Powrót po tygodniu
W Sobotę podczas mycia roweru zauważyłem, że strzeliła szprycha w tylnym kole. Do tego koło dość mocno biło, toteż weekend miałem z głowy. Po wyczyszczeniu wziąłem się za regulację przerzutki, gdyż ta od jakiegoś czasu bardzo brzydko się zachowywała. I tu wynikła kolejna awaria: linka rozszarpała się na strzępy w klamkomanetce. Efektem było bardzo utrudnione zmienianie niektórych przełożeń. Linka połączone była z grzybkiem 1 drucikiem! Reszta pozakręcana wewnątrz klamki.
W Poniedziałek koło pojechało do serwisu, a ja do Tarnowa w poszukiwaniu linki. W 3 sklepach rowerowych takiej linki niestety nie dostałem, i zniesmaczony wróciłem do domu. Zamówiłem szybko cały komplet linek i pancerzy przez internet, licząc, że na środę będą. W środę był ale mail z potwierdzeniem wysłania :) Linki doszły dopiero dziś. Z małymi problemami udało się wszystko złożyć do kupy i wyruszyłem pierwszy raz od tygodnia na trasę. Było już ciemnawo, więc full oświetlenie.
Na początek standardowo do Porąbki, sprawdzając czy wszystko śmiga i się nie rozpada. Rozpadać się nie rozpada, ale czeka mnie troszkę pracy z tylną przerzutką, która troszkę słabo jest wyregulowana. Reszta gra. W Porąbce kilka pętli i pojechałem dalej na Łoniową. Tam podjazd do Biesiadek. Bardzo klimatycznie nocą się tam jedzie. Dziś fajna pogoda do wieczornej jazdy bo bardzo ciepło. Po podjeździe troszkę zwiększyłem tempo, i zrobiłem porządny interwał począwszy od zjazdu do Zawady. Wyszło nieźle, nawet poprawiłem swój czas na tamtejszym segmencie. W Zawadzie sporo się oczekałem na skrzyżowaniu z krajówką, ruch niesamowity. Po kilku minutach dalszej jazdy zaczęło lekko kropić, więc tempo jeszcze bardziej podkręcone. Dzięki temu poprawiony czas na małym podjeździe, gdzieś w Porębie. Sprawnie dojechałem do Brzeska, przez centrum też szybko. Na wylotówce kolejny interwał w celu odzyskania kom'a. Siły były, więc się udało. Potem lekko zmniejszyłem obroty, ale i tak do domu przyjechałem z dość fajnym czasem.
W Poniedziałek koło pojechało do serwisu, a ja do Tarnowa w poszukiwaniu linki. W 3 sklepach rowerowych takiej linki niestety nie dostałem, i zniesmaczony wróciłem do domu. Zamówiłem szybko cały komplet linek i pancerzy przez internet, licząc, że na środę będą. W środę był ale mail z potwierdzeniem wysłania :) Linki doszły dopiero dziś. Z małymi problemami udało się wszystko złożyć do kupy i wyruszyłem pierwszy raz od tygodnia na trasę. Było już ciemnawo, więc full oświetlenie.
Na początek standardowo do Porąbki, sprawdzając czy wszystko śmiga i się nie rozpada. Rozpadać się nie rozpada, ale czeka mnie troszkę pracy z tylną przerzutką, która troszkę słabo jest wyregulowana. Reszta gra. W Porąbce kilka pętli i pojechałem dalej na Łoniową. Tam podjazd do Biesiadek. Bardzo klimatycznie nocą się tam jedzie. Dziś fajna pogoda do wieczornej jazdy bo bardzo ciepło. Po podjeździe troszkę zwiększyłem tempo, i zrobiłem porządny interwał począwszy od zjazdu do Zawady. Wyszło nieźle, nawet poprawiłem swój czas na tamtejszym segmencie. W Zawadzie sporo się oczekałem na skrzyżowaniu z krajówką, ruch niesamowity. Po kilku minutach dalszej jazdy zaczęło lekko kropić, więc tempo jeszcze bardziej podkręcone. Dzięki temu poprawiony czas na małym podjeździe, gdzieś w Porębie. Sprawnie dojechałem do Brzeska, przez centrum też szybko. Na wylotówce kolejny interwał w celu odzyskania kom'a. Siły były, więc się udało. Potem lekko zmniejszyłem obroty, ale i tak do domu przyjechałem z dość fajnym czasem.
- DST 50.00km
- Czas 01:40
- VAVG 30.00km/h
- VMAX 56.00km/h
- Temperatura 22.0°C
- Podjazdy 358m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Też dziś jeździłem z oświetleniem- super sprawa :)
A nie dostałeś linki u Mirka Bieniasza ? Lechita - 22:00 piątek, 12 września 2014 | linkuj
Komentuj
A nie dostałeś linki u Mirka Bieniasza ? Lechita - 22:00 piątek, 12 września 2014 | linkuj