Wtorek, 24 listopada 2015
Kategoria Szosa
252. Mróz i guma
Wreszcie na Canyonie. Dość sucho, słonecznie i prawie bezwietrznie ale za to bardzo zimno. Na starcie temperatura 2 stopnie i ciągle spadała do -1,2 pod koniec. Porządnie stopy zmarzły, aż do braku czucia włącznie :) Zrobiłem pętle przez Gwoździec. Pierwszy raz w życiu ze słuchawkami i muzyką, nawet ciekawie się jechało. Na podjeździe pod Jaworsko włączył się jakiś Rammstein. W połowie podjazdu 6% - 30km/h i 198 tętno hehe. Odcięło mnie porządnie oczywiście zanim dotarłem do góry. Zachód słońca wypadł przy podjeździe na Bocheniec, a chwilę potem na zjeździe złapałem z tyłu gumę... Trochę nerwowo bo nie wziąłem lamp, a już się sciemniało. Do tego -1 stopień ale na szczęście opona luźno zeszła i udało się dość szybko zmienić dętkę. Potem tylko sto miliardów ruchów mini pompką i wbiłem całe 4 bary na których dotarłem do domu. Na styk z ciemnością. Na szczęście miałem oczojebną fluo kurtkę i elementy odblaskowe ;)
- DST 48.10km
- Czas 01:49
- VAVG 26.48km/h
- VMAX 72.00km/h
- Temperatura -1.0°C
- Podjazdy 643m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj