Czwartek, 17 grudnia 2015
268. Szczurowa i Godów
Piękna pogoda choć chłodniej niż się wydawało. Było sucho więc wziąłem Canyona i jechało się pięknie. Na początek płasko - główną trasą na Szczurową. Droga wojewódzka ale ruch tu bardzo mały więc jeździ się dobrze. Do tego świeżo po remoncie :) W Szczurowej odbiłem w prawo i poleciałem do Borzęcina. Tam wiatr w twarz i męczę 20km do Łysej Góry, gdzie pojawił się podjazd pod Godów. Tutaj przyjechałem specjalnie obczaić nową nawierzchnię :) Świetnie bo droga była tu w bardzo złym stanie i trzeba było bardzo uważać szczególnie na zjeździe. Teraz miód. Zjechałem do Dołów i stamtąd standardowo do domu. Wróciłem na mega bombie bo nie wziąłem ani picia ani jedzenia. Ostatnie 10km bardzo ciężko szło :)
- DST 63.80km
- Czas 02:16
- VAVG 28.15km/h
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj