Środa, 4 listopada 2015
Kategoria Szosa
235. Jaworsko tuż przed zachodem
Stosunkowo późny wyjazd. W Lipcu nazwałbym go raczej dość wczesnym no ale w Listopadzie wyjeżdzając tuż po 14 trzeba brać pod uwagę, że dzień raczej się powoli kończy... Dziś więc pod presją uciekającego czasu bo nie wziąłem oświetlenia. Pojechałem więc w kierunku Biadolin. Przy wyjeździe jeszcze przyjemnie ciepło ale z biegiem czasu robiło się chłodniej. Przeciąłem krajówkę i pojechałem w kierunku Jaworska. Tak więc przede mną podjazd. Tempo spokojne, z góry niezłe widoki.
Zjechałem do Gwoźdzca i tam znów podjazd. Słońce już nisko nad horyzontem, na zjeździe droga była już w cieniu i było naprawdę zimno. Na koniec dorzuciłem jeszcze wspinaczkę pod Godów, stamtąd widoki genialne na panoramę przy zachodzącym powoli słońcu. Od Godowa włączony tryb czasówki żeby zdążyć przed zmrokiem. Tak więc najkrótsza trasa przez Dębno i Maszkienice. 500m przed domem na wiadukcie przerwa bo akurat słońce chowało się za horyzontem. Piękne widoki ponownie! Oprócz tego dziś dosłownie w co trzecim domu palili ogniska, więc momentami ciężko się jechało przez dym. Na tyle dużo tego było, że na ciuchach czuć zapach tego dymu.
Zjechałem do Gwoźdzca i tam znów podjazd. Słońce już nisko nad horyzontem, na zjeździe droga była już w cieniu i było naprawdę zimno. Na koniec dorzuciłem jeszcze wspinaczkę pod Godów, stamtąd widoki genialne na panoramę przy zachodzącym powoli słońcu. Od Godowa włączony tryb czasówki żeby zdążyć przed zmrokiem. Tak więc najkrótsza trasa przez Dębno i Maszkienice. 500m przed domem na wiadukcie przerwa bo akurat słońce chowało się za horyzontem. Piękne widoki ponownie! Oprócz tego dziś dosłownie w co trzecim domu palili ogniska, więc momentami ciężko się jechało przez dym. Na tyle dużo tego było, że na ciuchach czuć zapach tego dymu.
- DST 50.80km
- Czas 01:51
- VAVG 27.46km/h
- VMAX 64.00km/h
- Temperatura 10.0°C
- Podjazdy 586m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj