187. Trochę sam i trochę nie sam
Wyruszyłem sam. Było znów raczej chłodno ale za to już tak nie wiało. Najpierw płaskie tereny - Jodłówka, Borek. Potem pojawiły się już pagórki np. podjazd do Poręby Spytkowskiej. Po zjazdach skręciłem sobie w kierunku Uszwi z myślą o zrobieniu pętli przez Biesiadki. Przeciąłem ruchliwą krajówką i już jechałem sobie w kierunku Biesiadek lekko pod górę. Podjechałem spokojnym tempem i po kilku minutach byłem już na zjeździe do Łoniowej. Skręciłem w kierunku Porąbki ale za nim tam dotarłem to z naprzeciwka minął mnie Marcin. Pojechałem więc za nim. Ustaliliśmy, że pojedziemy sobie na Jaworsko - ot klasycznie. Dość dawno nie miałem okazji jechać z kimś. Miła odmiana :)
Podjechaliśmy Jaworsko robiąc w połowie przerwę na sklep. Po zjeździe znów zrobiło się raczej płasko. Pojechaliśmy na Biadoliny, trochę po zmianach, a trochę rozmawiając. Z Biadolin powrót przez Wokowice i Sterkowiec. Tam Marcin skręcił w kierunku Brzeska, a ja w kierunku domu. I dość nieoczekiwanie wpadło całkiem sporo kilometrów.
Podjechaliśmy Jaworsko robiąc w połowie przerwę na sklep. Po zjeździe znów zrobiło się raczej płasko. Pojechaliśmy na Biadoliny, trochę po zmianach, a trochę rozmawiając. Z Biadolin powrót przez Wokowice i Sterkowiec. Tam Marcin skręcił w kierunku Brzeska, a ja w kierunku domu. I dość nieoczekiwanie wpadło całkiem sporo kilometrów.
- DST 84.00km
- Czas 02:58
- VAVG 28.31km/h
- VMAX 66.00km/h
- Temperatura 15.0°C
- Podjazdy 819m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj