Poniedziałek, 4 stycznia 2016
Kategoria Szosa
3. W poszukiwaniu psa
Dziś nietypowo. Zgubił się w rodzinie pies, jeszcze w sylwestra. Dziś otrzymaliśmy sygnały, że był widziany w okolicach Jasienia. Tak więc miałem już powód żeby jechać ;) W dalszym ciągu zimno: -9 stopni przez większość czasu. Pojechałem więc do Jasienia i krążyłem przez ponad godzinę. Potem zaczęło się robić zimno więc pokierowałem się do domu przez Jodłówkę. W końcówce duże ocieplenie, nagle zrobiło się jedynie -6 stopni. Mimo to ból palców momentami straszny ale znalazłem dobrą metodę: ciśnięcie w 3-4 strefie cały czas :) Po 5 minutach robi się ciepło nawet w dłonie. Nie działa jedynie na stopy. Piesek ostatecznie się odnalazł, co bardzo cieszy szczególnie zważając na fakt, że błąkał się przez 4 dni w największe mrozy.
- DST 50.00km
- Czas 02:06
- VAVG 23.81km/h
- VMAX 44.00km/h
- Temperatura -9.0°C
- Podjazdy 498m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj