27. Na dobicie :)
No to ciąg dalszy zabawy. Dziś we trzech. Krócej ale szybciej i więcej przewyższeń. Miało być bardzo spokojnie, a momentami było bardzo niespokojnie :D Zaliczony kolejny raz podjazd serpentynami do Iwkowej. Potem szybki zjazd na dół i walka z podjazdem pod Kozieniec. Na górze fotka i super zjazd do Czchowa. Od Czchowa do Melsztyna drogą główną, dość mocne tempo z wiatrem bocznym, generalnie ciężko było jak Grzesiek podawał mocniejsze tempo :) W Melsztynie w lewo i podjazd do Gwoźdźca. Po zjeździe z Grześkiem uczepiliśmy się busa, chwila takiej jazdy za zasłoną, po czym Grzesiek wziął i ... wyprzedził go :D Mega moc, musiał rozkręcić do 60km/h... Dojechaliśmy już spokojnie do Dębna i krajówką średnim tempem do Brzeska. Tam pożegnaliśmy Marcina, i we dwójkę zrobiliśmy pętle po Brzesku i pojechaliśmy w kierunku naszych domów przez Jadowniki. Tam strasznie mocne tempo, tak żeby wykończyć nogi ;D I tak pogoda ma się zepsuć to można sobie było dać w kość. W końcówce dałem ostatnią zmianę, ponad 45km/h nogi piekły niemiłosiernie :)
Tradycyjnie więc, z planowych 50km w stylu coffeeride, wyszło 85 w stylu niemalże czasówka :P W Lutym mam już ponad 700km :D
Tradycyjnie więc, z planowych 50km w stylu coffeeride, wyszło 85 w stylu niemalże czasówka :P W Lutym mam już ponad 700km :D
- DST 85.40km
- Czas 02:59
- VAVG 28.63km/h
- VMAX 74.00km/h
- Temperatura 12.0°C
- Podjazdy 778m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj