Sobota, 2 marca 2013
Kategoria Szosa
osiem dych w wietrze i wietrze
Ładny wiosenny mimo, ze chłodny dzień mnie obudził. Słoneczko ładnie świeciło, na termometrze 4 stopnie więc bez jakiejś tragedii. Wyjechałem krótko przed 12 i skierowałem się od razu obok bazyliki w Szczepanowie na Przyborów.
Pierwsze kilometry nieprzyjemne bo chłodnawo i trzeba się było rozgrzać. W Przyborowie obrałem kurs na Borzęcin i dobrze się rozgrzałem bo trochę depnąłem mocniej. W Borzęcinie odbiłem w lewo na Rudy Rysie z zamiarem dojechania do głównej drogi (768). Dojechałem i z całym impetem dostałem wiatrem w twarz. MA-SA-KRA krótko mówiąc i gdyby nie traktor kawałem przede mną to bym zawrócił. Na szczęście trafił się ów traktor, który z prędkością ~27km/h podwiózł mnie do samej Szczurowej (do ronda na obwodnicy).
Dalej do mostu na Wiśle się przemęczyłem (22km/h i absurdalny puls). Przed samym mostem skręt w prawo i drugie oblicze wiatru: aż do Radłowa zawiewał z tyłu i te dobre kilkanaście kilometrów było esencją szosy jak dla mnie: szum kół i 35-40km/h na liczniku cały czas. Wspaniałe uczucie, nie do opisania jak się tak mknie przez wioski. W Radłowie niestety powrót do pierwszego oblicza wiatru i do Bielczy przez Las Radłowski znów tempo 25-27km/h pod wiatr. Z Bieczly pojechałem klasycznie do Biadolin i Woli, potem jak zwykle do Sterkowca i stamtąd przez Jadowniki do Brzeska. Z Brzeska przez Mokrzyskę do domu.
Co mogę powiedzieć? Jest moc :) na odcinkach gdzie nie przeszkadza wiatr czuje się bardzo mocno, chyba lepiej niż w pełni sezonu w tamtym roku. Ćwiczenia na pełny obrót korbą baardzo dużo dały, nie do opisania jest korzyść płynąca z wykorzystania pełnego obrotu. No i kilka godzin trenażera + góral + trochę domowej siłowni coś dały. Brakuje mi dużo do najlepszych ale czuje się mocniej niż kiedykolwiek.
W przyszłym tygodniu zapowiadają +15, brzmi nierealnie :)
#lat=50.064526490469&lng=20.72648&zoom=11&maptype=osm
Zdjęcie tylko jedno, w takie dni bardzo nie lubię się zatrzymywać, bo momentalnie organizm się wychładza i przez następne 15 minut jest mi zimno.
Zdjęcie mostu na Wiśle. Jak widać Wisła to nie tylko Kraków czy Warszawa, ale też takie zadupia ;P
Pierwsze kilometry nieprzyjemne bo chłodnawo i trzeba się było rozgrzać. W Przyborowie obrałem kurs na Borzęcin i dobrze się rozgrzałem bo trochę depnąłem mocniej. W Borzęcinie odbiłem w lewo na Rudy Rysie z zamiarem dojechania do głównej drogi (768). Dojechałem i z całym impetem dostałem wiatrem w twarz. MA-SA-KRA krótko mówiąc i gdyby nie traktor kawałem przede mną to bym zawrócił. Na szczęście trafił się ów traktor, który z prędkością ~27km/h podwiózł mnie do samej Szczurowej (do ronda na obwodnicy).
Dalej do mostu na Wiśle się przemęczyłem (22km/h i absurdalny puls). Przed samym mostem skręt w prawo i drugie oblicze wiatru: aż do Radłowa zawiewał z tyłu i te dobre kilkanaście kilometrów było esencją szosy jak dla mnie: szum kół i 35-40km/h na liczniku cały czas. Wspaniałe uczucie, nie do opisania jak się tak mknie przez wioski. W Radłowie niestety powrót do pierwszego oblicza wiatru i do Bielczy przez Las Radłowski znów tempo 25-27km/h pod wiatr. Z Bieczly pojechałem klasycznie do Biadolin i Woli, potem jak zwykle do Sterkowca i stamtąd przez Jadowniki do Brzeska. Z Brzeska przez Mokrzyskę do domu.
Co mogę powiedzieć? Jest moc :) na odcinkach gdzie nie przeszkadza wiatr czuje się bardzo mocno, chyba lepiej niż w pełni sezonu w tamtym roku. Ćwiczenia na pełny obrót korbą baardzo dużo dały, nie do opisania jest korzyść płynąca z wykorzystania pełnego obrotu. No i kilka godzin trenażera + góral + trochę domowej siłowni coś dały. Brakuje mi dużo do najlepszych ale czuje się mocniej niż kiedykolwiek.
W przyszłym tygodniu zapowiadają +15, brzmi nierealnie :)
#lat=50.064526490469&lng=20.72648&zoom=11&maptype=osm
Zdjęcie tylko jedno, w takie dni bardzo nie lubię się zatrzymywać, bo momentalnie organizm się wychładza i przez następne 15 minut jest mi zimno.
Zdjęcie mostu na Wiśle. Jak widać Wisła to nie tylko Kraków czy Warszawa, ale też takie zadupia ;P
- DST 81.80km
- Czas 03:01
- VAVG 27.12km/h
- VMAX 50.00km/h
- Temperatura 6.0°C
- HRmax 182 ( 89%)
- HRavg 151 ( 74%)
- Kalorie 2540kcal
- Podjazdy 90m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
A to którędy Wisła płynie? Ja byłem przekonany że tylko odcinkowo w Krakowie, Szczucinie, Kazimierzu Dolnym i Warszawie? to nie tak jest?
labudu - 19:24 sobota, 2 marca 2013 | linkuj
Komentuj