Niedziela, 8 czerwca 2014
Kategoria Szosa
Niedziela
Niedzielna pętelka przy full lampie. Wyjechałem z zamiarem płaskiej trasy ale wiało i zmieniłem plany na górki. Najpierw mały podjazd przez las na Woli, potem przecięcie czwórki i od razu długi ponad 4km podjazd pod Godów ze stromą ścianą na końcu. Dziś troszkę odpaliłem tam i poprawiłem najlepszy czas.
Potem jeszcze kawałek pod górę i zjazd do Łysej Góry, dziurawy jak zawsze ale jakoś zjechany. Bezpośrednio po zjeździe kolejny podjazd, tym razem do Jaworska. Tym razem tempo bardzo spokojne. Zjechałem nie serpentynami ale drugim wariantem. Chwila płaskiego i ostatni duży podjazd: Gwoździec. Też bardzo spokojnie dziś.
Mocniej depnąłem na zjeździe do Niedźwiedzy, aby spróbować zdobyć koma. Udało się :)
Przez Niedźwiedzę, Łoniową do Dołów tempo raczej średnie. W Porąbce coś bliżej nie określonego się działo, bo na parkingu stała masa samochodów. W kościele cisza, w grocie cisza, pod zajazdem pusto, więc nie wiem o co biegało. Wyglądało to na jakiś zlot kogoś, ale chyba nie samochodowy bo auta różne, choć paściów wśród nich nie widziałem :P
Więc w Porąbce pętelka i mocniej w kierunku Dębna. W Dębnie zrobiłem przerwę na skorygowanie siodełka, ale po 10m znów musiałem się zatrzymać bo wyszło fatalnie. Do domu takim tempem w granicach 30-32km/h.
Jakoś tak w zasadzie bez historii. Jutro początek ostatniego tygodnia semestru, Wtorek będzie 'ciekawy', mamy obiecaną rzeźnię :/
A w Sobotę Galicja Road Maraton 2014, zaczynam powoli przygotowania już bezpośrednie :)
Potem jeszcze kawałek pod górę i zjazd do Łysej Góry, dziurawy jak zawsze ale jakoś zjechany. Bezpośrednio po zjeździe kolejny podjazd, tym razem do Jaworska. Tym razem tempo bardzo spokojne. Zjechałem nie serpentynami ale drugim wariantem. Chwila płaskiego i ostatni duży podjazd: Gwoździec. Też bardzo spokojnie dziś.
Mocniej depnąłem na zjeździe do Niedźwiedzy, aby spróbować zdobyć koma. Udało się :)
Przez Niedźwiedzę, Łoniową do Dołów tempo raczej średnie. W Porąbce coś bliżej nie określonego się działo, bo na parkingu stała masa samochodów. W kościele cisza, w grocie cisza, pod zajazdem pusto, więc nie wiem o co biegało. Wyglądało to na jakiś zlot kogoś, ale chyba nie samochodowy bo auta różne, choć paściów wśród nich nie widziałem :P
Więc w Porąbce pętelka i mocniej w kierunku Dębna. W Dębnie zrobiłem przerwę na skorygowanie siodełka, ale po 10m znów musiałem się zatrzymać bo wyszło fatalnie. Do domu takim tempem w granicach 30-32km/h.
Jakoś tak w zasadzie bez historii. Jutro początek ostatniego tygodnia semestru, Wtorek będzie 'ciekawy', mamy obiecaną rzeźnię :/
A w Sobotę Galicja Road Maraton 2014, zaczynam powoli przygotowania już bezpośrednie :)
- DST 51.60km
- Czas 01:56
- VAVG 26.69km/h
- VMAX 63.00km/h
- Temperatura 28.0°C
- Podjazdy 532m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj