udaje, że nie zauważyłem i lecę dalej. Do Bochni wjeżdżam mając czas coś koło 56 minut więc kręcę dalej żeby rekord godzinny jakoś fajnie wyglądał. Wylatuje na Zieloną. Mija równa godzina, a na liczniku 42.9km. Miło.
W sumie nawet fajnie bo nie wiało aż tak jak w ostatnich dniach - jadąc do domu udawało się trzymać te 28-30km/h, a niby było pod wiatr. Także nie jest źle :D
Pobudka i pierwsze co to widzę, że nie wieje xD lol. Na szczęście zaczęło jak jadłem śniadanie. Pojechałem bokami tak jak pisałem w oddzielnym wpisie. Start w połowie obwodnicy Tarnowa. Od razu czuć, że to jest to: prędkość 45-50km/h spokojnie do utrzymania. Lecę sobie więc. Celem jest dotarcie do oddalonej o 40km Bochni w mniej niż godzinę. Martwią mnie ronda i światła ale zobaczymy jak to będzie w praniu. Obwodnica szybko się kończy i lecę już wylotówką z Tarnowa. Pierwsze światła luzik - zielone. Potem też spoko, choć przelatuje na żółtym, a następne wyłączone na szczęście. Przez mostem na Dunajcu jest z góry, wpada na licznik 75km/h. Jakiś Tir z przodu zwalnia bo radar więc go wyprzedzam z lewej strony :D W Mikołajowicach czerwone więc trzeba postać swoje... Szybko się zbieram i znów jest 45km/h. Dziś bez zwiedzania centrów miast czyli cały czas obwodnicami. Tą w Wojniczu lecę pierwszy raz na rowerze ale jest całkiem spoko. Potem kawałek wspinaczki za Wojniczem więc spadek prędkości do 33-37km/h. W Sufczynie na fuksie bo włącza się zielone tuż przed tym jak musiałbym zwalniać. Przez Dębno środkiem bo koleiny jak diabli ale lecę 50 więc spoko. Jadowniki spoko, w Brzesku lekko musiałem zwolnić ale bez zatrzymania. Na rondzie korek jak cholera ale rowerem można ładnie znaleźć luki i je wykorzystać ;) Znów kawałek podjazdu, jajowate rondo i ostatnia prosta do Bochni :P W Rzezawie wita mnie czerwone światło ale samochodów w zasięgu wzroku nie ma więc udaje, że nie zauważyłem i lecę dalej. Do Bochni wjeżdżam mając czas coś koło 56 minut więc kręcę dalej żeby rekord godzinny jakoś fajnie wyglądał. Wylatuje na Zieloną. Mija równa godzina, a na liczniku 42.9km. Miło.
W sumie nawet fajnie bo nie wiało aż tak jak w ostatnich dniach - jadąc do domu udawało się trzymać te 28-30km/h, a niby było pod wiatr. Także nie jest źle :D
- DST 42.90km
- Czas 01:00
- VAVG 42.90km/h
- VMAX 75.00km/h
- Temperatura 19.0°C
- Podjazdy 198m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj