Piątek, 30 października 2015
Kategoria Szosa
230. Zwodnicze słońce
Jakiś taki niewyraźny dzień. Niby coś tam słońce świeciło, ale takie momentami jakby zza mgły. Było też zimno. Takie zimno z rodzaju przenikliwego do szpiku kości. Po 200 metrach się zatrzymałem i ubrałem wszystko co miałem w kieszeniach. A jeszcze dwa dni temu przy tej samej temperaturze było super przyjemnie.
Tak czy siak, pojechałem sobie do Biadolin, a potem na południe aż do Łysej Góry, gdzie na drodze stanął podjazd pod Godów. Widoki z dnia na dzień inne, coraz mniej liści. Na górze super panorama na odległe pagórki i góry. Zjazd do Porąbki ciężki bo zimno, ale po nim już cały czas względnie płasko, więc przy dobrym rytmie komfort termiczny był wystarczający. Jazda z serii tych do zapomnienia.
Tak czy siak, pojechałem sobie do Biadolin, a potem na południe aż do Łysej Góry, gdzie na drodze stanął podjazd pod Godów. Widoki z dnia na dzień inne, coraz mniej liści. Na górze super panorama na odległe pagórki i góry. Zjazd do Porąbki ciężki bo zimno, ale po nim już cały czas względnie płasko, więc przy dobrym rytmie komfort termiczny był wystarczający. Jazda z serii tych do zapomnienia.
- DST 42.10km
- Czas 01:37
- VAVG 26.04km/h
- VMAX 74.00km/h
- Temperatura 11.0°C
- Podjazdy 385m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj