odwilż na całego
Chyba już mamy koniec zimy :). Dziś od rana ciepło (+6) stopni i wyglądające zza chmur słońce. Drogi w miarę suche więc trzeba było pojeździć.
Na początek pojechałem najczęściej uczęszczaną przeze mnie trasą czyli do Porąbki Usz. przez Maszkienice oraz Wolę D. W Porąbce zmierzyłem się z Bocheńcem i nawet nie było źle. Po zjeździe, na którym totalnie się usyfiłem skręciłem w Jadownikach w stronę Brzeska.
W Brzesku spotkałem trenującego Grześka i pojechałem z nim w kierunku domu. Już będąc w Szczepanowie postanowiłem jednak nie kończyć jazdy i pojechałem za nim w kierunku Borzęcina. Trenującemu koledze powiedziałem, żeby jechał swoje, a ja za nim spróbuje się utrzymać. Jedziemy kilka minut, spoko tempo i nagle słyszę: "Zaczynam". Patrzę przed siebie Grzesiek 100m przede mną :P Złapałem go kawałek dalej tylko dzięki temu, że sobie skróciłem drogę, ale chwilę potem i tak zostałem w tyle. Co tu mówić, nie mam jeszcze takiej pary w nogach żeby cisnąć 38-40 przez taki długi odcinek.
Jadąc samemu dokręciłem w Wokowicach do 50 i zajechałem do domu.
Rower oczywiście do mycia, bo zabłocony pięknie... uroki przedwiośnia...
?136171833446310#lat=49.993479968388&lng=20.666915&zoom=12&maptype=osm
Na początek pojechałem najczęściej uczęszczaną przeze mnie trasą czyli do Porąbki Usz. przez Maszkienice oraz Wolę D. W Porąbce zmierzyłem się z Bocheńcem i nawet nie było źle. Po zjeździe, na którym totalnie się usyfiłem skręciłem w Jadownikach w stronę Brzeska.
W Brzesku spotkałem trenującego Grześka i pojechałem z nim w kierunku domu. Już będąc w Szczepanowie postanowiłem jednak nie kończyć jazdy i pojechałem za nim w kierunku Borzęcina. Trenującemu koledze powiedziałem, żeby jechał swoje, a ja za nim spróbuje się utrzymać. Jedziemy kilka minut, spoko tempo i nagle słyszę: "Zaczynam". Patrzę przed siebie Grzesiek 100m przede mną :P Złapałem go kawałek dalej tylko dzięki temu, że sobie skróciłem drogę, ale chwilę potem i tak zostałem w tyle. Co tu mówić, nie mam jeszcze takiej pary w nogach żeby cisnąć 38-40 przez taki długi odcinek.
Jadąc samemu dokręciłem w Wokowicach do 50 i zajechałem do domu.
Rower oczywiście do mycia, bo zabłocony pięknie... uroki przedwiośnia...
?136171833446310#lat=49.993479968388&lng=20.666915&zoom=12&maptype=osm
- DST 51.60km
- Czas 02:02
- VAVG 25.38km/h
- VMAX 65.30km/h
- Temperatura 6.0°C
- HRmax 189 ( 93%)
- HRavg 143 ( 70%)
- Kalorie 1656kcal
- Podjazdy 270m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
ja mam łańcuch 10s. Ty pewnie tyle zrobiłeś na 9 lub 8. 10s sie ciągną jak stare gacie
Kresowiak - 16:18 środa, 27 lutego 2013 | linkuj
Komentuj