Informacje

  • Wszystkie kilometry: 56790.11 km
  • Km w terenie: 26.50 km (0.05%)
  • Czas na rowerze: 78d 16h 57m
  • Prędkość średnia: 26.68 km/h
  • Suma w górę: 463798 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy piotrkol.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Niedziela, 5 marca 2017 Kategoria >1000m, >100km, Peleton, Szosa

22. Peleton :)

Fantastyczna wiosenna pogoda. Znów byłem w najlepszym miejscu w kraju - rejon Tarnowa był wczoraj najcieplejszy ze wszystkich i to właśnie tam jeździliśmy. +19 stopni w cieniu mówi samo za siebie. Wpadły pierwsze kilometry "na krótko" w tym roku. Co tam w tym roku. Pierwsze kilometry na krótko od Listopada! Niemal 4 miesiące męczenia się w długich spodniach, bluzach, kurtkach, czapkach, kominach i kto wie czym jeszcze.



Dziś zebrała się większa grupa z naszego Brzesko Cycling + 2 kolarzy z dzikimi kartami z Krakowa :) W sumie 6 osób + kolega z Tarnowa, który dołączył w trakcie i także przejechał kawał trasy z nami. Na dobry początek polecieliśmy z mocnym wiatrem w plecy na wschód po płaskim. Było więc szybko ale nie było szczególnie ciężko. Prędkości pałętały się gdzieś w przedziale 35-40 także przyjemnie się leciało. Później jednak zmiana kierunku jazdy oraz górki. 



Każdy leciał po górach swoim tempem więc robiły się przerwy w grupie. Ja raczej trzymałem się w grupetto i spokojnie kręciłem :P Po pierwszej większej górce - Lubince - zrobiliśmy przerwę w sklepie. Trochę integracji i doładowanie akumulatorów paliwem w postaci pepsi :P




Lecimy dalej, pod wiatr ale 7 osób w grupie więc po zmianach idzie to sprawnie. Trasa dośc fajna, spokojne drogi wzdłuż Dunajca. Dotarliśmy do promu w Piaskach Drużkowie. Po nim spory podjazd pod Kozieniec i bardzo fajny, szalony zjazd do Iwkowej. O ile na podjeździe zabezpieczałem tyły, o tyle na tym zjeździe poleciałem do przodu dla odmiany :P siedem dyszek na liczniku weszło pod wiatr więc nie jest źle. 





W Iwkowej znów krótka przerwa w sklepie i lecimy dalej w kierunku serpentyn. Tym razem podjazd trochę mocniej pojechałem i wylądowałem na 3 miejscu na premii górskiej. Zjazd jak zawsze cudowny - ponad 2 kilometry i bodaj 15 zakrętów/serpentyn. Mega, uwielbiam ten zjazd i co cieszy mocno - na 107 osób to ja mam tam póki co najlepszy czas ze średnią 54km/h :D (https://www.strava.com/segments/6491713?filter=ove...



Tymczasem po zjeździe znów do góry - tym razem nielubiany przeze mnie podjazd po kiepskim asfalcie do Lipnicy. Zjazd też byłby tu kapitalny, gdyby nie kiepska nawierzchnia na której boję się całkiem zwolnić hamulce. Także i dziś dość asekuracyjnie. W Lipnicy skręcamy w prawo i czeka nas ostatni wspólny podjazd w kierunku Wiśnicza. Tym razem nie kalkuluje - kolega z Krakowa rusza pierwszy, ja po chwili włączam sprint i doganiam go. Tętno wędruje do 97% ale trzymam się koła. Kolega ładnie co jakiś czas przyspiesza i sprawdza czy się trzymam, ale ja na złość jednak się trzymam :P Fajna zabawa, na samym końcu już praktycznie umieram ale udaje się utrzymać koło do wypłaszczenia :) Tam się dzielimy na dwie grupy, chłopaki zjeżdzają w kierunku Bochni, a my do Brzeska. Znów jest z wiatrem więc mimo zmęczenia całkiem ładne tempo. 




Ostatnie kilometry już samemu. Wpada pierwsza setka roku i pierwszy 1000m pionu. Super :)

  • DST 124.00km
  • Czas 04:27
  • VAVG 27.87km/h
  • VMAX 74.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 1227m
  • Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa oryna
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl