Piątek, 20 marca 2015
Kategoria Szosa
39. Kilka hopek samotnie...
No to dziś dla odmiany pojechałem całkiem sam. Kiedyś norma, a od jakiegoś czasu niezwykle rzadki przypadek. To bardzo cieszy, prawie zawsze znajdzie się ktoś chętny do jazdy. Nawet dziś gdybym poczekał godzinkę to mógłbym liczyć na towarzystwo ale zależało mi żeby pojechać troszkę wcześniej.
Ruszyłem w stronę - uwaga niespodzianka - Porąbki :P Za Porąbką zjazd w lewo i kawał podjazdu na Godów. Bardzo dawno nie jechałem od tej strony. Zjazd do Łysej Góry, dość ostrożnie bo dziurawo. Bezpośrednio po zjeździe znów droga zaczęła się piąć w górę, tym razem w kierunku Jaworska. Na początku wyskoczyły z drogi dwa burki i mnie goniły, ale odpuściły po kilkunastu metrach. Na górze dość przyjemne widoki na okoliczne pagórki i miejscowości.
Zjazd na Gwoździec za to bardzo mocno pokonany, jakoś tak spontanicznie rzuciłem się na koma :P Po zjeździe trzeba było trzymać prędkość na płaskim aż do końca drogi. Jak się okazało, udało się wskoczyć na czoło tabeli. Odpoczywałem na podjeździe przez Gwoździec. Na szczycie dłuższa przerwa między innymi na zdjęcie i potem wolniutki zjazd do Niedźwiedzy. Po kilku minutach przerwy, zrobiło się dość zimno.
Dojechałem sobie do Porąbki, tam znów przerwa, porozmawiałem sobie chwilkę z bardzo fajną koleżanką i ruszyłem do domu :) Jeszcze w Sterkowcu dłuższa przerwa na przejeździe kolejowym, ale po chwili byłem już w domu.
.
Ruszyłem w stronę - uwaga niespodzianka - Porąbki :P Za Porąbką zjazd w lewo i kawał podjazdu na Godów. Bardzo dawno nie jechałem od tej strony. Zjazd do Łysej Góry, dość ostrożnie bo dziurawo. Bezpośrednio po zjeździe znów droga zaczęła się piąć w górę, tym razem w kierunku Jaworska. Na początku wyskoczyły z drogi dwa burki i mnie goniły, ale odpuściły po kilkunastu metrach. Na górze dość przyjemne widoki na okoliczne pagórki i miejscowości.
Zjazd na Gwoździec za to bardzo mocno pokonany, jakoś tak spontanicznie rzuciłem się na koma :P Po zjeździe trzeba było trzymać prędkość na płaskim aż do końca drogi. Jak się okazało, udało się wskoczyć na czoło tabeli. Odpoczywałem na podjeździe przez Gwoździec. Na szczycie dłuższa przerwa między innymi na zdjęcie i potem wolniutki zjazd do Niedźwiedzy. Po kilku minutach przerwy, zrobiło się dość zimno.
Dojechałem sobie do Porąbki, tam znów przerwa, porozmawiałem sobie chwilkę z bardzo fajną koleżanką i ruszyłem do domu :) Jeszcze w Sterkowcu dłuższa przerwa na przejeździe kolejowym, ale po chwili byłem już w domu.
.
- DST 51.10km
- Czas 02:00
- VAVG 25.55km/h
- VMAX 61.00km/h
- Temperatura 11.0°C
- Podjazdy 553m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj