106. Mocne tempo z podjazdem w tle
Cały dzień minął pod znakiem pracy. Na rower znalazł się czas dobrze po osiemnastej. Od początku mocne tempo, pokierowałem się na podjazd pod Godów w wariancie od starej czwórki przez Dębno. Jest to opcja najdłuższa dotarcia na ten szczyt. Tempo na podjeździe początkowo mocne, potem trochę odpuściłem. Cały czas obserwowałem piękną ale i groźną chmurę znajdującą się gdzieś w kierunku Tarnowa. Zjazd z Godowa jak zawsze mega szybki (max 80km/h). Na dole średnia prędkość wynosiła 29,5km/h i za cel obrałem sobie jak największą jej poprawę. Leciałem więc już po płaskim w trybie czasówki. Dojechałem do czwórki i kilka kilometrów nią przejechałem do Suczyna. Tam odbicie na Biadoliny i w dalszym ciągu mocno. W Biadolinach skręcam w kierunku Wokowic, pozostaje pokonać ostatnie kilometry do domu. Tempo wychodzi całkiem niezłe. Ostatnie 20km ze śr. 36,6, najlepsze 10km ze średnią 38km/h. Nie jest źle :)
szosowo ;D
szosowo ;D
- DST 34.50km
- Czas 01:03
- VAVG 32.86km/h
- VMAX 80.00km/h
- Temperatura 18.0°C
- Podjazdy 277m
- Sprzęt Canyon Ultimate CF SL 9.0
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj