Środa, 3 sierpnia 2016
Kategoria Szosa
172. BBB
Najpierw na Brzesko, potem dawno nie jechany Okocim i od razu wskoczyłem na Bocheniec, potem Godów i przez Łysą Górę dokręcanie do domu zahaczając o Biadoliny.
- DST 41.50km
- Czas 01:37
- VAVG 25.67km/h
- VMAX 75.00km/h
- Podjazdy 515m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
171. Lubinka mocno
Lubinka w dość konkretnym tempie. Jakoś samo z siebie tak się zrobiło, bo jechało się naprawdę dobrze więc utrzymywałem ponad 30km/h.
- DST 76.20km
- Czas 02:31
- VAVG 30.28km/h
- VMAX 79.00km/h
- Podjazdy 571m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 1 sierpnia 2016
Kategoria Szosa
170. Sierpień
Na dobry początek Sierpnia pętla Jaworsko.
- DST 47.50km
- Czas 01:51
- VAVG 25.68km/h
- VMAX 69.00km/h
- Podjazdy 558m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 31 lipca 2016
Kategoria Szosa
169. Płasko, z dala od chmur burzowych
Płasko, bo na południu wisiały groźnie wyglądające chmury. Odmiana. Ostatni dzień Lipca, który był pod względem statystyk katastrofalny. Brak motywacji do dłuższych jazd, 40km w zupełności mi wystarcza. W sumie nic tylko się cieszyć, przynajmniej wolniej zużywam części :P
Lipiec 1409km co zepsuło moją passę 18 kolejnych miesięcy w których pobijałem dystansem miesięcznym ich odpowiednik z poprzedniego roku. Ostatnio słabszy miesiąc niż jego poprzednik to Grudzień 2014 (367km, a Grudzień 2013 375km). Ot taka ciekawostka.
Lipiec 1409km co zepsuło moją passę 18 kolejnych miesięcy w których pobijałem dystansem miesięcznym ich odpowiednik z poprzedniego roku. Ostatnio słabszy miesiąc niż jego poprzednik to Grudzień 2014 (367km, a Grudzień 2013 375km). Ot taka ciekawostka.
- DST 41.40km
- Czas 01:27
- VAVG 28.55km/h
- VMAX 49.00km/h
- Podjazdy 142m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 lipca 2016
Kategoria Szosa
168. Brama
Krótka pętla. Najpierw na Łysą Górą, a potem atak na podjeździe pod Godów, aby poprawić własny czas. Na górze trochę zeszło zanim doszedłem do siebie. Zjazd do Dębna, tam widzę wesele. Kawałek dalej brama i stojący obok kolega. Zatrzymałem się więc, pogadałem, porobiłem fotki i załapałem się na Finlandię :D
- DST 35.50km
- Czas 01:24
- VAVG 25.36km/h
- VMAX 54.00km/h
- Podjazdy 312m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 29 lipca 2016
Kategoria Szosa
167. Bez pomysłu
Brak pomysłu, stąd trochę dziwne krążenie po różnych drogach. Serwisówkami do Wierzchosławic i z powrotem na przykład.
- DST 62.00km
- Czas 02:27
- VAVG 25.31km/h
- VMAX 75.00km/h
- Podjazdy 555m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 27 lipca 2016
Kategoria Szosa
166. Pętla Złota + Łysa
Upał wielki, ale ja nawet lubię takie warunki. Dziś więc troszkę więcej niz "standardowo". Poleciałem pętelkę na Złotą i dorzuciłem jeszcze Godów i powrót przez Łysą Górę. Xiaomi ześwirowała z balansem bieli i ciężko to ręczne poprawić.
- DST 60.40km
- Czas 02:23
- VAVG 25.34km/h
- VMAX 73.00km/h
- Podjazdy 556m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 25 lipca 2016
Kategoria Szosa
165. Pętelka i śdm
Pętelka standardowa. Pojechałem mocno Jaworsko i drugie Jaworsko żeby poprawić czas na segmencie, a reszta raczej spokojnie. Po drodze minąłem sporo grup młodzieży przyjeżdżającej na śdm. O ile byłem przeciwny tej imprezie (skandaliczne pieniądze na to poszły z budżetu państwa i samorządów) o tyle trzeba tez zaznaczyć plusy czyli to, ze przez kilka dni Polska, a przyjemniej mój rejon stał się otwartym, tolerancyjnym miejscem pełnym wielu kultur i narodowości. Fajnie widzieć grupki z Włoch, Tanzanii, Francji czy Kongo chodzące po okolicznych wsiach :)
- DST 47.50km
- Czas 01:53
- VAVG 25.22km/h
- VMAX 73.00km/h
- Podjazdy 664m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
164. Tymbark, Ostra
Spontaniczna trasa. Pogoda ładna, obudziłem się dość wcześniej więc pojechałem. Plan średnio oryginalny - Tymbark i Ostra wariantem pagórkowatym. Więc początek standardowy, pojechałem na Porąbkę i w Łoniowej pierwszy podjazd do Złotej. Tempo spokojne, po Złotej zaczęło się cały czas góra - dół. Dotarłem bokami do Lipnicy Murowanej, tam w centrum jakiś odpust więc dużo ludzi ale dało się przejechać. W Żegocinie skręt na Kamionną i tutaj odcinek, który nazywam sinusoidą - niezliczona ilość małych, stromych hopek, jedna po drugiej. 100m pod górę, 100m z góry i tak przez kilka kilometrów. W międzyczasie przejazd przez nasz własny Atlantic Road z zakręcanym mostem :)
W Starym Rybiu na szczycie ostatniego z serii podjazdów funkcji sin() przerwa w sklepie na Pepsi. Po przerwie zjazd i kilka kilometrów płaskiego do Tymbarku. Sektor brukowy, przedzieranie się przez hopkowate centrum i po chwili krajówki skręcam na Zalesie. Teraz już konkret bo 11 kilometrów podjazdu ze średnim 3% co daje podjazd drugiej kategorii. Tak naprawdę dopiero ostatnie 3 kilometry dają w kość - średnio 7% i maks. 17%. Początek to lekko pod górę co swoją drogą też bardzo męczy. No ale udaje się to podjechać i bez zatrzymania 800 metrów szalonego zjazdu (11%) po krętych uliczkach Zalesia.
Po zjeździe jestem 2 kilometry od szczytu Ostrej więc trzeba te 2km się powspinać. Zjazd z Ostrej w wariancie "po torze wyścigowym". Fajne patelnie, fajnie wyprofilowana droga więc lecę ostro w dół na Limanową. Udaje się dokręcić do 76km/h w pewnym momencie. Wpadam szybko do Limanowej ale tez się nie zatrzymuje tylko lecę na Laskową, gdzie mam zaplanowany postój w sklepie. Kawałek wcześniej doganiam powoli dziewczynę na rowerze, która chyba dostała motywacji jak mnie zobaczyła bo mocno przyspieszyła. heh.
W centrum Laskowej przerwa, chwila relaksu i ruszam na Krosną. Czeka mnie teraz kilka w miarę przyjemnych kilometrów lekko w dół wzdłuż rzeki. Dojeżdżam szybko do Krosnej i znów dość strome podjazdy, które olewam i jadę na najlżejszym przełożeniu i slalomem :)
Docieram do Iwkowej, wspinam się w kierunku Czchowa. Na tym etapie mam lekki kryzys - ciężko się jedzie, ale na szczęście jedzie ;)
Trochę dodaje otuchy fakt, ze po Czchowie pozostaje już tylko jeden większy podjazd - Złota. W połowie owego, zatrzymuje się jeszcze raz przy sklepie ale tym razem pepsi wypijam jadąc, nie chcę już tracić czasu. Docieram na szczyt i jestem juz niemal w domu, bo ostatnie 15 kilometrów mogę przejechać z zamkniętymi oczami.
Wpada fajny dystans, większy niż myślałem i planowałem, oraz porządna ilość przewyższeń.
W Starym Rybiu na szczycie ostatniego z serii podjazdów funkcji sin() przerwa w sklepie na Pepsi. Po przerwie zjazd i kilka kilometrów płaskiego do Tymbarku. Sektor brukowy, przedzieranie się przez hopkowate centrum i po chwili krajówki skręcam na Zalesie. Teraz już konkret bo 11 kilometrów podjazdu ze średnim 3% co daje podjazd drugiej kategorii. Tak naprawdę dopiero ostatnie 3 kilometry dają w kość - średnio 7% i maks. 17%. Początek to lekko pod górę co swoją drogą też bardzo męczy. No ale udaje się to podjechać i bez zatrzymania 800 metrów szalonego zjazdu (11%) po krętych uliczkach Zalesia.
Po zjeździe jestem 2 kilometry od szczytu Ostrej więc trzeba te 2km się powspinać. Zjazd z Ostrej w wariancie "po torze wyścigowym". Fajne patelnie, fajnie wyprofilowana droga więc lecę ostro w dół na Limanową. Udaje się dokręcić do 76km/h w pewnym momencie. Wpadam szybko do Limanowej ale tez się nie zatrzymuje tylko lecę na Laskową, gdzie mam zaplanowany postój w sklepie. Kawałek wcześniej doganiam powoli dziewczynę na rowerze, która chyba dostała motywacji jak mnie zobaczyła bo mocno przyspieszyła. heh.
W centrum Laskowej przerwa, chwila relaksu i ruszam na Krosną. Czeka mnie teraz kilka w miarę przyjemnych kilometrów lekko w dół wzdłuż rzeki. Dojeżdżam szybko do Krosnej i znów dość strome podjazdy, które olewam i jadę na najlżejszym przełożeniu i slalomem :)
Docieram do Iwkowej, wspinam się w kierunku Czchowa. Na tym etapie mam lekki kryzys - ciężko się jedzie, ale na szczęście jedzie ;)
Trochę dodaje otuchy fakt, ze po Czchowie pozostaje już tylko jeden większy podjazd - Złota. W połowie owego, zatrzymuje się jeszcze raz przy sklepie ale tym razem pepsi wypijam jadąc, nie chcę już tracić czasu. Docieram na szczyt i jestem juz niemal w domu, bo ostatnie 15 kilometrów mogę przejechać z zamkniętymi oczami.
Wpada fajny dystans, większy niż myślałem i planowałem, oraz porządna ilość przewyższeń.
- DST 154.50km
- Czas 06:14
- VAVG 24.79km/h
- VMAX 74.00km/h
- Podjazdy 2240m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 lipca 2016
Kategoria Szosa
163. Pętla, test squirta i klocków
iii znów pętla, ale dziś solo. Pierwsze testy smaru Squirt, który zapowiada się bardzo obiecująco - właściwości smarujące bez zastrzeżeń i co najważniejsze - po 50km łańcuch jest czysty! Zobaczymy co będzie dalej. Założyłem też nowe klocki hamulcowe, szarpnąłem się na swissstopy. Wszystko ok!
Dziś podczas jazdy wpadłem na pomysł próby zrobienia koma na segmencie zjazdowo - płaskim. Bolało ale się udało :) 4,9km -3% nachylenia i średnia 53,6km/h, nieźle.
Dziś podczas jazdy wpadłem na pomysł próby zrobienia koma na segmencie zjazdowo - płaskim. Bolało ale się udało :) 4,9km -3% nachylenia i średnia 53,6km/h, nieźle.
- DST 55.60km
- Czas 02:11
- VAVG 25.47km/h
- VMAX 64.00km/h
- Podjazdy 502m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze