Czwartek, 22 maja 2014
Kategoria Szosa
Gwoździec, Jaworsko - z południowym wiatrem
Mamy upał proszę państwa :) Picie w bidonie nieznośnie ciepłe i żar z nieba. Wreszcie :D
Ale i tak wiało :)
Dziś więc średnia pętelka, padło na Gwoździec. Początek dość trudny bo pod wiatr ale pocieszająca była wizja powrotu z wiatrem. Kręciłem więc wytrwale, dorzucając gdzie się dało podjazdy. Był więc podjazd w lesie na Woli, podjazd do Porąbki bokiem przez Dębno. Potem po hopkach przez Porąbkę, Łoniową i podjazd Niedźwiedza - Gwoździec. Poszło gładko, na zjeździe na początku jak zawsze ciężko bo dziury tragiczne, a potem dość wolno po wiatr.
Po skręcie na Jaworsko już lepiej, i prędkość wzrosła. Nie na długo bo oto nadszedł drugi duży podjazd. Spokojnym tempem też poszło ładnie. Zjazd do Łysej Góry szalony, bo wiatr dawał kopa, i tak oto 1,8km o nachyleniu średnim -6% udało się pokonać w 1:43 (średnio 62,1km/h). Super się w zakręty wchodziło :>
Przez Łysą i Sufczyn szybko, przecięta czwórka i do Biadolin dalej z wiatrem. W Biadolinach nawrót prawie o 180 stopni i w kierunku Woli znów wiatr dał znać.
Na Woli mój królewski odcinek o którym już nie raz pisałem, dziś czułem, że będzie rekordowo bo noga była, i wiatr też sprzyjający. Tak więc ogień od początku. Pierwsza część minimalnie pod górę, rozkręciłem do 42, potem 100m lekkiego zjazdu i weszło 50km/h. Prawy zakręt i płasko, a na liczniku 47km/h. Potem ostry zakręt w lewo na szczęście w polu więc widać jak na dłoni drogę, toteż ścięty kompletnie i udało się zachować >45km/h. Potem po kawałku prostej, najtrudniejszy technicznie fragment. Eska prawo, lewo dość ciasna i lekko pod górę, prędkość spadła do 41, i od razu na wyjściu musi iść ogień w korby. Tak też było i po chwili znów 48. Na koniec prawy zakręt i 150m pod górę ale, że koniec już blisko to rezerwy idą i udaje się trzymać to co trzeba. Ostatnie metry to zjazd na dół pod kościół w Maszkienicach i upragniony koniec. Było szybko i rekordowo. Nowy czas to 3:38 i średnia 45,4km/h :)
W Sterkowcu wpadłem do sklepu po pepsi i potem spokojniutko dojechałem do domu :)
Ale i tak wiało :)
Dziś więc średnia pętelka, padło na Gwoździec. Początek dość trudny bo pod wiatr ale pocieszająca była wizja powrotu z wiatrem. Kręciłem więc wytrwale, dorzucając gdzie się dało podjazdy. Był więc podjazd w lesie na Woli, podjazd do Porąbki bokiem przez Dębno. Potem po hopkach przez Porąbkę, Łoniową i podjazd Niedźwiedza - Gwoździec. Poszło gładko, na zjeździe na początku jak zawsze ciężko bo dziury tragiczne, a potem dość wolno po wiatr.
Po skręcie na Jaworsko już lepiej, i prędkość wzrosła. Nie na długo bo oto nadszedł drugi duży podjazd. Spokojnym tempem też poszło ładnie. Zjazd do Łysej Góry szalony, bo wiatr dawał kopa, i tak oto 1,8km o nachyleniu średnim -6% udało się pokonać w 1:43 (średnio 62,1km/h). Super się w zakręty wchodziło :>
Przez Łysą i Sufczyn szybko, przecięta czwórka i do Biadolin dalej z wiatrem. W Biadolinach nawrót prawie o 180 stopni i w kierunku Woli znów wiatr dał znać.
Na Woli mój królewski odcinek o którym już nie raz pisałem, dziś czułem, że będzie rekordowo bo noga była, i wiatr też sprzyjający. Tak więc ogień od początku. Pierwsza część minimalnie pod górę, rozkręciłem do 42, potem 100m lekkiego zjazdu i weszło 50km/h. Prawy zakręt i płasko, a na liczniku 47km/h. Potem ostry zakręt w lewo na szczęście w polu więc widać jak na dłoni drogę, toteż ścięty kompletnie i udało się zachować >45km/h. Potem po kawałku prostej, najtrudniejszy technicznie fragment. Eska prawo, lewo dość ciasna i lekko pod górę, prędkość spadła do 41, i od razu na wyjściu musi iść ogień w korby. Tak też było i po chwili znów 48. Na koniec prawy zakręt i 150m pod górę ale, że koniec już blisko to rezerwy idą i udaje się trzymać to co trzeba. Ostatnie metry to zjazd na dół pod kościół w Maszkienicach i upragniony koniec. Było szybko i rekordowo. Nowy czas to 3:38 i średnia 45,4km/h :)
W Sterkowcu wpadłem do sklepu po pepsi i potem spokojniutko dojechałem do domu :)
- DST 52.40km
- Czas 01:54
- VAVG 27.58km/h
- VMAX 71.00km/h
- Temperatura 27.0°C
- Podjazdy 480m
- Sprzęt Giant Cadex CFR2
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Komentuj