210. Do Żabna w grupie
Niespodziewana setka. Tym razem z Arkiem i Grześkiem wybraliśmy się w płaskie tereny. Dokładniej pojechaliśmy do Żabna. Trasa poprowadzona początkowo bocznymi drogami, jechaliśmy tak pół na pół - chwilami mocno po zmianach, chwilami luźno z rozmowami. Tempo więc "mieszane". W Biadolinach spotkaliśmy sporą grupę sakwiarzy. W Żabnie przerwa. Najpierw zakupy w sklepie, a potem podjechaliśmy do rynku, aby się posilić. Pepsi i żelki weszły jak trzeba :P Podyskutowaliśmy o kołach karbonowych i szytkach i ruszyliśmy z powrotem. Powrót drogą wojewódzką ale niezwykle spokojną. Najpierw mocno po zmianach pod wiatr, nie wiem jak reszta ale ja na zmianie podchodziłem pod 90-92% tętna, więc lekko nie było. W Borzęcinie po skręceniu w boczną drogę zaatakował Grzesiek, bo był tak segment. Na moje szczęście ruszył zbyt późno i koma mi nie odebrał. W Szczepanowie zdecydowałem, że jeszcze za mało kilometrów więc pojechałem dalej z kolegami. Dotarliśmy do Brzeska, gdzie jakimś cudem udało nam się pogubić nawzajem. Spotkaliśmy się na placu Kazimierza. Ja sobie kupiłem jeszcze loda, bo to już końcówka sezonu to trzeba korzystać. A potem już z samym Grześkiem wróciłem przez Jadowniki do domu.
- DST 102.80km
- Czas 03:23
- VAVG 30.38km/h
- VMAX 56.00km/h
- Temperatura 22.0°C
- Podjazdy 343m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj