111. Need for speed
Po wczorajszych podjazdach dziś dla odmiany zupełnie płasko i w bardzo mocnym tempie. Zacząłem spokojnie i rozkręcałem się z minuty na minutę, w Jodłówce już leciałem 39-40km/h i tak było przez większość trasy. Trasa płaska i niezbyt ciekawa. Od Jodłówki cały czas na północ do Uścia Solnego, końcówka dość dziurawa. Od Uścia super asfalcik i leciało się pięknie. Przeleciałem przez centrum Szczurowej i po chwili byłem w Borzęcinie, gdzie trzeba było skręcić w prawo. Lekko wiało ale dziś wiatr na mnie nie działał :) Noga podawała doskonale, po każdym zwolnieniu na skrzyżowaniach wystarczyły 3-4 mocne depnięcia i na licznik wracała liczba 40. Trasę troszkę wydłużyłem, od Bielczy poleciałem na Wolę i Maszkienice do starej czwórki. Krajówką kilka km do Jastwi i tam ostatnie kilka kilometrów do Sterkowca. Przed przejazdem kolejowym zaplanowany koniec trasy. Wyszło prawie 64km i średnia prędkość 37,5km/h. Pobiłem swój rekord na 50km - 37,7km/h oraz zrobiłem nowy dystans godzinny - 38,16km. Super :)
- DST 63.70km
- Czas 01:41
- VAVG 37.84km/h
- VMAX 55.00km/h
- Temperatura 18.0°C
- Podjazdy 115m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj