Informacje

  • Wszystkie kilometry: 56790.11 km
  • Km w terenie: 26.50 km (0.05%)
  • Czas na rowerze: 78d 16h 57m
  • Prędkość średnia: 26.68 km/h
  • Suma w górę: 463798 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy piotrkol.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Piątek, 2 maja 2014 Kategoria >100km, Peleton, Szosa, >1000m

Wokół jeziora Rożnowskiego na początek Maja

Pierwsza 'majówkowa' jazda i kto wie czy nie ostatnia. Już teraz jak to piszę, jestem po burzy, a deszcz pada w najlepsze. Temperatura spadła do 11 stopni i podobno przez kilka dni bardzo nie wzrośnie...

Większość dnia była jednak z goła inna. Rano bezchmurne niebo i przed 11 ruszyłem do Brzeska na spotkanie z kompanami dzisiejszej pętli. Brzesko maksymalnie zakorkowane, jakiś kociokwik zupełny, trzeba było manewrować pomiędzy chaotycznie porozrzucanymi samochodami... Razem z Szymkiem udało nam się jednak opuścić metropolię i bokami ruszyliśmy w kierunku Lipnicy, gdzie spotkać mieliśmy Grześka. Jazda do Lipnicy dość spokojna, Szymek walczył z piszczącymi łożyskami, a mi psikusa w dalszym ciągu płatały pedały/bloki, które przy silniejszym szarpnięciu wypinają się :/

W Lipnicy oglądnąłem sobie zabytkowy kościłół z XII (?) wieku i po kilku minutach dołączył Grzesiek i mogliśmy jechać dalej. 
Za Lipnicą skręciliśmy na Rajbrot, kawałek zjazdu i płaskiego. Potem skręt na Wojakową i dostaliśmy nauczkę od wiatru. Jechało się kiepsko, choć pomógł długi zjazd do samej Porąbki Iwkowskiej. Potem jazda przez Kąty i wyjechaliśmy przy głównej drodze w Łososinie Dolnej niedaleko lotniska, gdzie akurat startował samolot z szybowcem. 

Przerwa na sklep i potem zjazd z krajówki na fajne pagórkowate drogi wokół jeziora Rożnowskiego. W Tabaszowej kapitalny zjazd z fajowymi winklami, udało się wyciągnąć 79,5km/h :P Ogólnie sporo hopek i podjazdów w tamtych rejonach. Fajne tereny, zero ruchu i dobre szosy, no i widoki ładne. 

Potem pojehcaliśmy kawałek krajówką do m. Wielogłowy, gdzie skręciliśmy w kierunku Gródka nad Dunajcem. Na początku spory podjazd ale za to potem dość fajny zjazd na sam dół do poziomu jeziora. 

W Gródku znów mała przerwa na sklep i po szybkiej coli ruszyliśmy dalej. Spotkaliśmy dziewczyny, które śmigały do Sącza, ciekawe czy się wyrobiły przed burzą z gradobiciem i ulewnym deszczem, który nawiedził Sącz i okolice...

W Bartkowej Posadowej kolejny większy podjazd i zjazd do m. Bujne, gdzie znajduje się jedna z najgorszych nawierzchni jaką miałem okazję jechać :) Po minięciu tej jednej wielkiej dziury kilka kilometrów normalnej dobrej drogi do aż do Zakliczyna ale dziś z mocnym czołowym wiatrem, więc się na zmianach trochę pozaginaliśmy. 

Potem z Zakliczyna na Melsztyn, podjazd przez Gwoździec i już objechane setki razy tereny: Łoniowa, Porąbka. Od Woli już sam do domu, uciekając w samą porę przed burzą i deszczem :)

Dane z licznika, lekko się różnią od Stravy ;)



  • DST 133.80km
  • Czas 04:49
  • VAVG 27.78km/h
  • VMAX 79.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 1600m
  • Sprzęt Giant Cadex CFR2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
no no traska fajna, zazdroszczę, u mnie niby majówka a prawie od tygodnia na rowerze na poważnie nie siedziałem ;/ Dziś jak miałem czas to przyszedł wspomniany wyżej deszcz ;(
labudu
- 22:34 piątek, 2 maja 2014 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa bsree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl