Niedziela, 3 stycznia 2016
Kategoria Góral
2. Szczyt mrozu - więc mtb
Dziś najchłodniejszy dzień obecnego ataku zimy. Temperatura maksymalna wyniosła dziś -10 stopni. Nie chciało mi się jednak siedzieć w domu więc wskoczyłem na rower górski. Na początek pokierowałem się do lasu szczepanowskiego. Warunki świetne: drogi suche i mocno ubite. Dojechałem do torów i zrobiłem małe kółko w celu poznania okolicy, której aż wstyd przyznać do dziś nie znałem. Potem przejechałem pod torami i poleciałem żółtą trasą rowerową do Jadownik. Droga piaszczysta, a potem kamienna w sam raz na rower górski.
Wyleciałem w Jadownikach i postanowiłem kontynuować plan - czyli pojechać w kierunku Okocimia i podjechać pod Bocheniec drogą po płytach, którą jeszcze nigdy nie jechałem. Podjazd, a raczej ściana na mapie zawsze robiła na mnie wrażenie: 0,5km ze średnim nachyleniem 20%. Początek po kiepskich płytach betonowych, reszta w lesie po drodze szutrowo-kamienistej. Nachylenie momentami dochodziło pod 30% więc nie było lekko :)
Droga wychodzi na szczycie Bocheńca przy kościele. Fajnie było to podjechać w końcu. Zjazd do centrum bardzo trudny: temperatura -12 stopni więc rozpędzenie się do 30km/h dawało bardzo nieprzyjemny efekt zimna. Zjeżdżałem na hamulcu. Dojazd do domu z Jadownik już asfaltem. Ciężko bo tradycyjnie stopy nie wytrzymały i zaczął się ból.
Jutro podobno cieplej!
Wyleciałem w Jadownikach i postanowiłem kontynuować plan - czyli pojechać w kierunku Okocimia i podjechać pod Bocheniec drogą po płytach, którą jeszcze nigdy nie jechałem. Podjazd, a raczej ściana na mapie zawsze robiła na mnie wrażenie: 0,5km ze średnim nachyleniem 20%. Początek po kiepskich płytach betonowych, reszta w lesie po drodze szutrowo-kamienistej. Nachylenie momentami dochodziło pod 30% więc nie było lekko :)
Droga wychodzi na szczycie Bocheńca przy kościele. Fajnie było to podjechać w końcu. Zjazd do centrum bardzo trudny: temperatura -12 stopni więc rozpędzenie się do 30km/h dawało bardzo nieprzyjemny efekt zimna. Zjeżdżałem na hamulcu. Dojazd do domu z Jadownik już asfaltem. Ciężko bo tradycyjnie stopy nie wytrzymały i zaczął się ból.
Jutro podobno cieplej!
- DST 24.40km
- Czas 01:30
- VAVG 16.27km/h
- VMAX 38.00km/h
- Temperatura -12.0°C
- Podjazdy 261m
- Sprzęt MTB
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj